"Mój świat na talerzu" - Hanna Lis

Kiedy patrzę na nią, na jej zgrabną figurę, to nie mogę uwierzyć, że jest wielką miłośniczką kuchni, a nade wszystko jedzenia! A jednak i postanowiła się podzielić swoimi przepisami. Jak wypadła ta podróż dookoła kulinarnego świata z Hanną Lis?

Pierwszy raz o zamiłowaniu Hanny Lis, którą znałam głównie z prowadzenia programów, usłyszałam w momencie powstania cyklu "Bez planu", w którym dziennikarka zwiedzała świat... od kuchni. Już wtedy bardzo spodobała mi się formuła programu oraz jej sposób bycia. Było czuć, że to co robi nie jest wyreżyserowane, że faktycznie czerpie z tego wielką radość. Fakt, że może się dzielić swoją pasją z widzami było czuć nawet przez szklany ekran, przynajmniej ja tak odbierałam jej zaangażowanie. Z wielkim żalem przyjęłam wiadomość, że zakończono produkcję tego niezwykle wciągającego cyklu, idealnego dla pasjonatów gotowania, jedzenia, podróżowania oraz nietypowych sposobów zwiedzania i poznawania świata. Dlatego kiedy dowiedziałam się, że Hanna Lis ponownie zaprasza do swojego świata, tym razem poprzez książkę, postanowiłam sprawdzić, czy będzie potrafiła mnie tak zaciekawić jak w tej telewizyjnej odsłonie.
Hanna Lis wpadła na fajny pomysł. Kocha jedzenie, eksperymenty w kuchni i po prostu postanowiła się tym podzielić. Ot tak, bez zadęcia, z humorem, bez udawania, że jest mistrzem patelni i pretenduje do miana kandydata do kolejnej gwiazdki Michelin. Z jej książki naprawdę czuć pasję, miłość do gotowania, do jedzenia, do smakowania i czerpania radości z tego co robi. Jej przepisy nie wymagają składników z najwyższej półki. Wiele z nich bazuje na tych dostępnych w każdym sklepie. Z ich pomocą i inwencją twórczą Hanny Lis można stworzyć pyszne danie, coś co po prostu będzie smaczne, ujmujące w swej prostocie, jak chociażby koza o poranku, która stała się jedną z moich ulubionych wersji śniadania do pracy. Uwielbiam ser kozi, a już jego połączenie ze słodyczą miodu i suszoną szynką, to dla mnie prawdziwy majstersztyk. Proste? Jasne, że proste! Wystarczy włożyć w to odrobinę serca. A Hanna Lis wlała w swoje przepisy całe mnóstwo miłości.
"Mój świat na talerzu" to nie tylko zbiór przepisów. To także wiele interesujących faktów ze świata kuchni, geneza pochodzenia dań czy opisy form tradycyjnego podania. Autorka zdradza również wiele ciekawostek ze swojego życia i podróży, dzieli się z czytelnikiem wspomnieniami. Podczas lektury odkryjecie też, że znana z telewizyjnego ekranu dziennikarka, tak jak my czasem tworzy dania z tego co się akurat 'nawinie', czy zwyczajnie zastaje praktycznie pustą lodówkę i musi zrobić coś z niczego. I tak powstają najciekawsze kulinarne wariacje, jak chociażby połączenie mozzarelli z brzoskwinią. A to wszystko podane czytelnikowi w bardzo przejrzysty sposób, który ułatwia odnalezienie przepisu na konkretne danie. Nie sposób także nie wspomnieć o zdjęciach potraw oraz tych z podróży Hanny Lis po świecie.
Podsumowując:

"Mój świat na talerzu" to prawdziwe kompendium wiedzy pełne 'smaczków' i smaków ze świata kuchni. Chętnie będę wracać do nie przy okazji poszukiwania inspiracji do tworzenia własnych dań lub kiedy po prostu będę chciała "zabłysnąć" przed znajomymi na kolejnym spotkaniu. To była bardzo ciekawa podróż, nie tylko kulinarna! Polecam wszystkim miłośnikom gotowania i tym, którzy lubią wprowadzić od czasu do czasu odrobinę świeżości do przyrządzanych potraw i codziennych posiłków. 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki.
https://www.facebook.com/edipresseksiazki/

Komentarze

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana