"O jeden diament za daleko" - Marta Radomska [patronat medialny NIEnaczytana]

- Ej, Maja, nie płacz... A niby jakim cudem, przepraszam? - Szlag niech cię trafi! - warknęłam. - Przeprosiłam. Pokajałam się i łeb popiołem też posypałam! Co jeszcze? Pielgrzymka na klęczkach dookoła studia?"

Diament i ślub wiążą się ze sobą idealnie. Tylko kiedy okazuje się, że stają się one powodem serii niefortunnych wypadków, to zaczynają się oddalać od tego o czym marzy, za czym tęskni każda kobieta...

Majka już niedługo zostanie świadkową na ślubie swojego brata. Uroczystość zapowiada się nieziemsko! Tylko panna młoda zżerana stresem jest trudna do zniesienia, bo chciałaby, żeby wszystko było idealne. Niestety jej konto bankowe świeci pustkami, a portfele przyjaciół wcale nie wyglądają lepiej. W żartach wspólnie planują napad na jubilera. Kilka dni później o dokładnie takim włamaniu będą pisały wszystkie gazety… Kto jest winny?
Lubicie komedie kryminalne? Jeśli wasza odpowiedź jest twierdząca, to "O jeden diament za daleko" jest dla was. Marta Radomska zaprasza czytelnika do grona obserwatorów poczynań Majki, która co krok wplątuje się w nowe kłopoty. Trochę w myśl zasady, że "gdzie diabeł nie może, tam babę pośle". Choć oczywiście nie robi tego umyślnie. Po nieudanym małżeństwie, układa sobie na nowo życie z Stevenem, który trochę odbiega od standardowego kandydata na zięcia, a to za sprawą swoich tatuaży. Problemy w związku i w życiu bohaterki pojawiają się kiedy z zaprzyjaźnionego salonu jubilerskiego zostanie skradziona diamentowa kolia. Podejrzenie pada na nią. Jakby tego było mało w całej historii pojawia się trup, który też może być dopisany do listy potencjalnych przewinień Majki. Jak poradzi sobie z takimi niefortunnymi zbiegami okoliczności?
Marta Radomska stworzyła historię, która jest pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Moją uwagę zwrócili momentami groteskowi bohaterowie, z Przemusiem, kuzynem Majki, na czele tego peletonu pełnego barwnych osobowości. Kryminalna klęska urodzaju została stworzona tak zawile, że czasem miałam problem odnaleźć się w całej fabule. Autorce udało się zamieszać czytelnikowi w głowie nie mniej, niż tytułowej bohaterce... ale nie, nie zdradzę komu. Zarówno sfera "około policyjna", jak i komediowa są na tyle fajnie przedstawione, że nie tylko nie będziecie się nudzić, a jeszcze będziecie mieli przy całej lekturze tej książki niezłą zabawę. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o roli kota, która będzie jedną z kluczowych. Pojawienie się futrzanego czworonoga oraz przypisanie mu jednej z zasług, nie było dla mnie zaskoczeniem, wiem bowiem, że autorka przepada za kotami. Nie można zapomnieć też o prowadzących dochodzenie. W moim odczuciu kreacją Borówy oraz Antczaka autorka trochę dała pstryczka w nos wymiarowi sprawiedliwości, uwypuklając przywary powielane w żartach o policjantach, a zwłaszcza o ich pracy. W jej historii to obywatel musi zamienić się niejako rolą z funkcjonariuszem i to nie tylko dla swojego dobra, konieczności oczyszczenia się z zarzutów, ale także dla dobra całej sprawy w ogóle. Czasem jednak tak jak uczeń może przerosnąć mistrza, tak obywatelka może odkryć w sobie żyłkę detektywa.
Podsumowując:

"O jeden diament za daleko" to zwariowana komedia pomyłek o zabarwieniu kryminalnym. Zadowoli miłośników literatury kobiecej, która w tym przypadku nie boi się mariażu z nieco bardziej męskim gatunkiem, jakim jest kryminał. Oczywiście nie jest to rasowy przedstawiciel gatunku, ale ta mieszanka wybuchowa łącząca go z: obyczajem, komedią i odrobiną romansu, gwarantuje czytelnikowi dobrą zabawę. Jeśli macie ochotę na lekką historię, która pozwoli się oderwać od codziennych problemów, to śmiało możecie sięgnąć po najnowszą książkę Marty Radomskiej.

Za możliwość przeczytania, zrecenzowania oraz objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.  


https://www.facebook.com/Marta-Radomska-profil-autorski-137288610187700/
https://www.facebook.com/czwartastrona/


Komentarze

  1. Ciekawa recenzja. Warto oderwać się od codzienności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę o tej książce, gdy tyko nadgonie z moim stosem, to pewnie skuszę się na przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana