K.N.HANER - PRZEBUDZENIE MORFEUSZA -TOM III - CYKL: MAFIJNA MIŁOŚĆ
Po lekturze drugiego tomu Mafijnej
sagi K.N.Haner myślałam, że autorka wyczerpała już mój „limit”
emocji. Cóż – jednak nie miałam racji...
Cassandra swoje życie buduje na nowo
po zniknięciu Adama. Całym światem jest dla niej synek Tommy. Mimo
przeszkód, udaje się jej w miarę normalnie funkcjonować. Jednak
demony przeszłości znów dają o sobie znać … Rozpoczyna się
walka z niebezpieczeństwem jakie stanowi mafia, a przede wszystkim
Eros, który wręcz kipi chęcią zemsty.
Szczęście to miłość. Szczęście to mieć przy sobie ludzi, których się kocha. Można błądzić w ciemności, bać się przyszłości, mieć sobie za złe przyszłość, ale jeśli masz kogoś, kto cię kocha, wspiera i zrobi dla ciebie wszystko, to nic więcej się nie liczy.”
Co mogę powiedzieć o ostatnim tomie ?
Z całą pewnością jest on najbardziej przemyślany. Myślę, że
przy tworzeniu poprzednich części w głowie autorki skrystalizował
się i w pełni wykształcił pomysł na zakończenie. Ostatnia część
nie ocieka już tak scenami seksu. Autorka postawiła na
„dopieszczenie” bohaterów, pokazanie uczuć, relacji i
sięgnięcie do najgłębszych zakamarków ludzkiej psychiki.
Książce z całą pewnością nie można odmówić oryginalności. Cała seria nie jest
tylko kolejnym „hard erotykiem”. Dzięki umiejscowieniu fabuły w
świecie mafijnych porachunków, wyróżnia się ona pośród innych
książek z tej kategorii.
Tak jak w drugim tomie, który z każdą
przeczytaną stroną sprawiał, że byłam coraz bardziej zszokowana
rozwojem wypadków i zwrotów akcji, tak tutaj K.N. Haner nie
odpuściła. Zakończenie historii Cass i Adama jest równie
nieprzewidywalne, choć pozostawia po sobie … niedosyt?
Jeśli myślicie, że wszystko co
wydarzyło w poprzednich tomach, to szczyt możliwości autorki –
to jesteście w błędzie. Wszystko to, co wydawało mi się, że
osiągnęło już swoje maksimum: maksimum przerażenia, euforii, strachu,
radości, podniecenia - w trzecim tomie sięga zenitu! To prawdziwy
wulkan, który przebudził się, aby zalać czytelnika lawą, a on
czeka i daje się jej ponieść.
Jeśli jesteście ciekawi jak
zakończyła się historia Casandry i Adama, jeżeli czujecie się
zaintrygowani i chcecie zobaczyć co dla Was przygotowała „Królowa
dramy”- jak nazywana jest Kasia, to musicie stanąć twarzą w
twarz z „Przebudzeniem Morfeusza”.
Za możliwość przeczytania i
zrecenzowania dziękuję autorce i Wydawnictwu Editio.
Komentarze
Prześlij komentarz