"Zawsze pamiętaj. Chłopiec, kret, lis, koń i burza" - Charlie Mackesy

Kiedy myślisz o każdym, kogo kochasz… - powiedział lis – mam nadzieję,
że myślisz też o sobie.
„Pewnego dnia spojrzysz za siebie i zobaczysz, jak było trudno i jak świetnie sobie poradziłeś”.
Czworo niezwykłych przyjaciół z książki Charliego Mackesy’ego znów wędruje przez dziki las. Nie są pewni, czego szukają, ale wiedzą, że życie bywa trudne, że kochają się nawzajem – i że czasem odpowiedzią jest po prostu kawałek ciasta.
Czy, kiedy nadejdą ciemne chmury, chłopiec przypomni sobie, czego potrzebuje, by przetrwać burzę?

Nie zawsze wartka akcja, mnogość wątków i rozbudowana fabuła świadczą, że dana książka zatrzyma nas na dłużej. Bywa, że wystarczy jedno zdanie, które sprawi, że coś w nas drgnie, że poczujemy, iż autor trafił w samo sedno. Że to właśnie ten moment, te słowa, które potrzebowaliśmy usłyszeć, by poczuć ulgę, by uświadomić sobie, że nie jesteśmy sami…
„Zawsze pamiętaj. Chłopiec, kret, lis, koń i burza” to nie powieść. To rozmowa między przyjaciółmi, których dialogi są niczym myśli, które i nam pojawiają się czasami w głowie. Chłopiec, Kret, Lis i Koń – wędrowcy, którym tym razem towarzyszy burza. Jej symbolika jest dosyć wyraźna, jest czymś, co napawa lękiem, przeszkodą, której trzeba stawić czoła. I chociaż wywołuje strach, to kiedyś minie… Nowa książka Charliego Mackesy’ego to opowieść o niepewności, kruchości, przyjaźni, ale i o nadziei. W krótkich zdaniach autor zawarł wszystko to, co potrzebujemy czasem usłyszeć, by poczuć pokrzepiającą dłoń położoną na naszym ramieniu. Każda strona opatrzona jest ilustracjami, które dopełniają nietypowej formy tej historii.
Można odnieść wrażenie, że te słowa są jak frazesy, że przecież „wiemy o tym”, co zawarł w niej autor. Ale czy wiedzieć, znaczy doświadczać? Czy wiedzieć oznacza, że potrafimy z nich czerpać w chwilach trudnych? I właśnie „Zawsze pamiętaj” jest taką pozycją, która przypomina o tym, co ważne. Jest takim życiowym postojem, chwilą zwolnienia, zatrzymania się nad każdym zdaniem, by dojrzeć jego sens. Niby oczywisty, ale tak często gubiony w pędzie codzienności. To swego rodzaju pamiętnik rzeczy, o których nigdy nie powinniśmy zapominać, jak to, że jesteśmy ważni; że nie zawsze musimy być silni, a przyznanie się do słabości jest największą odwagą. To jedna z takich pozycji, do której warto wracać w chwilach, kiedy zatracimy sens…

Podsumowując:
Piękna w swej prostocie, mała w swej objętości i wielka w przekazie. Taka jest ta pozycja wydawnicza. Niepozorna, nieco bajkowa, a jednak wybrzmiewająca uniwersalnymi wartościami, o których tak łatwo na co dzień zapominamy. Jeśli właśnie dziś, właśnie teraz jest ci źle, sięgnij po „Zawsze pamiętaj. Chłopiec, kret, lis, koń i burza” – ona pomoże przetrwać życiową zawieruchę i będzie dla ciebie postojem, na który możesz, a nawet powinieneś sobie pozwolić w codziennym pędzie. Bo jesteś ważny. Nie zapominaj o tym.
Komentarze
Prześlij komentarz