"Sekret rodziny von Graffów" - Bożena Gałczyńska-Szurek

Bo historia świata stale się powtarza, jak słusznie zauważył Hieronim Korczyński. A wojny... nie mają sensu."
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Czy zaliczam je do udanych?

Współczesny Berlin. Śmiertelnie chory nestor arystokratycznego rodu zwierza się wnuczce z kłopotów i zwraca się do niej z nietypową prośbą. Nastawiona sceptycznie do spełnienia życzenia dziadka, Maria von Graff ostatecznie udaje się do Zamościa – miasta, które ma być kluczem do rozwiązania tajemnicy z przeszłości.
W Polsce, w poszukiwaniu informacji na temat wojennych losów swoich przodków, pomagają jej historyk Andrzej i archiwista Alfred. Wspólne odkrywanie historii rodu zbliża do siebie Marię i Andrzeja. Czy na tyle, by wyznać uczucia?
Każdy dzień przynosi bohaterom zaskakujące wiadomości, a wydarzenia sprzed ponad siedemdziesięciu lat zmieniają ich spojrzenia na współczesność.
Czy uda im się odkryć, kim w rzeczywistości jest Hans von Graff? 
Książki opowiadające o rodzinnych sekretach należą do moich ulubionych. Możliwość odkrywania ich wspólnie z bohaterami, wprowadza pewien dreszczyk niepewności, chęć poznania tajemnic przeszłości i próbę samodzielnego dojścia do prawdy. W przypadku książki Bożeny Gałczyńskiej - Szurek zagłębiamy się w historię II wojny światowej i razem z Marią podążamy jej szlakiem, aby odkryć korzenie jej dziadka. Przyznaję, że autorka zaserwowała mi pokaźną dawkę historii, która w moim odczuciu nieco zdominowała całą fabułę. Na pewno przypadnie ona do gustu tym z was, którzy w książkach szukają ciekawostek z rożnych rejonów Polski oraz bogato rozbudowanego tła historycznego.
Tytułowy sekret jest bardzo drobiazgowo dopieszczony przez autorkę, co sprawia, że ciężko nam się domyślić finału tej historii. W momencie kiedy wydaje nam się, że wszystkie elementy układanki odnalazły już swoje miejsce, autorka dokłada kolejne fakty z życia bohaterów, zaburzając tym samym nasz tok rozumowania. 
Bożena Gałczyńska - Szurek zabiera czytelnika do Zamościa, gdzie toczy się większa część akcji. Pozwala mu na zapoznanie się z urokliwymi elementami architektury, aby oczami głównej bohaterki rozkoszować się klimatem tego miejsca: od walorów starego budownictwa, po niektóre fakty z jego historii.
I chociaż opowiedziana przez autorkę historia jest ciekawa, nie brakuje w niej elementu zaskoczenia, to w moim odczuciu jest ona nieco przytłaczająca. Nie wiem dlaczego, ale dosyć ciężko czytało mi się o kolejnych wydarzeniach w życiu bohaterów, którzy są, jak dla mnie, trochę zbyt sztywni i jakby niedzisiejsi. Podobnie rzecz ma w się do wątku miłosnego, który mnie zupełnie nie przekonał. Według mnie został potraktowany trochę "po macoszemu" i stanowi element sztucznie doklejony do całości fabuły. 
Podsumowując:

"Sekret rodziny von Graffów" zadowoli czytelnika, który stawia w książkach na rozbudowane tło historyczne, które może dostarczyć mu nowych, ciekawych informacji. To opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, która nie zawsze jest dla nas akceptowalna. Mnie zabrakło w niej lekkości, czułam się przytłoczona mnogością elementów składających się na wiodący wątek dotyczący poszukiwania informacji na temat rodziny Hansa - dziadka głównej bohaterki. Niemniej jednak, jeśli lubicie książki naszpikowane historią, to ta pozycja wydawnicza na pewno przypadnie wam do gustu.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.

https://www.facebook.com/WydawnictwoSzaraGodzina/
 

 


Komentarze

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana