"Muzyka twojej duszy" - Agnieszka Lis - PRZEDPREMIEROWO [PATRONAT MEDIALNY NIENACZYTANA]
- Moje ćwiczenie to dla mnie sedno istnienia - powiedziała. - Tak lubisz gamy? - Niezupełnie - odpowiedziała poważnie, ignorując jego kpinę. - Lubię ten stan, gdy palce zaczynają mnie słuchać. Gdy grają dokładnie tak, jak chcę. (...) Gdy wiem, że nawet jak będę zmęczona i niewyspana, to każda figura wyjdzie mi precyzyjnie".
Czym jest muzyka? To dźwięki skomponowane w jedną całość, pozwalające wyrazić siebie? A może rytm serc, które biją obok siebie i... dla siebie?
Można z całą pewnością powiedzieć, że Igro był outsiderem. Trzymał się na uboczu i wcale nie zależało mu na tym, aby być w centrum uwagi. Kiedy wujek przed odjazdem na studia ofiarował mu aparat nie wiedział, jaki talent w sobie skrywa. Kiedy na swojej drodze spotkał Kamilę wiedział, że to ta jedyna. Jednak los okazał się okrutny i zburzył plany tych dwojga... Po wielu latach serce Igora znów pokochało. Elżbieta dążyła do perfekcji w tym co robiła i kochała robić. Gra na pianinie była jej pasją. Czy tych dwoje znajdzie wspólną drogę? Czy Elżbieta będzie musiała wybierać pomiędzy miłością do muzyki, a miłością do mężczyzny?
Lektura książki Agnieszki Lis wywołała we mnie wiele emocji. Jeśli znacie to uczucie kiedy macie wrażenie, że w czasie lektury płyniecie, a nawet słyszycie muzykę, która jest nieodłącznym elementem tej historii, to zrozumiecie o co mi chodzi.
Czytając ją czułam się jak gość, który zaproszony do nieznanego dotąd świata, nieśmiało zagląda przez uchylone drzwi. Autorka pokazała mi w swojej książce fragment z życia artysty. Bo przecież zarówno muzyka, jak i fotografia są artystycznymi formami wyrażania świata i siebie. Czasem czułam się w tym świecie nieswojo. Jako laik, nieśmiało rozglądałam się wokół po wykreowanej przez Agnieszką Lis rzeczywistości. Mimo to nie czułam się tam źle, niechciana czy nie na miejscu. Wręcz przeciwnie - czułam się wyjątkowo. Autorka opisała świat muzyków dążących do perfekcji w sposób bardzo realistyczny i zapewne niejednokrotnie mający odzwierciedlenie w rzeczywistości pianistów czy innych osób z tego kręgu. Oni, podobnie jak sportowcy, oddają każdą wolną chwilę aby być coraz lepszymi, doskonałymi, bo przecież "dzień bez ćwiczenia to cofanie się"...
Czytając ją czułam się jak gość, który zaproszony do nieznanego dotąd świata, nieśmiało zagląda przez uchylone drzwi. Autorka pokazała mi w swojej książce fragment z życia artysty. Bo przecież zarówno muzyka, jak i fotografia są artystycznymi formami wyrażania świata i siebie. Czasem czułam się w tym świecie nieswojo. Jako laik, nieśmiało rozglądałam się wokół po wykreowanej przez Agnieszką Lis rzeczywistości. Mimo to nie czułam się tam źle, niechciana czy nie na miejscu. Wręcz przeciwnie - czułam się wyjątkowo. Autorka opisała świat muzyków dążących do perfekcji w sposób bardzo realistyczny i zapewne niejednokrotnie mający odzwierciedlenie w rzeczywistości pianistów czy innych osób z tego kręgu. Oni, podobnie jak sportowcy, oddają każdą wolną chwilę aby być coraz lepszymi, doskonałymi, bo przecież "dzień bez ćwiczenia to cofanie się"...
"Muzyka twojej duszy" to jednak nie tylko opowieść o pasji ale także obraz człowieka zagubionego. Człowieka, który odczuwa bardziej, widzi więcej, a przez to jest odtrącany przez najbliższe otoczenie. Staje się niewidzialny, niedostrzegalny... Przykład Igora obrazuje to, jak bardzo wydarzenia i osoby z przeszłości determinują naszą przyszłość. Z jednej strony niektórzy ludzie są dla nas bodźcem do działania, motywują nas i popychają w kierunku, w którym być może sami nie mielibyśmy odwagi podążyć. Dla kontrastu mamy te złe doświadczenia, które pchają nas w dół. Podobnie było w przypadku Igora. Jego tragedia sprawiła, że sam zaczął popełniać błędy, które widział u innych, a których chciał uniknąć. Nieświadomie sam zaczął dążyć do perfekcji w... życiu. Czy było warto?
To co także zwróciło moją uwagę w tej historii, to ból. Nie tak jak to bywa w wielu opowieściach, gdzie opisywana jest rozpacz kobiety po stracie ukochanego, ale przejmujący ból i smutek mężczyzny. Autorka pokazała jak bardzo można kogoś kochać, jak bardzo można zatracić się w uczuciu i niejako (choć nie zawsze świadomie) można podporządkować mu swoje życie. Historia Igora i Kamili to dla mnie jedna z najbardziej emocjonalnych części tej książki.
Podsumowując:
"Muzyka twojej duszy" mnie oczarowała. Jej subtelność i nieszablonowość sprawiły, że z przyjemnością zagłębiłam się w lekturze. Nie jest to typowa powieść obyczajowa, z całą pewnością mogę ją zaliczyć do tych nietuzinkowych, które zapadają mocno w pamięć i serce. Autorka udowodniła, że świat muzyki i fotografii, choć dla mnie nieznany, jest niesamowicie ciekawy i fascynujący. Pokochają ją ci z was, w których drzemie natura romantyka, którzy stawiają w książkach przede wszystkim na emocje. Polecam!
Za możliwość przeczytania,
zrecenzowania oraz objęcia książki patronatem medialnym dziękuję
Wydawnictwu Czwarta Strona.
Bardzo chciałabym, aby ta książka trafiła w moje ręce. 😊 Gratuluję patronatu. 😊
OdpowiedzUsuńOj koniecznie chcę ją przeczytać! Gratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuńMówisz, że nieszablonowa? Hmm :)
OdpowiedzUsuńKocham takie książki. Muszę ją zdobyć i "zaczytać"się...
OdpowiedzUsuń