"Szepty gwiazd" - Anna Łajkowska [PREMIEROWO] - patronat medialny NIEnaczytana

(...) sami jesteśmy bohaterami swojego życia. Jakbyśmy sobie dobrze przeanalizowali nas samych, to już by był duży sukces".
Pierwsza książka świąteczna w tym roku. Czy poczułam tą wyjątkową atmosferę?
Zbliża się Boże Narodzenie, pada śnieg i wszyscy dokądś biegną, ogarnięci przedświąteczną gorączką. Poznajemy Agatę, Jacka, Dorotę, Jagodę i Witka – ludzi na życiowym zakręcie, próbujących zacząć od nowa i odmienić los, który dotąd nie był dla nich zbyt łaskawy. Ale czy łączy ich coś jeszcze?
Mądra, wzruszająca opowieść o miłości, bolesnych rozstaniach, trudnych wyborach, nowych, nie zawsze łatwych związkach, ale i o nadziei. Bo jakoś o nią łatwiej w tej niepowtarzalnej, magicznej atmosferze świąt...
Zimowa okładka zazwyczaj kojarzy nam się z Bożym Narodzeniem. Oczami wyobraźni widzimy pięknie ozdobioną choinkę i często łapiemy się na tym, że mimowolnie sprawdzamy, ile czasu zostało jeszcze do świąt w naszej, nieksiążkowej rzeczywistości. Jednak w życiu bywa różnie i nie każdemu ten okres w roku kojarzy się pozytywnie. Ludzie stale gdzieś pędzą, są zajęci własnymi sprawami i próbują uporać się z problemami dnia codziennego, bez względu na to, czy akurat za rogiem czeka Boże Narodzenie...
Książka Anny Łajkowskiej zadowoli miłośników powieści świątecznych, ale takich, które nie skupiają się na przygotowaniach i ich celebracji, ale na ludziach. Autorka stworzyła całą plejadę postaci, których mnogość sprawia, że zastanawiamy się podczas lektury, jak się ze sobą łączą? Nie zdradzę Wam czy istnieją więzi między nimi, a dodam jedynie, że zastosowany przez nią zabieg oceniam jako całkiem ciekawy. Podobnie rzecz ma się jeśli chodzi o opinie bohaterów o czytanej przez nas powieści. Do tej pory nie spotkałam się z czymś takim, żeby autor potraktował postaci, jako recenzentów jego książki. Te wtrącenia wiele pokazują i dają do myślenia nam - czytelnikom. Dzięki temu zestawiamy własne postrzeganie danego bohatera i jego historii z odbiorem i jego "postrzeganiem samego siebie" oraz książki w ogóle. 
A o co chodzi z gwiazdami? Każdy ma swoją... "Wiem, że te gwiazdy są zrobione z historii ludzi, tylko nie mam pojęcia, czy prawdziwych, czy wymyślonych. Przypuszczam też, że czasem wracają do swoich głównych bohaterów, żeby to oni sami opisali swoje losy".Te tytułowe "iskierki" to różne życiorysy splątane ze sobą. Czytając książkę mamy do czynienia z prawdziwym urodzajem ludzkich wzlotów i upadków. Tutaj nowa miłość żegna "starą", śmierć i strata przenika się z pojawieniem się nowego życia, smutek z radością, a to wszystko opisane w bardzo realistyczny sposób. 
Podsumowując:

"Szepty gwiazd" to w moim odczuciu bardzo wnikliwe studium ludzkich charterów, przekonań i... życia - bez upiększania, przedstawienie go takim, jakie jest. Tutaj Boże Narodzenie stanowi tło całej historii, a jednocześnie jest klamrą, która spina poszczególne wątki. Uniwersalność tej książki sprawia, że można po nią sięgnąć w dowolnym czasie. To opowieść o radzeniu sobie po stracie, o uczuciowych zawirowaniach i dylematach, o strachu o zdrowie i życie ukochanych osób, o poszukiwaniu własnego ja i zamykaniu drzwi za przeszłością, aby otworzyć się na to, co przyniesie przyszłość. Jednak przede wszystkim o nadziei, którą przecież łatwiej pielęgnować w tym wyjątkowym okresie w roku...

Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Dragon.
https://www.facebook.com/dragonwydawnictwo/


Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana