"Mój dom. Moje niebo. Kalendarz 2022" - Katarzyna Olubińska

 

Tyle spraw odkładamy na później, bo nieważne, bo nic nieznaczące, bo zdążymy, bo mamy czas. Nigdy jednak nie wiadomo, kiedy uda się kogoś przytulić po raz ostatni i po raz ostatni wypić z kimś kawę. Mamy to, co tu i teraz, mamy dzisiaj, tylko dzisiaj".

Mówię o tych na pozór małych sprawach w moim domu i o uważności na codzienność, na szczegóły, krótkie chwile, które mijają tak szybko i bezpowrotnie. W końcu to ze szczegółów składa się godzina, dzień, tydzień, miesiąc, rok, a w końcu całe nasze życie…
Niech ten nowy rok przyniesie Ci radość z każdego dnia, zachwyt nad ulotnością poranka, niech pozwoli Ci dostrzegać piękno w zwykłej codzienności i być wdzięczną za to, kim jesteś. 
Pamiętam, kiedy skończyłam czytać książkę Kasi Olubińskiej "Bóg w moim domu". Chyba największym zaskoczeniem było to, jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie ta niepozorna książeczka. Poświęcona wspomnieniom o mamie, intymna wiwisekcja żałoby po jej stracie. Tak naturalnie przedstawiona, tak prawdziwa, że nie sposób było nie poczuć tego ogromu emocji, jakie pojawiły się po lekturze. Pamiętam też, że książka miała całą masę znaczników, którymi chciałam wskazać sobie miejsca pełne inspirujących myśli, rad, a nawet wątpliwości, które towarzyszyły autorce po stracie ukochanej mamy. Kiedy w moje ręce wpadł kalendarz "Mój dom. Moje niebo", byłam ogromnie ciekawa, czy odnajdę w nim również ten spokój i spis kojących cytatów. Tak właśnie się stało. Spytać by można, czym zatem różni się ten kalendarz od innych? Myślę, że jest kontynuacją książki, jej uzupełnieniem, a może zwyczajnie podręczną formą zgromadzonych w jednym miejscu kluczowych wartości, jakie autorka przekazała w swojej książce? Niewielki format sprawia, że zmieści się w każdej torebce i będzie towarzyszył nam każdego dnia. 
W kalendarzu poza cytatami z książki znajdziecie także bardzo osobiste i wzruszające wpisy Katarzyny Olubińskiej na każdą porę roku. Zmuszające do refleksji, wspierające nas w momencie wkroczenia natury w każdy okres, w którym zmienia się aura. Autorka zamieściła w nim także przepisy na wyjątkową wakacyjną drożdżówkę z owocami i przepyszne świąteczne pierniczki, które są kolejnym przejawem pamięci o mamie. Ponownie podzieliła się fragmentem swojego życia i wspomnieniami z rodzinnego domu. Nie sposób w tym miejscu nie napisać kilku słów o szacie graficznej. Niezwykle kobieca, wzbogacona o ilustracje autorstwa Renaty Krawczyk i zdjęcia Toli Piotrowskiej, miejsce na notatki i zapiski, czyli wszystko to, co może być przydatne w trakcie korzystania z niego.
Podsumowując:
 
Kalendarz Kasi Olubińskiej poleciłabym osobom wrażliwym, uważnym, które szukają na co dzień wyciszenia w wierze. Fakt, że autorka dzieli się w nim ponownie wspomnieniami o mamie, sprawia, że staje się on kolejną niezwykłą pamiątką, jaką ofiarowuje ona swoim czytelnikom. Jeśli szukacie kalendarza pełnego inspirujących przemyśleń, to "Mój dom. Moje niebo" będzie dobrym wyborem.
 
Kalendarz możecie zamówić tutaj: KLIK

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem WAM.


  


Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana