MÓJ POMYSŁ NA ŻYCIE - Elżbieta Kosobucka

„Każdy dzień jest ważny, każdy dzień jest cenny.
Jest pora na smutek i pora, aby go porzucić”.

Zaczynając tą recenzję, miałam mały dylemat, jak ocenić książkę. Zacznę może od jej pozytywnych aspektów. A takim jest z całą pewnością przesłanie …


Melody Sawicka to młoda, piękna, odnosząca sukcesy w bankowości, kobieta. Jej życie układa się według utartego schematu, perfekcyjnie, jak pod przysłowiową „linijkę”. Realizuje swój plan, aż do momentu kiedy jej życie ulega radykalnej zmianie. A wszystko to za sprawą Pawła Baryckiego. 
Od momentu stłuczki na parkingu, już nic w życiu Melody ma nie być bowiem takie samo … 
Tutaj zaczyna się historia tych dwojga. Typowe „podchody” między kobietą, a mężczyzną, etap zauroczenia i zdobywania. I wydawać by się mogło, że ta sielanka będzie trwać w nieskończoność. Jednak niespodziewanie na drodze do szczęścia bohaterów, jak się wydaje Melody, stają jej poglądy w sprawach damsko-męskich, a konkretnie jej podejście do stosunków przedmałżeńskich. Pewna, że straciła Pawła, Melody chce odejść, jednak okazuje się, że trafiła na mężczyznę „z jej snów”, który nie dość że, nie bez trudu, akceptuje jej wybór, to co więcej – prosi ją o rękę. Rozpoczynają się przygotowania do ślubu, miłość kwitnie i wszystko zmierza do happy endu, gdy nagle  … 
Co staje na drodze do szczęścia głównych bohaterów? Jeśli chcecie się dowiedzieć, sięgnijcie po „Mój pomysł na życie” Elżbiety Kosobuckiej.

***

W swojej książce autorka przekazuje czytelnikowi własne wartości. Pokazuje, że jeśli jesteśmy o czymś przekonani, to warto pozostać wiernemu sobie. Atutem książki jest też przesłanie, które mówi o tym, że trzeba spełniać swoje marzenia, pomimo wszystko i na przekór losowi. Bohaterka jawi się jako silna kobieta, ale jest także wrażliwa. Stawia wszystko na jedną kartę i zwycięża, znajduje swoje „miejsce na ziemi” i osiąga wewnętrzny spokój.


***

Skąd mój dylemat? Co mi przeszkadzało? Na pewno język powieści. Wiele było banalnych zwrotów: „- Podobasz mi się coraz bardziej - (…) - Ty też wyglądasz dobrze.” czy „ - Masz ładne piersi i ciasno u ciebie.” Niektóre wypowiedzi bohaterów wydawały mi się sztucznie „włożone” w ich usta, nie pasujące do wcześniejszego stylu i języka opowieści. Ponadto tego, co chciała przekazać autorka, co było 'clue' książki, dowiadujemy się dopiero po około 200 stronach, które stanowią, moim zdaniem, zbyt długi wstęp i skupienie się na nieistotnych wydarzeniach z życia bohaterki.


Niemniej jednak, wspomniany wyżej przekaz, jest niepodważalnym atutem książki, a zakończenie rzuca optymistyczne światło na całość. Dzięki niej uświadamiamy sobie, że nawet jeśli wydaje nam się, że nasze życie jest poukładanie, że mamy nad nim kontrolę, to nie jest to żadnym gwarantem sukcesu. Nigdy bowiem nie wiemy jaki plan ma przygotowany dla nas  przewrotny los …


Poczułam, jak kolejny z puzzli z mojej układanki wypada. Wszystko mi się rozsypywało. Myślałam, że wiodłam dobre życie, tymczasem w konfrontacji z nowymi realiami, wydawało się bezsensowne i bezcelowe.”
***


Jeśli lubicie książki z mocnym przesłaniem, książki, które mówią o wartościach, moralnych dylematach i walce oraz próbach znalezienia swojego „pomysłu na życie”, to ta książka jest właśnie dla Was.

Za możliwość przeczytania dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Videograf SA.





TYTUŁ: Mój pomysł na życie
AUTOR: Elżbieta Kosobucka

WYDAWNICTWO: Videograf SA
ILOŚĆ STRON: 352
GATUNEK: literatura obyczajowa

Komentarze

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana