"Szkarłatna łuna" - Maria Paszyńska [PRZEDPREMIEROWO] - patronat medialny NIEnaczytana

 

Człowiek nie ma wpływu na to, kogo kocha, i choćby nie wiem jak pragnął, nie jest w stanie zmusić się do miłości".

Jak ja czekałam na kolejny tom! Czy było warto?

Trzeci tom bestsellerowej serii Wiatr ze wschodu.
Milkną echa rewolucji bolszewickiej, świat wraca na dawne tory. Wczorajsi wyzwoliciele okazują się jedynie kolejnymi władcami absolutnymi, a równość pozostaje mitem. Włodzimierz Lenin podupada na zdrowiu - rozpoczyna się brutalna walka o władzę. Borys Bogdanow stawia wszystko na jedną kartę, na Stalina, bezwzględnie wykorzystując bliskich do własnych celów.
Kazimierzowi z pozoru niczego nie brakuje. Ma piękną żonę, syna, pieniądze, dobrą pracę… A jednak czuje się samotny, nie widzi się w roli męża i ojca. Coraz częściej myśli o ucieczce. I o Anastazji, której nie potrafi zapomnieć.
Tymczasem Anastazja wyjeżdża z Serhijem na Ukrainę, by przyłączyć się do nacjonalistów i walczyć o niepodległość ojczyzny. Trafia do amerykańskiego obozu ARA, gdzie pomaga łagodzić skutki fali głodu wywołanego nieurodzajem. Praca na nowo rozpala jej nadzieje na lepszą przyszłość.
Pewnego dnia drogi kochanków znów przetną się w mieście białych nocy. Czy łączące ich uczucie zapłonie na nowo? Jaką cenę będą gotowi zapłacić za szczęście? 

Taka miłość się nie zdarza — chciałoby się powiedzieć, śledząc losy uczucia Kazy i Nuti. Pełna namiętności, sprzeczności, jak i pasji, która wynosi na wyżyny, ale także pali i niszczy. W najnowszym tomie serii „Wiatr ze wschodu” Maria Paszyńska postawiła na pierwszym miejscu właśnie to uczucie, sprawiając, że emocje, jakie targają bohaterami, udzielają się także nam.

Kaza żyje niczym bezwolna marionetka, która gra rolę w nie swoim przedstawieniu. Wrzucony w wir rodzinnej codzienności, pozwala sobą kierować. Jest jakby martwy za życia, a jego starania o odzyskaniu równowagi po stracie Nuti z góry są skazane na niepowodzenie. Czy jej ponowne pojawienie się zburzy ten pozorny spokój? Jak wiadomo nie od dziś — miłość ma wiele twarzy. Szczęśliwi ci, którym dane było dostąpić wzajemności. Ci zaś, którzy kochają, a nie są kochani, skazani są na piekło na ziemi. Pojawia się zatem pytanie, czy dla miłości jest się w stanie poświęcić wszystko? Zostawić dom, porzucić rodzinę, zrezygnować nawet ze swojej godności, aby żebrać o odrobinę czułości ze strony ukochanej osoby? Maria Paszyńska pokazuje, że istnieje coś takiego, jak miłość bezwarunkowa, która jest zdolna do wszelkich poświęceń w imię szczęścia drugiej osoby.

Rewolucja bolszewicka zdaje się wybrzmiewać nieco ciszej. Ci jednak, którzy ostrzą pazury na schedę po Leninie, trzymają rękę na pulsie. Pragnienie władzy potrafi być równie wszechogarniające, jak miłość, choć dla niektórych, niezdolnych do jakiegokolwiek uczucia, może z powodzeniem stanowić towar zastępczy. Do takich osób należy z pewnością Borys, którego postać autorka rozkłada w tej części niejako na czynniki pierwsze. Jego wyrachowanie, podłość, perfidia, ale także spryt i koncentracja na celu, są imponujące. Nie cofnie się przed niczym, aby dopiąć swego. Jeśli oczekujecie, że zło przegra, to w jego przypadku zdaje się jednak triumfować.

Maria Paszyńska kolejny raz zmobilizowała mnie do pogłębiania wiedzy na temat opisanych przez siebie wydarzeń. Wszak historia nie jest suchym zlepkiem faktów, ale niezwykle interesującą opowieścią o tych, których już nie ma. O czasach, których nie jesteśmy w stanie poznać inaczej, niż na podstawie wspomnień tych, którzy wówczas żyli, których udziałem one były. W „Szkarłatnej łunie” pokazała działalność nacjonalistów, którzy próbują za wszelką cenę odzyskać niepodległość ojczyzny. Tę pełną zaangażowania i poświęcenia walkę zestawiła z wyrachowaniem ludzi będących u władzy. Maluczcy kontra wielcy — wyzwoliciele, którzy okazują się kolejnymi zwolennikami rządów absolutnych. Tragizm zwykłego człowieka, głód, skrajna bieda kontra przepych i prozaiczne problemy
uderzają dysproporcją. Autorka z rozmachem kreśli losy kolejnych postaci. Odbiera najbliższych, niczym przewrotny los rzuca im kłody pod nogi i zdaje się dla niektórych bezlitosnym katem. Wszystko to zaserwowane jest czytelnikowi w taki sposób, że jedyne co można stwierdzić to to, że styl, język, jakim operuje, a nade wszystko sama opowieść, jaką snuje niczym najlepszy orator, to prawdziwa crème de la crème literatury obyczajowej.


Podsumowując:

Nie mogę powiedzieć chyba niczego nowego na temat serii Marii Paszyńskiej ponadto, że ponownie zdołała mnie uwieść. Dałam się porwać namiętności, jaka jest udziałem bohaterów. Z wypiekami na twarzy śledziłam dalsze losy Kazy i Nuti oraz całego, otaczającego ich świata, który, choć zdaje się grać rolę drugoplanową, dojrzewa i zmienia się razem z nimi. Miłość i nienawiść. Walka o odzyskanie wolności i władzę. Ból i szczęście. Głód i przepych. Autorka zbudowała najnowszą powieść na fundamencie sprzeczności, których kontrast jest bardzo widoczny i tym samym wywołuje w nas skrajne emocje, które nie tyle nie słabną, ile zdają się potęgować w trakcie lektury. Polecam ogromnie fanom obyczajowych powieści historycznych.

Książkę można zamówić tutaj: KLIK

Wpis we współpracy z Wydawnictwem Książnica.

https://www.facebook.com/Wydawnictwo-Ksi%C4%85%C5%BCnica-1712601658770030/

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana