"Eryk i Mela na tropie Świętego Mikołaja" - Gabriela Gargaś
Miłość jest wtedy, kiedy pozwalamy temu komuś, kogo kochamy, być takim, jaki jest, i nie chcemy go zmieniać".
Nawet jeśli nie wierzycie w Mikołaja to po lekturze tej książki na pewno zmienicie zdanie.
Eryk i Mela wyruszają w niezapomnianą podróż tropem Świętego Mikołaja!
Przygotowania do Bożego Narodzenia trwają w najlepsze. W powietrzu
wirują pierwsze płatki śniegu, każdy kąt domu wypełnia zapach
przystrojonej choinki, a babcia Danusia krząta się po kuchni, nucąc
kolędy. Nie wszyscy są jednak w tak świątecznym nastroju. Po rozmowie z
przyjacielem Eryk dzieli się z Melą poważnymi wątpliwościami. Czy to
możliwe, że Święty Mikołaj nie istnieje? W rozwiązaniu tej zagadki pomóc
może pewne bardzo wyjątkowe spotkanie.
Czy Erykowi i Meli uda się odkryć, co tak naprawdę sprawia, że Święta to czas magii i spełniających się życzeń?
Co jest najważniejsze w czasie Świąt? Co sprawia, że z utęsknieniem wypatrujemy tego okresu co roku? Wszystko co związane z Bożym Narodzeniem, począwszy od choinki, potrawy wigilijne, a na prezentach skończywszy można śmiało określić mianem magii. A co jeśli nagle ktoś w nią zwątpi? Co jeśli dziecko straci wiarę w magię i radość płynącą ze Świąt?
Gabriela Gargaś w tym roku postawiła także na coś dla najmłodszych czytelników. I ponownie dała radę. Jej wrodzone ciepło i wielkie serce przelała na papier powieści dla dzieci, która otula niczym wełniany szal. Książeczkę czytałam z moim młodszym synem. Chcielibyście zobaczyć tę ciekawość w oczach, te pytania zdawane podczas lektury i smutek oraz zdziwienie związane z tym, że główny bohater przestał wierzyć. W tej niepozornej historii autorka ukryła cały ogrom uniwersalnych prawd. W przystępny dla odbiorcy sposób utkała opowieść, w której główną rolę gra rodzeństwo oraz... święty Mikołaj. Eryk i Mela wyruszają w podróż do krainy elfów, ale także w ślad za pomocnikami sinobrodego, którzy przecież są wokół nas. Co więcej - takim pomocnikiem może być każdy z nas, jeśli tylko swoimi uczynkami niesie dobro. Poza ważnymi wartościami, jakie przekazała autorka, w książeczce nie zabrakło humoru. Mój czterolatek śmiał się do rozpuku, kiedy czytałam o tym, że Mikołajowi pękły spodnie czy o tym, że babcia ma od kilkunastu lat nadal 50 wiosen.
"Eryk i Mela na tropie Świętego Mikołaja" to historia, która porusza także trudne tematy jak strata rodziców i konieczność życia w domu dziecka. Autorka w delikatny sposób tłumaczy dzieciom, dlaczego niektórzy rówieśnicy nie mogą mieć kompletnej rodziny, a także uświadamia, że to w żaden sposób nie czyni ich innymi czy gorszymi od dzieci, które mają mamę i tatę na co dzień.
Podsumowując:
Dziecięca strona Gabrieli Gargaś jest równie udana i ciepła, jak jej książki napisane dla dorosłych czytelników. Świąteczna odsłona jest pełna miłości, niesie ze sobą ważny przekaz. Ukazuje, co tak naprawdę jest istotą Bożego Narodzenia i czym jest ta właściwa magia. Autorka uświadamia małym odbiorcom, że należy być dobrym dla drugiego człowieka, że trzeba dzielić się z najbliższymi radościami, ale także tym, co nas boli. Ważne jest, aby czerpać z życia pełnymi garściami, smakować go każdego dnia, nie tylko od święta. A do tego te cudne ilustracje autorstwa Natalii Berlik! Urocza opowieść dla dużych i małych. Polecam!
Za
możliwość przeczytania dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Czwarta Strona.
Komentarze
Prześlij komentarz