"Miasteczko Twin Falls" - Loreth Anne White
Skoro potrzeba całej wioski, żeby wychować dziecko. czy potrzeba także całej wioski, by je zabić?".
W spokojnym i sennym miasteczku brutalnie pobito i utopiono nastolatkę. Potworna zbrodnia zmieniła wszystko.
Od tego dnia minęło ponad dwadzieścia lat. Każdy doskonale pamięta, co wtedy robił. Wszyscy mają alibi dla siebie i bliskich. Nikt nie chce ponownie przechodzić przez piekło tamtej nocy.
Dla Rachel, emerytowanej policjantki, zabójstwo Leeny Rai to zamknięta sprawa. Kiedy młoda, dociekliwa podcasterka kryminalna nachodzi ją na farmie, wracają stare demony. Skazany za morderstwo Clayton Jay Pelley po latach milczenia ujawnia nowe fakty. Mieszkańców miasteczka Twin Falls ponownie ogarnia strach.
Jedno jest pewne, nie tylko Clayton skrywa mroczne tajemnice.
Od tego dnia minęło ponad dwadzieścia lat. Każdy doskonale pamięta, co wtedy robił. Wszyscy mają alibi dla siebie i bliskich. Nikt nie chce ponownie przechodzić przez piekło tamtej nocy.
Dla Rachel, emerytowanej policjantki, zabójstwo Leeny Rai to zamknięta sprawa. Kiedy młoda, dociekliwa podcasterka kryminalna nachodzi ją na farmie, wracają stare demony. Skazany za morderstwo Clayton Jay Pelley po latach milczenia ujawnia nowe fakty. Mieszkańców miasteczka Twin Falls ponownie ogarnia strach.
Jedno jest pewne, nie tylko Clayton skrywa mroczne tajemnice.
Małe miasteczko. Zżyta społeczność. Tutaj wszyscy się znają. Dzieci sąsiadów chodzą razem do szkoły. Wszelkie małżeńskie zdrady, awantury po pijaku i inne afery bardzo szybko wychodzą na światło dzienne i stają się obiektem rozmów i plotek w wielu lokalnych domach. Hermetyczna społeczność. Kręgi, które są tak zawężone, że ciężko dostać się do nich osobie z zewnątrz. Społeczność, która się chroni. Czy aby na pewno…?
Myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że to był jeden z lepszych thrillerów, jakie przeczytałam w tym roku. Misternie skonstruowana intryga, która skupia się na brutalnym morderstwie sprzeda lat, wciąga od pierwszej strony. Osnuta na fundamencie małomiasteczkowych zależności opowieść, która przeraża swoim okrucieństwem oraz prawdą, która z każdą przewracaną kartką wyłania się i krystalizuje. Co się wydarzyło ponad dwadzieścia lat temu? Jak to się stało, że nauczyciel, osoba obdarzona zaufaniem, dokonał tak brutalnej zbrodni na jednej ze swoich uczennic? Dlaczego właśnie teraz w kryminalnym podcaście zdecydował się przemówić i ujawnić nowe fakty?
Loreth Anne White stworzyła powieść, która z jednej strony jest historią mrożącą krew w żyłach, a z drugiej niezwykle wnikliwą wiwisekcją małomiasteczkowej społeczności. Autorka niejako dwutorowo prowadzi czytelnika krętymi ścieżkami, przez meandry kłamstw i niedopowiedzeń, a z drugiej rozkłada na czynniki pierwsze zależności, jakie łączą ze sobą poszczególnych mieszkańców. Tu niemal do samego końca nie wiemy, kto kłamie, a kto mówi prawdę. Kto jest oprawcą, a kto ofiarą, wciągniętą w grę, w którą autorka zdaje się grać również z czytelnikiem, który z wypiekami na twarzy śledzi kolejne tropy, jakie mają mu dać odpowiedź na nurtujące go pytania i ułożyć się w całość tej misternie utkanej układanki.
Jednak „Miasteczko Twin Falls” to nie tylko mroczny obraz społeczności lokalnej. To także opowieść, która obnaża relacje rodzinne. Błędy popełnianie przez dorosłych, zaniedbania nastoletnich problemów ich dzieci, odciskają się piętnem na ich przyszłości. Autorka zdaje się zadawać pytanie: ile jest w stanie zrobić rodzic, aby ocalić swoje dziecko? I jak daleko może się posunąć, by nie przekroczyć cienkiej granicy między miłością a powinnością wobec dobra ogółu. Prawda może być brutalna, ale zawsze należy do niej dążyć, bowiem kłamstwa, tajemnice i sekrety są niczym choroba. Są jak rak - zżerają nas od środka, sprawiając, że cierpimy dopóty, dopóki nie ujrzy światła dziennego.
Myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że to był jeden z lepszych thrillerów, jakie przeczytałam w tym roku. Misternie skonstruowana intryga, która skupia się na brutalnym morderstwie sprzeda lat, wciąga od pierwszej strony. Osnuta na fundamencie małomiasteczkowych zależności opowieść, która przeraża swoim okrucieństwem oraz prawdą, która z każdą przewracaną kartką wyłania się i krystalizuje. Co się wydarzyło ponad dwadzieścia lat temu? Jak to się stało, że nauczyciel, osoba obdarzona zaufaniem, dokonał tak brutalnej zbrodni na jednej ze swoich uczennic? Dlaczego właśnie teraz w kryminalnym podcaście zdecydował się przemówić i ujawnić nowe fakty?
Loreth Anne White stworzyła powieść, która z jednej strony jest historią mrożącą krew w żyłach, a z drugiej niezwykle wnikliwą wiwisekcją małomiasteczkowej społeczności. Autorka niejako dwutorowo prowadzi czytelnika krętymi ścieżkami, przez meandry kłamstw i niedopowiedzeń, a z drugiej rozkłada na czynniki pierwsze zależności, jakie łączą ze sobą poszczególnych mieszkańców. Tu niemal do samego końca nie wiemy, kto kłamie, a kto mówi prawdę. Kto jest oprawcą, a kto ofiarą, wciągniętą w grę, w którą autorka zdaje się grać również z czytelnikiem, który z wypiekami na twarzy śledzi kolejne tropy, jakie mają mu dać odpowiedź na nurtujące go pytania i ułożyć się w całość tej misternie utkanej układanki.
Jednak „Miasteczko Twin Falls” to nie tylko mroczny obraz społeczności lokalnej. To także opowieść, która obnaża relacje rodzinne. Błędy popełnianie przez dorosłych, zaniedbania nastoletnich problemów ich dzieci, odciskają się piętnem na ich przyszłości. Autorka zdaje się zadawać pytanie: ile jest w stanie zrobić rodzic, aby ocalić swoje dziecko? I jak daleko może się posunąć, by nie przekroczyć cienkiej granicy między miłością a powinnością wobec dobra ogółu. Prawda może być brutalna, ale zawsze należy do niej dążyć, bowiem kłamstwa, tajemnice i sekrety są niczym choroba. Są jak rak - zżerają nas od środka, sprawiając, że cierpimy dopóty, dopóki nie ujrzy światła dziennego.
Podsumowując:
„Miasteczko Twin Falls” to świetny thriller psychologiczny, w którym główne role grają dwie kobiety, które próbują dociec prawdy, jakakolwiek by ona nie była. Trzymająca permanentnie w napięciu opowieść, która pokazuje, jak hermetyczne bywają małe społeczności lokalne, które potrafią stanąć murem, by bronić dostępu do tajemnic i nie dopuścić do siebie nikogo z zewnątrz. Potrzeba stwarzania pozorów spokoju bywa często silniejsza niż chęć wyjawienia prawdy, co w konsekwencji może prowadzić do tragedii... Autorka zdaje się zadawać pytania: czy istnieje coś takiego jak zbiorowa odpowiedzialność za zło, które często przybiera nieoczekiwane oblicze? Co musi się wydarzyć, aby je zatrzymać? To także historia, która pokazuje, jak łatwo znaleźć w swoim otoczeniu ofiarę i zamienić jej życie w piekło. Powieść, która przeraża swym wydźwiękiem, gdyż została zainspirowana prawdziwą zbrodnią. Mocna, zaskakujące, wywołująca skrajne emocje – taka jest książka „Miasteczko Twin Falls”. Opowieść, która uświadamia, że dopóki prawda nie zostanie odkryta, dopóty kłamstwa będą trawić i niszczyć nas od środka; która jest niczym kula śniegowa – raz rozpędzona będzie toczyć się, przyspieszając i siejąc emocjonalne spustoszenie, aż do finału, który zostawia czytelnika z wyraźnie wyczuwalnym uczuciem niepokoju. Polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz