"Przyjdzie pogoda na miłość" - Wioletta Piasecka [PATRONAT MEDIALNY NIENACZYTANA] - przedpremierowo

 

Przyszła pogoda na miłość... piękna, słoneczna... Na dobre i na złe. Na zawsze.

Czasem trafiają w nasze ręce takie książki, które rozświetlają naszą codzienność. Czy tak było w przypadku powieści Wioletty Piaseckiej?

Pełna emocji historia trzech przyjaciółek, z których marzeń zadrwił los. Młode kobiety zderzają się z brutalnością dorosłego życia. Czy odnajdą w sobie siłę, by podnieść się po bolesnym upadku? Czy potrafią zaufać sobie i innym, kiedy przyjdzie pogoda na miłość?
Joannę opuszcza narzeczony i decyduje się na ślub z inną kobietą.
U Magdy, która spodziewa się dziecka, lekarze diagnozują raka piersi.
Zuzanna marząca o karierze w modelingu wikła się w seksaferę w kręgach władzy.
Wioletta Piasecka w powieści Przyjdzie pogoda na miłość zdaje się mówić, że wszystko ma swój czas. Po burzy wychodzi słońce, a więc mimo zawiedzionych nadziei, cierpienia i konsekwencji błędnych decyzji zawsze trzeba szukać nowych szans i walczyć o swoje szczęście.

Są różne powieści obyczajowe. Czasem fabuła opiera się na utartym schemacie, a czasem autorowi uda się nas czymś zaskoczyć. I do tego drugiego rodzaju przedstawicielek gatunku należy z całą pewnością książka Wioletty Piaseckiej. To, co wysuwa się na pierwszy plan to na pewno emocje. Co tam się dzieje! Cały czas akcja pędzi, ale nie na tyle, żeby czytelnik nie zdążył się skupić na tym, co naprawdę ważne. 

Fundamentem całej historii jest kobieca przyjaźń. W myśl określenia 'girls power' zmagają się one z codziennością, która serwuje im nie lada wyzwania. Ciężka choroba, brak poczucia bezpieczeństwa, które kształtuje w nas rodzina i bliscy, a nawet ogólnokrajowa afera i życie celebryty od kuchni. A jednak najważniejsze jest przekonanie, że cokolwiek by się wydarzyło, zawsze jest obok pomocna, damska dłoń, która wyciągnie z tarapatów. A to wszystko opisane z dużą wrażliwością i sporą dawką humoru, której w powieści nie brakuje.

"Przyjdzie pogoda na miłość" jest pełna energii. I wiecie co? Myślę, że to za sprawą autorki, która przekazała poprzez poszczególne wątki, postaci, a także wydarzenia, jak ciepłą i pełną życia jest osobą. Tę powieść czyta się jednym tchem i nawet nie wiemy, kiedy przewracamy ostatnią stronę. Przyznaję, że żal było mi się rozstawać z wykreowanymi przez Wiolettę Piasecką przyjaciółkami, choć cieszę się, że autorka poprowadziła fabułę w tym, a nie innym kierunku. Jakim, tego nie zdradzę, sami się przekonacie, sięgając po tę książkę.

Podsumowując:

Ile razy wydawało wam się, że wasze życie to ciągła burza z piorunami? Jeśli tak było, to koniecznie sięgnijcie po powieść Wioletty Piaseckiej. To doskonała pozycja na niepogodę, nawet tę życiową. Opowieść o przyjaźni, odwadze, kobiecej sile i determinacji w walce o swoje przekonania i marzenia. I o miłości, która przychodzi, jak słońce po burzy oraz o tym, że każde życiowe zachmurzenie pojawia się nie bez powodu i uczy nas doceniać to, co mamy. Polecam!

Za możliwość objęcia książki patronatem oraz egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.


 

 

 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana