"Całe szczęście świata" - Agnieszka Krawczyk [PRZEDPREMIEROWO]

 

Są ludzie, którzy potrafią wywierać korzystne wrażeni, i tacy, którym się to nie udaje, choć wcale nie są źli.

Michalina Zarzycka jest współwłaścicielką firmy zajmującej się konserwacją zabytków. 

Po śmierci męża postanawia wyjechać w świat. Nagłe zlecenie z malowniczej wioski nad Jeziorem Czorsztyńskim zmienia wszystko. Kobieta i jej wspólniczka Renata udają się do Czystej Wody, by pracować nad polichromią w zabytkowej baszcie rycerskiej.
Klimatyczna wioska nie jest wolna od konfliktów i niepokojów. W Folwarku, w którym zatrzymują się Michalina i Renata, pracuje grupa naukowców badających okoliczną przyrodę, co budzi gorące reakcje miejscowych. Również dawne życie Michaliny nie daje o sobie zapomnieć. Powraca sprawa spadku po jej mężu, a na horyzoncie pojawiają się kłopoty.
Czy Michalinie uda się to wszystko poukładać i dojść do porozumienia z samą sobą? Czy znajdzie przyjaźń, życzliwe wsparcie, a może nawet miłość?

Koleje losu mogą zmienić swój bieg zaledwie w jednej sekundzie. W naszym życiu dzieje się coś, co popycha nas do radykalnych zmian. Czasami w wyniku przeciążenia zastaną rzeczywistością, nieumiejętnością poradzenia sobie z rewolucją, jaką nam zaserwowano, postanawiamy postawić wszystko na jedną kartę. Czy to jest słuszna decyzja – nie mamy tej pewności w chwili jej podjęcia. Jednak dopóki nie sprawdzimy, nigdy nie przekonamy się, czy warto było zaryzykować…
Agnieszka Krawczyk to jedna z tych pisarek, które tworzą poszczególne kadry bardzo obrazowo. Nie tylko barwnie odmalowuje ludzkie emocje, portretuje charaktery, ale także kreśli pejzaże otaczającego świata. Nie inaczej jest w jej najnowszej książce, dzięki której przenosimy się nad jezioro Czorsztyńskie, niemal słyszymy trele lokalnego ptactwa, widzimy odbijające się w jego tafli promienie słoneczne. Chłoniemy zapach starej baszty, zaczyna leżeć nam na sercu los zabytków, które od zapomnienia chcą ocalić mieszkańcy Czystej Wody. Autorka otula nas atmosferą swojskości, pewnego rodzaju sielskości, która charakterystyczna jest dla małych miejscowości. I ten klimat hermetycznych społeczności również jest wyczuwalny w czasie lektury. Agnieszka Krawczyk bowiem trafnie uchwyciła blaski i cienie życia wśród ludzi, którzy dobrze się znają, którzy niemal „zaglądają” sobie do okien, mając odpowiedź na każde pytanie, które dotyczy życia sąsiada. Ma to swój niewątpliwy urok, choć czasem może być tożsame z odrobinę zaściankowym podejściem do niektórych spraw, ale wszak nie sposób od tego uciec w takich miejscach, jak to, w którym toczy się akcja powieści.
„Całe szczęście świata” to opowieść o rodzinnych relacjach, zwłaszcza w patchworkowych familiach, gdzie więzy krwi nie grają głównej roli. Autorka w ciekawy sposób pokazuje, jak mogą one się zmieniać w momencie, kiedy ich członkowie muszą się zmierzyć z taką samą rewolucją, jaką w tym przypadku jest odejście ojca i męża. Przepychanki związane ze schedą po zmarłym, jakkolwiek to zabrzmi, dodają niewątpliwie całej historii kolorytu, a nawet szczypty humoru, kiedy na arenę wkracza pierwsza żona.


Podsumowując:

Nowa powieść Agnieszki Krawczyk czyta się naprawdę sama. Nawet się nie spostrzegłam, kiedy przewróciłam ostatnią stronę, oczywiście z pytaniem: co dalej? Autorka utkała opowieść, która porusza temat straty, na którą nigdy nie jesteśmy gotowi oraz ukazuje podejmowane przez bohaterów próby poradzenia sobie z codziennością po odejściu bliskiej osoby. Bardzo ciekawym wątkiem jest profesja jednej z bohaterek i jej perypetie związane z nowym zleceniem zawodowym. Przeniesienie akcji nad jezioro Czorsztyńskie daje czytelnikowi możliwość rozsmakowania się w lokalnej przyrodzie, ale także poznania panujących w Czystej Wodzie nastrojów społecznych. Agnieszka Krawczyk nie tylko okazała się bacznym obserwatorem charakterystycznych dla małych miejscowości zwyczajów, ale dołożyła od siebie szczyptę czasem uszczypliwego humoru związanego z przekonaniami, jakie dotyczą hermetycznych społeczności. „Całe szczęście świata” to ciepła, urokliwa opowieść o nowych początkach i zmianach, które wszak są jedyną stałą w naszym życiu, dlatego nie należy się ich bać. Historia, która utkana jest z tajemnic, skomplikowanych rodzinnych relacji, a także uchwyconych w kadrze prób życia inaczej niż dotychczas i dostrzegania w tej odmienności szczęścia. To bardzo udany wstęp do nowej serii, dlatego czekam na to, co będzie dalej, bo coś mi mówi, że w kolejnym tomie wątek miłosny, który, póki co, „błąka się” niczym nieśmiały uśmiech po twarzy, otrzyma szansę na to, by rozkwitnąć. 

Książkę można zamówić tutaj: KLIK


 

[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo FILIA] 


Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana