"Bachur. Historia rodziny von R." - Anna Klara Majewska
Kłamstwa też się podobnie wtapiają. Przestajesz je widzieć. Są, a jakby ich nie było".
Kilkadziesiąt lat po wojnie Gerd von Ritthoff wyrusza w podróż do Polski, by poznać miejsce swoich narodzin. Towarzyszy mu młoda tłumaczka Iwona, a ich znajomość szybko przeradza się w intymną zażyłość. Odkrywanie rodzinnych tajemnic nie pomaga poznać prawdy o sobie samych, a historyczne uwarunkowania, uprzedzenia i kompleksy odżywają.
„Bachur” to rozgrywająca się na precyzyjnie odtworzonym tle dawnych Prus Wschodnich (obecnych Mazur) poruszająca i pełna emocji opowieść. Anna Klara Majewska zadaje pytania o narodową tożsamość, pokoleniowe różnice, dojrzałość i uczciwość oraz cenę, jaką trzeba zapłacić za kłamstwo.
Tęsknota za ukochanym, który być może już nigdy nie powróci.
Tęsknota za dzieckiem, które miało być spełnieniem marzeń.
Tęsknota za miłością, która już należała do innej kobiety.
Tęsknota za byciem kimś, kim tak naprawdę nie byliśmy.
Tęsknota za relacjami, które już dawno zostały zaniedbane.
Ta powieść jest tęsknotą…
Przyznaję, że kiedy sięgałam po powieść „Bachur. Historia rodziny von R.” spodziewałam się otrzymać klasyczną sagę rodzinną. Tymczasem autorka zaserwowała mi niezwykle wciągającą opowieść, skonstruowaną na angażującej, pierwszoosobowej narracji. Było to o tyle zaskakujące, że początkowo nie potrafiłam do końca odnaleźć w snutej przez narratorkę opowieść, aż w końcu nastąpił moment, w którym przepadłam bez reszty. Historia wydaje się opowiedziana przez trzy kobiety i poniekąd są one trzema innymi osobami, na różnym etapie swojego życia. Choć dwie z nich są jak dwie zupełnie inne twarze dziennikarki Iwony, która wspomina lata swojej młodości i swoją wielką miłość. Tak naprawdę fundamentem całej opowieści jest pamiętnik Odette von Ritthoff, której przyszło żyć w czasach wojennej zawieruchy, a która to podjęła decyzję, mającą nieodwracalne konsekwencje… Jej losy są czytane współcześnie i opatrzone komentarzem. Wszystko to sprawia, że niejako zaciera się granica między przeszłością a teraźniejszością, a dziennikarka staje się mimowolną częścią historii zawartej w pamiętniku. Iwona odnosi opisane w nim informacje do wszystkich tych lat, które nastąpiły od momentu jego pierwszej lektury, aż do dzisiaj, kiedy to los zmusił ją, by wróciła do przeżyć sprzed lat. Los a tak naprawdę przeszłość, która postanowiła upomnieć się o swoje. O niezaleczone rany, które były zasklepione tylko pozornie. O zerwane relacje, po których pozostał już na zawsze głód miłości i tęsknota za niespełnionym pragnieniem. Aż wreszcie o tajemnice, które zostały zamiecione pod dywan, wyparte ze świadomości, niewygodne, niechciane, narzucone… „Bachur” to bolesna opowieść o kłamstwach, które nie pozwalają o sobie zapomnieć. Czasem bywają one świadome, a czasem wydają się nam zupełne obce, jak gdyby były gdzieś obok nas. Bo przecież nie my skłamaliśmy jako pierwsi, to nie była nasza decyzja, nawet jeśli przyszło nam żyć z ich piętnem…
Powieść Anny Klary Majewskiej zaskakuje ogromem emocji. Zarówno tych, które pojawiając się podczas lektury pamiętnika, w których autorka drobiazgowo nakreśliła wojenną rzeczywistość dawnych Prus Wschodnich i nierówną walkę w starciu z jej okrucieństwem, jak i tych związanych z poczuciem utraconego szczęścia. To opowieść o kobietach, które musiały wziąć na swoje barki ciężar tajemnicy. Które postanowiły żyć w kłamstwie i ze świadomością, że skazały na nie swoich najbliższych. To wszystko spowodowało, że już na zawsze pozostała w nich pustka, której nic i nikt nie był w stanie zapełnić… „Bachur” to także opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości i próbie odpowiedzi na pytanie – kim jestem? Poruszająca, angażująca, zaskakująca, piękna w swym smutku, pełna tajemnic powieść, którą Wam serdecznie polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz