"Więcej niż pocałunek" - Helen Hoang [3 rozdziały]

- Nie możesz mieć normalnego sześciopaku? Po co ci aż ośmiopak? Zrobił zawiedzioną minę. - Chciałaś zgłosić jakąś reklamację?"
Czy można ocenić książkę po jej trzech pierwszych rozdziałach? W sumie to mogłabym odpowiedzieć na to zarówno twierdząco, jak i przecząco. Idąc pierwszą drogą, to wiele czytanych przeze mnie książek, po trzech rozdziałach wylądowałoby na półce i być może nigdy nie doczekałyby przeczytania. Jednak dawałam im szansę i skutkowało to zachwytem lub pierwotnym zawodem. A co jeśli nie ma ciągu dalszego?

Jakiś czas temu na portalu Lubimy Czytać pojawiła się ankieta. Czytelniczki mogły zgłosić chęć przeczytania fragmentu książki, która otrzymała nagrodę najlepszej książki Goodreads roku 2018. Przyznaję się, że lubię różnego rodzaju akcje promocyjne, a ta wydała mi się całkiem ciekawa. Nie trzeba mieć bloga i można spróbować. Kierowana ciekawością wypełniłam formularz i dostałam książeczkę do przeczytania.  
Cóż mogę powiedzieć? Fajna ale... Nic mnie w niej nie urzekło, nie zaciekawiło, nie przebieram z niecierpliwością nogami, aby poznać ciąg dalszy. Nie mogę powiedzieć, że całkiem nie przypadła mi do gustu, bo zabawne dialogi oraz fakt, że pomiędzy głównymi bohaterami zaczyna iskrzyć sprawiają, że możemy spodziewać się fajnej komedii z pieprzykiem. Jednak po tych trzech rozdziałach nie jestem ani na tak, ani na nie. Jestem gdzieś pośrodku. 
Główna bohaterka pracuje zawodowo jako spec od algorytmów. Całe jej życie jest jak dobrze uporządkowany schemat działania. Do bólu nudny i przewidywalny. Jedyną barwną i niestabilną jednocześnie częścią jej życia są rodzice, a szczególnie matka. Ona jest bardzo stanowcza a tata Stelli uosabia ideał mężczyzny, którego córka póki co nie znalazła, a nawet boi się myśleć, że mogłaby znaleźć. Jednak zważywszy na jej wiek i niejako pod naciskiem rodzicielki, postanawia zatrudnić specjalistę, który podciągnie ją w "sztuce kochania". Co z tego wyniknie? Jeśli was zaciekawiłam, to pozostaje wam zaczekać na czerwiec, kiedy to książka będzie miała swoją premierę.

Oceniając całą akcje promocyjną stwierdzam, że pomysł ciekawy, na pewno zwróciła uwagę ale chyba trzy rozdziały to jednak za mało, aby uzyskać coś więcej niż wstępne zaintrygowanie tytułem. To moje subiektywne odczucia. W tym konkretnym przypadku nie jestem w stanie jednoznacznie potwierdzić, że "Więcej niż pocałunek" jest warta peanów pochwalnych, którymi kusi nas wydawca.

Komentarze

  1. Właśnie dzisiaj ją przeczytałam i na pewno zapowiada się zabawny romans z nutką pikanterii. Ale tak jak powiedziałaś, trudno ocenić ją po 3 rozdziałach, więc chyba trzeba po prostu poczekać na całość :)

    weronikarecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie jakoś nie ciągnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się na coś lekkiego i zabawnego.Będę miała na uwadze😁

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana