"Zaklęta w łabędzia" - M.A. Kuzniar
[…] W końcu nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż miłość. […] Z miłości można postradać rozum albo, co gorsza, serce.
Gdy pierwsze płatki śniegu spadają na ulice miasta, czuć podniosłą
atmosferę i ekscytację oczekiwania. Udział w tych bajkowych przyjęciach
dla wielu jest marzeniem. A dla niektórych staje się obsesją…
Szalone, roztańczone lata 20. XX wieku. Początkujący malarz, Forster Sylvan i młody dziennikarz, Marvin, znajdują zaproszenie na tajemniczy bal organizowany co roku zimą przez nieznanych gospodarzy. Wkraczając w progi pełnej przepychu posiadłości, Forster ulega czarowi wieczoru, urzeczony blaskiem, muzyką i występem niezwykłej tancerki. Zdeterminowany, by dowiedzieć się więcej o gospodarzach przyjęcia, odkrywa opuszczony dwór skrywający mroczne sekrety i przeklętą kobietę, która desperacko pragnie się uwolnić... Odetta Lakely, organizatorka balów i właścicielka rezydencji w Wichrowych Klifach, jest cudownie ocalałym dzieckiem arystokratycznej rodziny, która zginęła w katastrofie Titanica. W młodości tańczyła w słynnym Teatrze Zaklęć Rotbarta, który wystawiał spektakle z pogranicza baletu, cyrku i iluzji. Decydując się na występy, nie wiedziała o jednym – właściciel teatru władał czarną magią… By zdobyć moc pozwalającą na tworzenie najpiękniejszych pokazów, wysysał życie ze swoich artystów, zamieniając ich w łabędzie… I tylko gdy pada śnieg, jego ofiary na krótko powracają do ludzkiej postaci. Czy miłość i poświęcenie zdołają odmienić zły czar?
Ależ to była porywająca opowieść! Niesamowicie mroczna, fascynująca i magiczna jednocześnie. Balansująca na granicy między jawą a snem. Pochłaniająca nas bez reszty klimatem niepewności i tajemniczości. Pobudzająca wyobraźnię baśń dla dorosłych, która z jednej strony, przywołuje wspomnienia z dzieciństwa, a z drugiej, wywołuje dreszcz niepokoju na myśl o tym, co może się wydarzyć…
Malarz i była primabalerina. Miłość niemożliwa, gdyż na jej drodze stoi klątwa rzucona przed laty przez okrutnego właściciela Teatru Zaklęć - Rotbarta. Czy to uczucie ma szansę na przyszłość? Czy jest możliwe, by miłość zwyciężyła w starciu z czarną magią, która zniszczyła już tak wiele istnień? A może Detcie przyjdzie pożegnać się z ludzką postacią albo pogodzić się, iż będzie egzystować, wydzierając z codzienności te krótkie chwile, kiedy ziemię pokrywa biały puch?
„Zaklęta w łabędzie” to książka, która jest połączeniem historii o miłości oraz powieści nieco mrocznej, utrzymanej w gotyckim klimacie. Autorka bawi się formą, okrasza snutą przez siebie opowieść nutką baśnowości, która sprawia, że czytając, mamy poczucie, jakbyśmy śnili na jawie. Nie do końca możemy bowiem stwierdzić, co jest prawdą, a co wyłącznie złudzeniem. Co jest porywem serca, niesionego na skrzydłach miłości, a co obsesją, która pochłonęła malarza bez reszty i odebrała zdolność racjonalnego myślenia. I chociaż są momenty, kiedy czujemy się nieco zagubieni w tym literackim spektaklu barw, to wciąż pociąga nas ta fascynująca historia. Właśnie dzięki jej nieoczywistej fabule, która jest zaproszeniem do zgłębiania opowieści sprzed lat, a także rozsmakowania się w klimacie lat 20. XX wieku.
Podsumowując:
„Zaklęta w łabędzie” to opowieść o miłości, przyjaźni i sztuce. A także o magii, która z jednej strony nęci, a z drugiej przeraża. I chociaż to uczucie króluje w tej historii, pochłaniając niemal w całości naszą uwagę, to nie można odmówić autorce tego, iż udało się jej uchwycić choć po części obraz ówczesnego życia. Z rozmachem tworzy ona zachwycające opisy balów, które rozgrywały się w tajemniczej rezydencji. Nie sposób nie zachłysnąć się ich przepychem, pomysłowością w kreacji motywu przewodniego, a także rozkochać się w zimowej scenerii, która otula nas swym mroźnym szalem w czasie lektury. To powieść, która czerpie ze znanych źródeł takich jak „Jezioro łabędzie” czy „Wielki Gatsby”, ale autorka opowiada swoją historię na nowo, serwując czytelnikom pewną niepewności powieść, która okraszona jest subtelnie świątecznym klimatem, ale w głównej mierze skupia się na wątku romantycznym. To idealna pozycja na zimowe wieczory. Dajcie się porwać baśniowej atmosferze i wejdźcie do świata, w którym króluje miłość i magia. Co zwycięży? Tego nie zdradzę, przekonajcie się sami.
„Zaklęta w łabędzie” to opowieść o miłości, przyjaźni i sztuce. A także o magii, która z jednej strony nęci, a z drugiej przeraża. I chociaż to uczucie króluje w tej historii, pochłaniając niemal w całości naszą uwagę, to nie można odmówić autorce tego, iż udało się jej uchwycić choć po części obraz ówczesnego życia. Z rozmachem tworzy ona zachwycające opisy balów, które rozgrywały się w tajemniczej rezydencji. Nie sposób nie zachłysnąć się ich przepychem, pomysłowością w kreacji motywu przewodniego, a także rozkochać się w zimowej scenerii, która otula nas swym mroźnym szalem w czasie lektury. To powieść, która czerpie ze znanych źródeł takich jak „Jezioro łabędzie” czy „Wielki Gatsby”, ale autorka opowiada swoją historię na nowo, serwując czytelnikom pewną niepewności powieść, która okraszona jest subtelnie świątecznym klimatem, ale w głównej mierze skupia się na wątku romantycznym. To idealna pozycja na zimowe wieczory. Dajcie się porwać baśniowej atmosferze i wejdźcie do świata, w którym króluje miłość i magia. Co zwycięży? Tego nie zdradzę, przekonajcie się sami.
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Albatros]
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Albatros]
Komentarze
Prześlij komentarz