"Wszystkie nasze dni" - Natalia Sońska [PRZEDPREMIEROWO] - patronat medialny NIEnaczytana


Planowanie i organizowanie ślubów przynosiło Ninie nie tylko dużo radości, ale też – a może przede wszystkim – dawało jej satysfakcję zawodową. Czuła się potrzebna i doceniana, robiła to, co kocha".
Natalia Sońska jest znana z bardzo kobiecych powieści. Czy najnowsza książka mnie czymś zaskoczyła?

Nina ma wiele szczęścia i robi w życiu to, co naprawdę kocha. Zamiłowanie do piękna i harmonii, wrodzony talent organizacyjny oraz dyplom z zarządzania pozwalają jej unikać monotonii i nudy. Kobieta prowadzi własną firmę, organizując przyjęcia weselne, jednak obowiązki i pośpiech potwierdzają pewną zasadę – szewc bez butów chodzi. Zapracowana Nina nie ma nawet głowy do tego, by zaplanować swój własny ślub!
Na szczęście u jej boku trwa wierny narzeczony. Nina marzy o tym, by przeżyć z ukochanym ten jeden, wyjątkowy dzień, lecz codzienność skutecznie odciąga ją od snucia planów o delikatnej, koronkowej sukience czy małym przyjęciu w bajecznie przystrojonym ogrodzie. Choć są z Mateuszem zgodni, że nie należy specjalnie się spieszyć, komuś zabraknie wreszcie cierpliwości…
Czy prawdą jest, że jeśli człowiek kocha, to zawsze poczeka? 
"O czym marzy dziewczyna
Gdy dorastać zaczyna
Kiedy z pączka zmienia się w kwiat
Kiedy śpi gdy się ocknie
Za czym tęskni najmocniej
Czego chce aby dał jej świat…

Odrobinę szczęścia w miłości
Odrobinę serca czyjegoś
Jedną małą chwilę radości
Przy boku kochanego
Stanąć z nim na ślubnym kobiercu
Nawet łzami zalać się
Potem stanąć sercem przy sercu
I usłyszeć… kocham cię".


Zapewne prawie każda z kobiet marzy o idealnym ślubie. Wyobraża sobie ten najważniejszy dzień w życiu, swoją suknię, bukiet. Myśli o tym, czy będzie to duże przyjęcie, czy zdecydować się na DJ-a, czy zespół muzyczny? Czy skorzystać z pomocy specjalistki od organizacji wesel, czy wręcz przeciwnie - przygotować cały plan na własną rękę. To wszystko sprawia, że w brzuchu pojawiają się motyle. I choć inne, niż te wywołane uczuciem, to nadal związane z podekscytowaniem w oczekiwaniu na TEN moment. Dla większości z nas, pomimo stresu, to wszystko kojarzy się z czymś radosnym, a wszelkie towarzyszące przygotowaniom emocje, dodają nam skrzydeł. A co jeśli nie?
Nina jest ekspertem od organizacji wesel. Jednak, jak to często bywa, szewc w dziurawych butach chodzi. Kobieta odciąga w nieskończoność moment ustalenia z narzeczonym daty własnej uroczystości. Obawia się, że nikt nie będzie w stanie sprostać jej oczekiwaniom związanym z przygotowaniami do wesela. A może... A może kryje się za tym coś więcej?
Natalia Sońska stworzyła historię, która poniekąd dotyczy wielu kobiet. Wszystkie pragniemy, aby nasz ślub był jedyny, niepowtarzalny i wyjątkowy. A jednak pod przykrywką pozornie lekkiej historii, ukryła także problemy, troski i lęki, z którymi niejednokrotnie tak ciężko nam sobie poradzić. "Wszystkie nasze dni" to opowieść o sile zaufania w związku, które czasem, z zupełnie błahego powodu, może zostać wystawione na próbę. To także historia o wielkiej miłości, która potrafi naprawdę zaskoczyć. Tak jak zakończenie, którego nie przewidziałam. I to traktuję jako jeden z wielu plusów tej powieści. 
Podsumowując:

Nowa książka Natalii Sońskiej to klimatyczna opowieść osadzona w świecie organizacji wesel "od kuchni". Autorka stworzyła bardzo ciepłą, ale niepozbawioną trosk historię, która próbuje odpowiedzieć na odwieczne pytanie: czy jeśli kocha, to zawsze poczeka? Niezwykle kobieca książka o miłości, dylematach związanych z przeszłością, ale także o przyjaźni, która potrafi nas uratować, nawet w najgorszym momencie naszego życia. O uczuciu, o które trzeba dbać, aby nieopatrznie nie stracić czegoś najcenniejszego. Bo nic w życiu nie jest nam dane na zawsze, zwłaszcza jeśli nie będziemy tego odpowiednio "pielęgnować".

Za możliwość egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

https://www.facebook.com/Natalia-So%C5%84ska-Profil-Autorski-876383479119756/
https://www.facebook.com/czwartastrona/

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana