„Skradzione życie" - Magdalena Wala [PRZEDPREMIEROWO] - patronat medialny NIEnaczytana
Każdy dzień, który udawało jej się przeżyć w dobrym zdrowiu, Ewa zaczęła traktować niczym cud. Nie została sama, miała dla kogo żyć i o kogo się troszczyć. A ta wojna kiedyś się skończy. Tak samo jak buta okupanta, jeśli Bóg da".
Czytałam już kilka powieści Magdaleny Wali. W moim odczuciu „Skradzione życie” jest najlepszą, przeczytaną przeze mnie dotychczas, książką tej autorki.
Mysłowice, lato 1939 roku. Ewa Abramowicz jako posłuszna córka
przygotowuje się do zaaranżowanego przez rodziców ślubu. Dziewczyna ma
wątpliwości, czy związek z Davidem będzie udany. Tak wiele różni Ewę od
narzeczonego, a do tego małżeństwo z ortodoksyjnym Żydem pozbawi ją
resztek swobody.
Tymczasem nadchodzi wrzesień i wybucha wojna. Kilka dni przed planowanym
ślubem rodzina Abramowiczów decyduje się uciec do Przemyśla. Ewa musi
stawić czoła okrucieństwom wojny i przekonuje się, czym jest bezsilność i
prawdziwe zniewolenie. Uświadamia sobie, że dla niej – jako Żydówki –
nie ma miejsca w świecie ogarniętym szaleństwem. W wyniku splotu
nieszczęśliwych okoliczności podejmuje decyzję, która odmieni jej życie
na zawsze…
Przeczytałam wiele książek z historią w tle. Za każdym razem, kiedy biorę w swoje ręce kolejną, zastanawiam się, czy można opowiedzieć o wydarzeniach II wojny światowej inaczej? Czy można przedstawić piekło tamtych dni z punktu widzenia innego, niż to, które znamy, i o których czytamy najczęściej?
Wspólnie z Ewą doświadczamy najtrudniejszej lekcji w życiu. Przyspieszonego, wymuszonego przez wojnę, dojrzewania. Konieczności wzięcia odpowiedzialności za rodziców, a zwłaszcza matkę, co stanowi niejako odwrócenie naturalnego zjawiska, jakim jest opieka rodziców roztoczona nad potomstwem. Zresztą, w powieści „Skradzione życie”, nie zabrakło też innych przykładów, które w bardzo dobitny i niezwykle przejmujący sposób pokazywały, jak wojna determinowała ludzkie zachowania, wybory, zamieniając dzieci w jedynych opiekunów ich rodzin. Małe anioły, które potrafiły poświęcić wszystko, aby móc pomóc ukochanym osobom, pomimo młodego wieku, na przekór wszystkim i wszystkiemu.
Magdalena Wala stworzyła opowieść niezwykle przejmującą. Historię kobiety, której odebrano prawo wyboru, a mimo to go dokonała i, w wyniku nieszczęśliwych okoliczności, podjęła decyzję, która zmieniła jej życie na zawsze. Która zmusiła ją niejako do wyrzeczenia się dotąd wyznawanych zasad, do porzucenia ideałów w imię przetrwania. I mimo że jest to książka, w której piekło wojny jest nieodzownym elementem, to jest to również opowieść o miłości, ale i o człowieczeństwie, które w tamtych czasach było towarem deficytowym. To wreszcie powieść o życiu w kłamstwie, które mimo wszystko, w przypadku głównej bohaterki, zdaje się usprawiedliwione. Jak również o wolności, której łaknienie stało się znakiem rozpoznawczym wszystkich tych, których wojna zamknęła w swych okowach. Polecam!
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
* „Dzienniki" Zofia Nałkowska, 28 lipca 1944 r.
Wpis we współpracy z Wydawnictwem Książnica.
Komentarze
Prześlij komentarz