"Masz wiadomość" - Agata Przybyłek

 
Miłość naprawdę przychodzi wtedy, kiedy człowiek najmniej się jej spodziewa, ale to nie oznacza, że powinniśmy z góry ją skreślać".
Po książki Agaty Przybyłek sięgam w ciemno. Czy jej opowieść, zawierające elementy z życia autorki, przypadła mi do gustu?

Czy można spotkać miłość swojego życia na portalu randkowym?
Po siedmiu latach szczęśliwego związku Julia zostaje porzucona przez ukochanego tuż przed ślubem. Dziewczyna jest załamana i nie wierzy, że kiedykolwiek jeszcze będzie szczęśliwa, jednak za namową przyjaciółki zakłada konto na portalu randkowym i poznaje Adama – mężczyznę, który już dawno stracił zaufanie do płci przeciwnej oraz nadzieję, że kiedyś pozna tę jedyną, wyjątkową kobietę…
Gdy pewnego dnia na czacie otrzymuje krótkie, lecz intrygujące pytanie, Adam nie podejrzewa nawet, że ta jedna wiadomość zmieni całe jego życie. Czy wirtualne uczucie przetrwa, gdy Julia i Adam spróbują przenieść je do prawdziwego świata? A może ten romans był tylko żartem?
O internetowych znajomościach powstały różne mity. Jak jest naprawdę może wiedzieć tylko ten, kto sam spróbował znaleźć swoją drugą połówkę w sieci. Mam kilkoro znajomych, którzy poznali się na portalu randkowym i są szczęśliwi. Dlatego odpowiedź na pytanie dotyczące tego, czy znalezienie miłości w cyberprzestrzeni jest możliwe, może być dwojaka. Agata Przybyłek w książce "Masz wiadomość" udowadnia, że tak.
Historia Julii i Adama na pewno zachwyci miłośniczki romantycznych powieści. Nie można jej bowiem odmówić uroku oraz emocji, które są w stanie poruszyć nawet najbardziej zamknięte na uczucie serce. Urzeka opis rodzącego się uczucia i z zupełnie błahego powodu dajemy się mu oczarować. Dlaczego? Myślę, że każda kobieta marzy o takiej miłości, jaka połączyła tych dwoje. Ktoś może powiedzieć, że momentami jest bardzo słodko, tak słodko, że wprost trudno uwierzyć, że przecież TAKA miłość się nie zdarza. Ale wiecie co? Takie myślenie jest dla pesymistów, a ja gorąco wierzę, że jest możliwa! Najbardziej poruszył mnie fragment z piosenką, której wspólnie słuchali internetowi zakochani. Przyznaję, że byłam autentycznie wzruszona i choć moje serce od dawna jest szczęśliwie zajęte, to jednak czasem brakuje mi takich romantycznych motyli w brzuchu, które cechują tą pierwszą, dopiero kiełkującą miłość. 
Zakończenie... Tak, to jest prawdziwe zaskoczenie, choć uważam, że dobrze, iż autorka w ten sposób zamknęła historię w "Masz wiadomość" i zupełnie nie jestem 'dissapointed'. Tym samym udowodniła, że życie bywa zupełnie nieprzewidywalne. Że nawet jeśli mamy ściśle określony plan, to nie możemy nigdy być pewni, czy uda nam się zrealizować go w stu procentach. Ale czy nie o to chodzi w życiu, aby nie być do końca pewnym, co się czai za kolejnym, życiowym zakrętem...?
Podsumowując:

"Masz wiadomość" to historia, która wywoła w was wiele emocji. Jedni będą nią zauroczeni, inni poczują lekką zazdrość i być może pomyślą, aby samemu poszukać miłości w sieci. To idealna lektura dla uczuciowych rozbitków, którzy już stracili nadzieję, że kiedykolwiek dotrą do miłosnego portu. Historia, która pokazuje, że czasem warto postawić wszystko na jedną kartę, bo można przeżyć miłość jak z bajki, a to co dzieje się tu i teraz jest ważniejsze niż wydumane i ambitne plany na przyszłość, które być może nigdy nie miałyby szansy się zrealizować. Warto wziąć sprawy w swoje ręce, i pomimo podszeptów wewnętrznego pesymisty, dać się ponieść chwili.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.  

https://www.facebook.com/WilczynskaK/
https://www.facebook.com/czwartastrona/
 

Komentarze

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana