"Motyl i skrzypce" - Kristy Cambron [PREMIEROWO]


Bóg darowuje ludziom talenty, które w nich dojrzewają i sycą się siłą ducha nawet pośród wszechogarniającego mroku. Kwitną w dolinach życia i ignorują szczyty. Rozwijają się niczym kwiaty ogrzewane ciepłymi promieniami słońca. Kryją w tajemnych izdebkach nawet w obozach koncentracyjnych. Karmione ukradkiem, rosną w sercach artystów."
Bardzo byłam ciekawa tej książki. Piękna okładka zwiastowała dobrą treść? Ale czy na pewno moje ocenienie książki po okładce było trafne?
Adele von Bron, utalentowana skrzypaczka, poświęciła wszystko, żeby ratować ostatnich wiedeńskich Żydów. Kiedy na polecenie własnego ojca, wysokiego rangą generała Trzeciej Rzeszy, trafiła do obozu w Auschwitz, jej piękny świat legł w gruzach. Przerażającą codziennością stały się głód, strach i cierpienie.
Kilkadziesiąt lat późnej Sera James, właścicielka galerii sztuki na Manhattanie, angażuje się w poszukiwania portretu młodej skrzypaczki, który pierwszy raz ujrzała, będąc jeszcze dzieckiem. Podczas próby odnalezienia zaginionego arcydzieła los stawia na jej drodze Williama Hanovera, którego dziadek może być kluczem do rozwiązania zagadki dziewczyny z obrazu.
Tak sobie myślę, że książki, w których pojawia się wątek Auschwitz można podzielić na trzy kategorie: literaturę faktu, czyli książki, które relacjonują prawdę historyczną; zbeletryzowane historie z Auschwitz w roli głównej, czyli książki, w których oddana jest prawda, ale ich język jest bardziej przystępny oraz książki, których akcja zbudowana jest na wątku z Auschwitz, ale są powieściami bazującymi na fikcji historycznej. I podchodząc do "Motyl i skrzypce" jak do książki z trzeciej kategorii, na pewno będziecie zadowoleni.
Generalnie mogę powiedzieć, że książka mi się podobała. Od początku wciągnęła mnie tajemnica z obrazem w roli głównej i byłam bardzo ciekawa jaki będzie jej finał. Dwójka bohaterów, których łączy wspólna sprawa, którzy wyruszają w podróż w czasie, aby połączyć rozsypane puzzle i złożyć je w całość - to była dla mnie ta lepsza część książki. 
W "Motyl i skrzypce" narrator naprzemiennie opowiada nam o sytuacji współczesnej i próbie odnalezienia portretu skrzypaczki oraz o czasach, w których ona żyła, łącznie z jej pobytem w obozie koncentracyjnym. I o ile ten zabieg był dobrym rozwiązaniem, bo wątki z lat minionych i obecnych, wzajemnie się przenikały i łączyły, o tyle czytając o tym naprzemiennie odczuwałam trochę dysonans pomiędzy lekką, opartą na romansie, który wisi w powietrzu, opowieścią, a czymś co miało w założeniu oddać piekło obozu. No właśnie - miało, bo w moim odczuciu nie oddało. Sceny z Auschwitz przedstawione przez autorkę pozbawione były dramaturgii, a cały obóz i wszystko co się w nim działo pokazane, moim zdaniem, zbyt powierzchownie. Cambron skupiła się bardziej na losach Adele, a nie na wiarygodnym oddaniu realiów tamtego miejsca. Nie jestem ekspertem od tej tematyki, ale opisywanie sytuacji, w której kobiety będące w orkiestrze w Auschwitz przebierają się w wytworne suknie, malują szminką, aby wyglądać pięknie - nie wiem, to się dla mnie tutaj gryzło, jak na opowieść, która miała pokazać koszmar więźniów. Na pewno to co jeszcze zwraca uwagę, to uwypuklony temat wiary. I o ile nie przeszkadza mi to w żaden sposób, to w tej książce była dla mnie wpleciona nieco sztucznie. W wielu momentach miałam wrażenie, że oto nagle bohaterka sobie przypomina o tym, że jest wierząca. Zabrakło mi spójności wątku wiary z całą fabułą.
Podsumowując:

"Motyl i skrzypce" to nie jest książka, która oddaje okrucieństwo i sytuację więźniów w obozie koncentracyjnym. To miejsce jest jedynie jednym z kilku, które autorka wykorzystała, aby przedstawić losy miłości skrzypaczki i wiolonczelisty. To opowieść o rodzinnych tajemnicach, o wielkiej pasji i miłości do muzyki. Całość oceniam pozytywnie, miło spędziłam przy niej czas. Zabrakło mi trochę emocji i umiejętnego podkreślenia ważności wydarzeń, bardziej wnikliwego i wiernego przedstawienia tego, co działo się w Auschwitz. Całość została jak dla mnie pokazana zbyt powierzchownie i to traktuję jako główny zarzut do tej powieści.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak.
https://www.facebook.com/WydawnictwoZnak/

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana