"Samolot z papieru" - Ewa Pruchnik [PRZEDPREMIEROWO]


Czasami warto podążać swoimi ścieżkami , nie tylko tymi utartymi".
To była jedna z tych książek, które do mnie "wołały". Czy słusznie posłuchałam i skusiłam się na lekturę?
Miłość przychodzi tak nagle. Przyjaźń dyskretnie, po latach.
Emocjonalna i wielowątkowa opowieść o trudnych wyborach, miłości i tęsknocie.
Na tle przemian ustrojowych i obyczajowych po roku 1980.
Jest zimowy wieczór 1982 roku. Emilia Ostrowska, ulegając namowom swojej matki, niechętnie udaje się na spotkanie z synem znanego kardiochirurga, Nikodemem Karbowskim. Chłopak zamierza zaprosić ją na swoją studniówkę w elitarnej szkole lotniczej. Wydaje się, że będzie to nudne spotkanie dwojga młodych ludzi, od lat kojarzonych ze sobą przez ich rodziny. Ale tak nie jest. Spędzają udany wieczór, snując opowiadania o swoich marzeniach i planach na przyszłość: ona biernie poddaje się woli rodziców, którzy od lat przygotowują ją do zawodu lekarza, on chce zostać pilotem wojskowym, znajdując pełne poparcie i zrozumienie swojej rodziny o głęboko zakorzenionych tradycjach lekarskich.
Po spotkaniu z Nikodemem, w drodze do domu, Emilia zostaje zaczepiona przez grupę młodych mężczyzn. Jednak jej nietuzinkowe zachowanie robi wrażenie na przywódcy grupy, Jeremim. Chłopak bezpiecznie odprowadza ją do domu. Wydaje się, że wszystko ich dzieli: ona jest subtelną blondynką w śmiesznych jak żart okularkach i berecie z antenką, on bardzo wysokim brunetem o mrocznym wyglądzie i ze śladami na twarzy po ulicznych bójkach; ona lubi Dostojewskiego i taniec, on lubi swój motor, boks i ma inne priorytety; ona jest córką znanego kardiologa o lewicowych poglądach, on planuje ucieczkę z kraju owładniętego stanem wojennym, by zaciągnąć się do Legii Cudzoziemskiej.
Czy mimo dzielących ich różnic, znajdą do siebie drogę?
Ile można poświęcić dla miłości? 
Kiedy skończyłam czytać "Samolot z papieru", rozpłakałam się. Nie chodzi nawet o to, że ta historia była tak bardzo smutna. Ona była po prostu... piękna! Naprawdę, urzekła mnie swoją niezwykłą subtelnością, wrażliwością oraz sposobem, w jaki autorka poprowadziła całą fabułę. To jedna z takich historii, które chwytają za serce, a jednocześnie nie są oparte na szablonowej fabule, ale zbudowane na emocjach, które cały czas gromadzą się w czytelniku, aby w końcu znaleźć ujście.
Ewa Pruchnik stworzyła opowieść, która porusza wiele wątków, ale wszystko to jest tak skomponowane, że w ogóle nie mamy wrażenia, że jest w niej coś przesadzonego, że mnogość wykorzystanych przez nią tematów, przytłacza. Zupełnie nie! Autorka, niczym wytrawny kucharz, jeśli mogę użyć tego porównania, doprawia swoją powieść: odrobiną miłości, całą masą przyjaźni, szczyptą trudnych wyborów i tęsknoty. Naprawdę, dawno żadna książka mnie tak nie poruszyła. 
Podobało mi się także to, że autorka nie poszła w modnym teraz kierunku, do którego wszak nie mam uwag, ale jest często wykorzystywany w książkach. Chodzi mi o czas akcji. Tłem nie są wydarzenia związane z wojną, ale jednocześnie nie brak w niej pierwiastka historii i ważnych dla naszego kraju przemian ustrojowych i obyczajowych po roku 1980. Możliwość obserwowania ich wpływu na życie bohaterów było naprawdę bardzo ciekawym doświadczeniem i mimo że są to postacie fikcyjne, autorce bardzo dobrze udało się oddać realia epoki. Wiem, bo jestem dzieckiem tamtego okresu, pamiętam płyn Lugola i wiele faktów, które autorka umiejętnie wplotła w fabułę. 
Podsumowując:

"Samolot z papieru" to wzruszająca i pełna emocji książka, którą po prostu nie sposób się nie zachwycić. Lekkie pióro autorki, bardzo obrazowe przedstawienie wydarzeń z życia bohaterów i Polski, miłość, przyjaźń, trudne wybory, które przecież nie są obce żadnemu z nas, to tylko część wątków, które odnajdziecie w powieści Ewy Pruchnik. Ta historia jest jak tytułowy samolot z papieru, który unosi się delikatnie nad ziemią, a lektura tej książki jak on - zachwyca, przyciąga uwagę, "muska" naszą wrażliwość z prawdziwym wyczuciem i subtelnie otula swym ciepłem. Polecam!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia.  

https://www.facebook.com/WydawnictwoFILIA/

Komentarze

  1. Bardzo lubię takie książki. "Samolot z papieru" jest na mojej liście do zdobycia. Recenzja nic dodać, nic ująć. Super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nią bardzo i zapraszam do mnie ☺️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana