"Zanim zniknę" - Anna Dąbrowska



– Chciałabym zobaczyć widok miasta nocą, kiedy palą się uliczne światła, a na niebie świecą gwiazdy.
– Zabiorę cię w inne miejsce nocą, byś mogła poczuć się tak, jakbyś stała pomiędzy
gwiazdami.
– Czy naprawdę istnieje takie miejsce? – zapytałam i poczułam dreszcze płynące
wzdłuż kręgosłupa.
– Jest. Nie okłamałbym cię".

Są książki po które sięgamy chętniej. Miłośnicy obyczajówek, kryminałów, czy thrillerów – każdy ma swój ulubiony gatunek. Ja preferuję ten pierwszy, a z kolei rzadko sięgam po New Adult. Jednak Anna Dąbrowska pisze TAK, że warto, a nawet trzeba zrobić wyjątek…

Wiktoria kiedyś kochała grać na fortepianie. Wraz ze śmiercią ojca, jej cały świat się zawalił. Postanowiła już nigdy nie dotknąć klawiszy instrumentu. Dodatkowo została zmuszona do zmiany miejsca zamieszkania i wraz z matką i jej nowym partnerem, przeprowadziła się do Gdańska. Nowy start, nowe nadzieje, nowe możliwości? Dziewczyna próbuje zmierzyć się z zastaną rzeczywistością, ale nie widzi dla siebie przyszłości. Wszystko zmienia się, kiedy na jej drodze staje Syriusz. Chłopak jest niezwykle tajemniczy. Co ukrywa?

Nie wiem jak Anna Dąbrowska to robi, ale kiedy kończę czytać jej książki czuję się tak, jak gdybym wracała do swojego świata z innej rzeczywistości. Zastanawiam się wówczas, co jest jawą, a co snem utkanym przez autorkę z emocji. Ale wiem na pewno, że czuję ją każdym fragmentem mojego ciała i duszy. Zabrzmiało refleksyjnie? Tajemniczo? Tak miało zabrzmieć… 

„Zanim zniknę” to książka z tak dużym ładunkiem emocjonalnym, że nie sposób go przeoczyć. Uderza w nas i długo nie możemy się otrząsnąć. Kiedy skończyłam czytać, czułam się całkiem rozbita. Miałam łzy w oczach i nie wiedziałam jak powinnam postrzegać historię, którą nakreśliła na kartach swojej książki Anna Dąbrowska. Dla mnie wartością dodaną było z całą pewnością nawiązanie do "Małego Księcia". Wszystko to sprawia, że ta książka jest jakby kilku wymiarowa, nie sposób jej zdefiniować jednoznacznie. Jednak wiem jedno: ta opowieść jest magiczna, ulotna jak motyle i niezwykła, co stanowi jej duży atut. Mimo, że opowiada o życiu 'młodych dorosłych', jest niezwykle dojrzała. To sprawiło, że czytałam ją z wypiekami na twarzy.

Nawet jeśli na co dzień nie sięgacie po takie książki, to nie miejcie obaw, aby to zmienić. Autorka wplotła bowiem magię tak subtelnie, że nie przytłacza ona, a dodaje jedynie kolorytu historii Wiktorii i Syriusza. Zakończenie zaskakuje i zostawia czytelnikowi zaproszenie do próby dopisania ich dalszych losów. Jednak, z tego co wiem, będziemy mieli okazję poznać je w przyszłości, w kontynuacji "Zanim zniknę".

Podsumowując:
  
Anna Dąbrowska po raz kolejny udowodniła, że maluje rzeczywistość emocjami. Tym razem oferuje jednak czytelnikowi coś więcej, coś co do tej pory nie pojawiało się w jej książkach. Zaskakuje i zachwyca, a wszystko to w bardzo dobrym stylu, który ja osobiście uwielbiam! Jeśli macie ochotę na niezwykłą historię z elementami magii, to „Zanim zniknę” jest dla was lekturą obowiązkową!

Za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania dziękuję autorce oraz Wydawnictwu LIRA.

https://www.facebook.com/annadabrowska.autor/
https://www.facebook.com/WydawnictwoLIRA/


Komentarze

  1. Książki Ani nigdy nie zawodzą, więc wiem, że będzie to uczta emocjonalna. Już wkrótce będę czytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - nie zawiodła mnie nigdy! miłej lektury 😊

      Usuń
  2. Terapia na jesienną chandrę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana