DEDYKOWAĆ czy NIE DEDYKOWAĆ ?


Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie właśnie dedykacja. Już jakiś czas temu otrzymałam książkę z dedykacją. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że osobę, która ofiarowała mi książkę, znałam bardzo krótko. Niemniej jednak dostałam ukochaną pozycję literacką darczyńcy, a dedykacja była bardzo osobista. Z początku nie wiedziałam jak powinnam zareagować. Podziękowałam, bo to uznałam za oczywiste, jednak czułam się trochę skrępowana i zawstydzona. Minęło już „kupę” czasu i patrzę na tamto wydarzenia z innej perspektywy. Coś co wtedy wydawało mi się zbytnią poufałością, dziś jest szczególnym prezentem. Zajmuje na mojej półce wyjątkowe miejsce, bo wiem, że zawiera szczerą, pełną ciepłych uczuć dedykację.

Dedykacja wpisana do książki: za czy przeciw?

Czy uważacie, że wpisywanie dedykacji do książek ofiarowywanych bliskim, to dobry pomysł? Cóż jak widać z wypowiedzi różnych osób, na wielu forach, opinie są podzielone. Jedni oczywiście są za. Uważają, że dedykacje to świetny pomysł. Dzięki nim mogą odbyć swoistego rodzaju podróż sentymentalną. Kojarzy się im to z kadrem z jakiegoś filmu, kiedy to bohater odnajduje pamiątkę np. sprzed wojny. Entuzjaści dedykacji podkreślają także inny aspekt. W dzisiejszych czasach, kiedy coraz mniej się pisze ręcznie, kiedy zanika moda na pisanie listów, taka dedykacja pozwala ocalić od zapomnienia ten jakże piękny „proceder”. Istnieje wiele stron poświęconych dedykacjom. Pomagają je napisać lub po prostu oferują gotowe rozwiązania - dedykacje dostosowane do okazji.

Pojawiają się również głosy sprzeciwu. Wiele osób uważa, że lepiej dodać do książki karnecik, gdyby osoba obdarowana nie była zadowolona z prezentu i chciała go potem „przekazać dalej” lub po prostu sprzedać.

Autorskie dedykacje

Dedykacja nie jest nieodłączną częścią książki, ale wielu autorów umieszcza ją w swoich powieściach. W sumie trudno się dziwić. Aby powstała poświęcają spory kawałek swojego życia . Niejednokrotnie jej napisanie odkupione jest czasowym odcięciem od codziennych obowiązków, od rodziny czy przyjaciół. Dlatego też wartość jej jest bezcenna. Dla postronnego czytelnika może wydawać się nieistotna, czasem śmieszna, dziwna czy po prostu zbędna. Jednak w wielu przypadkach możemy trafić na wyjątkowe i oryginalne wpisy. Przeszukując internet trafiłam na kilka takich „perełek” 😉, którymi chciałabym się z Wami podzielić:

Mojej żonie Marganit i moim dzieciom Elli Rose i Danielowi Adamowi, bez których ta książka zostałaby ukończona dwa lata wcześniej.
/An Introduction To Algebraic Topology - Joseph J. Rotman/

Dedykacja dla najsilniejszej osoby, jaką znam: dla mnie.
/Psychos: A White Girl Problems Book - Babe Walker/

Dla Colina Firtha
Jesteś naprawdę wspaniałym facetem, ale jestem mężatką, więc myślę, że powinniśmy pozostać tylko przyjaciółmi.

/Austenland - Shannon Hale/

Mojej babci za bycie moim pierwszym redaktorem i danie mi najlepszej pisarskiej porady, jaką kiedykolwiek otrzymałem: "Christopher, sądzę, że powinieneś poczekać, aż skończysz szkołę podstawową, zanim zaczniesz się martwić byciem niespełnionym autorem”.
/The Land Of Stories - Chris Colfer/

Dla Phyllis, która namówiła mnie na wprowadzenie smoków.
/Nawałnica mieczy -George R. R. Martin/


Podsumowując można śmiało stwierdzić, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: dedykować czy nie dedykować? Myślę, że zarówno w przypadku wpisywania dedykacji do książki będącej prezentem, jak i dedykacji umieszczanej przez autora w jego książce, jest to kwestia indywidualna.

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana