"O miłości bez litości" - Katarzyna Augustyniak - Rak
Pierwszy raz pomyślałam sobie, że ja właściwie też chciałabym być mężczyzną i tak sobie uciec. Bo kobiety nigdy nie bywają aż tak niefrasobliwe. Nawet wtedy, gdy tak naprawdę nic nie trzyma ich w miejscu".
Po ten debiut sięgnęłam z nastawieniem na dobrą zabawę. Czy faktycznie było tak wesoło?
Honorata jest uznaną lekarką. Jednak jej życie osobiste dalekie jest od ideału. Kiedy na jej drodze pojawia się dziennikarz, który wciąga ją w nieco zagmatwane śledztwo, które ma ich doprowadzić do zaginionego himalaisty, a jednocześnie niespełnionej miłości kobiety z lat młodości, jej poukładane dotąd życie staje na głowie. Do czego to doprowadzi i jaką rolę odegra w tym wszystkim Mick Jagger?
Myślę, że chyba każdy z nas potrzebuje miłości. Już tak nas stworzono, że naturalne wydaje się to, że szukamy drugiej połówki jabłka, pomarańczy, zwał jak zwał. Jednym się udaje, a inni są wiecznymi poszukiwaczami lub rezygnują w przedbiegach i biorą "co bozia dała". Potem czekają już tylko konsekwencji tych mniej lub bardziej trafionych wyborów. Nastaje szara lub kolorowa rzeczywistość.
Bohaterka książki Katarzyny Augustyniak - Rak nie miała szczęścia do facetów. Przypuszczalnie powodem była jej młodzieńcza miłość do Wojtka, która jednak wówczas nie miała happy endu. Co nie wpłynęło negatywnie na jej wyobrażenie dotyczące tego chodzącego ideału. Kiedy zatem pojawia się możliwość, aby po wielu latach zawalczyć o ten happy end, nie dziwi fakt, że dobiegająca czterdziestki, samotna pani pulmonolog postawi wszystko na jedną kartę. Pytanie brzmi - czy to na pewno był as z rękawa?
Historia, którą autorka opisała w "O miłości bez litości" bezlitośnie obnaża niejako problem dzisiejszych czasów, a mianowicie potrzebę miłości i łączenia się w pary, która staje się dla wielu nagrodą główną i życiowym celem, dla którego nie cofną się przed niczym. W erze, w której dla niektórych ostatnią "deską ratunku" staje się Tinder czy inny portal randkowy, miłość schodzi na drugi plan. Katarzyna Augustyniak - Rak stworzyła opowieść, która dla mnie pod osłoną ironii i ciętych dialogów, skrywa wszechogarniające poczucie osamotnienia i łaknienia uczucia. Honorata, choć pozornie harda i charakterna, w głębi duszy jest spragnioną miłości kobietą, która szuka i świadomie, lub mniej świadomie, dąży do spotkania tego jedynego. Czy jak głosi napis na okładce, płakałam nad losem głównej bohaterki ze śmiechu? No nie, co najwyżej było mi jej żal. Bo to faktycznie fajna babka, może trochę neurotyczna i zagubiona, ale z pewnością zasługuje na szczęście.
Podsumowując:
"O miłości bez litości" to w moim odczuciu całkiem udany debiut, jednak sama zakwalifikowałabym go raczej do kategorii satyry nad życiem współczesnej kobiety z wielkiego miasta, niż komedii. Autorce udało się stworzyć coś świeżego, niesztampowego, w książce wiele jest niedowiedzeń i odważnych interpretacji ludzkich zachowań, które choć ukryte pod ironią, są dostrzegalne dla wnikliwego czytelnika. Nie wiem czy dobrze odczytałam przesłanie tej książki, ale tak właśnie ją odebrałam.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Książnica.
Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń