"Serenada dla Nadii" - Zülfü Livaneli

(…) ból po śmierci niektórych osób pozostaje świeży do końca.
Maya Duran, samotna matka i pracownica Uniwersytetu Stambulskiego,
zostaje oddelegowana do opieki nad 87-letnim profesorem Harvardu
Maximilianem Wagnerem.
Jej zadanie niespodziewanie zamienia się w podróż
prowadzącą ku tajemnicom przeszłości. Kim naprawdę jest profesor i w
jakim celu wrócił do Turcji po niemal 60 latach? Dlaczego służby
wywiadowcze różnych krajów żądają, żeby Maya go szpiegowała? Kobieta
rozpoczyna własne śledztwo, a to, czego się dowiaduje, także o sobie i
swojej rodzinie, wstrząsa nią do głębi.
Zülfü Livaneli przywraca pamięci dramatyczne losy ludzi wrzuconych w bezlitosne młyny historii. Jego książka pulsuje emocjami: czułością, wstydem i gniewem. Tłem dla osobistych przeżyć są niełatwe karty tureckiej historii XX wieku.
Zülfü Livaneli przywraca pamięci dramatyczne losy ludzi wrzuconych w bezlitosne młyny historii. Jego książka pulsuje emocjami: czułością, wstydem i gniewem. Tłem dla osobistych przeżyć są niełatwe karty tureckiej historii XX wieku.

Uprzedzenie wyniszcza cicho, ale skutecznie. To powierzchowny osąd, który rani, zanim jeszcze poznamy drugiego człowieka. Często opiera się na stereotypach i schematach, które przyjmujemy bez refleksji. Z czasem uprzedzenie zamienia się w mur, który oddziela nas od prawdy, od bliskości, od zrozumienia… Rani słowem, spojrzeniem, obojętnością. To niesprawiedliwy cios niosąc ból…
Maya pracuje na uniwersytecie i po rozwodzie wychowuje nastoletniego syna. Żyje w świecie, w którym historia zdaje się wyłącznie czymś zamkniętym na kartach podręczników. Kiedy zostaje oddelegowana do opieki nad gościem uniwersytetu, profesorem Wagnerem, nie spodziewa się, że to spotkanie zmieni diametralnie jej życie. Że stanie się niejako powierniczką opowieści o wielkiej, ale tragicznej miłości…
To była bardzo poruszająca i angażująca, nie tylko emocjonalnie, powieść. Niełatwa, bolesna w swym wydźwięku, zwłaszcza że nasączona faktami z czasów II wojny światowej. Autor przywraca pamięć o ofiarach wydarzeń, które na stałe zapisały się w tureckiej historii XX wieku, splatając fikcję literacką z realizmem zdarzeń, który poraża okrucieństwem wymierzonym w setki ludzkich istnień. To jedna z takich opowieści, które łamią serce, wbijają weń sztylet prawdy, która rozdziera duszę, mimo iż Zülfü Livaneli nie epatuje tragizmem, ale bardziej skupia się na emocjach, które one wywołują. Autor buduje swoją opowieść na zasadzie kontrastu. Zderza wielką politykę i chęć zatarcia faktów z miłością dwojga ludzi, którzy mimowolnie stali się ofiarami okrutnych decyzji i wojennych rozgrywek. I chociaż jest to historia, która przepełniona jest cierpieniem, to niesie również nadzieję, że prawdziwe uczucie jest w stanie przetrwać wszystko.
„Serenada dla Nadii” to także opowieść o rodzinnych tajemnicach. Tych, które skrywane skrzętnie, zmieniają rzeczywistość kolejnych pokoleń. Ale także o takich, które z określonych powodów próbuje się zepchnąć na dalszy plan, by nikt nie poznał prawdy… To przejmująca powieść o kobiecie, która zupełnie nieoczekiwanie doświadczyła swego rodzaju katharsis, która stała się powierniczką historii swoich przodkiń, by móc nieść ją dalej i być kolejną kobietą, która odnalazła w sobie odwagę, by przeciwstawić się ograniczeniom i społecznemu ostracyzmowi. To swego rodzaju manifest dla oków, którymi spętane są czasami kobiety. Maya to przykład bohaterki, która przechodzi swego rodzaju metamorfozę. Która słucha, która sprzeciwia się mimo ceny, jaką być może będzie musiała zapłacić… Ta historia to głośny krzyk, by nie odwracać wzroku od wydarzeń, które zmieniły życie tak wielu ludzi, a także apel, by pamiętać i mówić nawet o bolesnych faktach, bo „tylko ci, których historia zostaje opowiedziana, naprawdę istnieją”.

Podsumowując:
„Serenada dla Nadii” to poruszająca opowieść o pamięci, której nie da się uciszyć, choć wielu chciałoby, by zamilkła na zawsze. To historia tragedii, która wydarzyła się naprawdę na wodach Morza Czarnego, gdzie wojna odebrała ludziom wszystko, nawet prawo do godnej śmierci. To nie tylko opowieść o okrucieństwie, ale też o miłości, która przetrwała piekło. O ludziach wyrwanych z własnego życia, rzuconych w tryby historii, która za nic miała ich marzenia, plany, uczucia. Ta książka to niezwykła kompilacja faktów i emocji, osadzona w prawdzie, ale utkana z literacką wrażliwością. Tytułowa serenada to ciche, bolesne i piękne świadectwo pamięci; melodia, która zdaje się wybrzmiewać podczas lektury. To opowieść, która nie pozwala zapomnieć, zwłaszcza w obliczu postawy świata, który woli milczeć…
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
[post sponsorowany przez Wielka Litera]
Komentarze
Prześlij komentarz