"Zielone oczy driady" - Dorota Gąsiorowska [PRZEDPREMIEROWO] - rekomendacja NIEnaczytana

 

[...] dla kochającego serca nie istnieje żadna odległość".

Zdradzone serce potrzebuje czasu, żeby znów zaufać.

Livia kocha swoją irlandzką chatkę na klifie. Szum fal i targający wrzosowiskami wiatr zagłuszają bolesne wspomnienia. Dziewczyna chce zapomnieć o najgorszym dniu swojego życia, kiedy zdradził ją ukochany mężczyzna, a cały jej świat w jednej chwili rozsypał się na kawałki.
Przeszłość jednak znów próbuje ją dopaść, i wtedy Livia bez wahania przyjmuje nieoczekiwaną propozycję wyjazdu na Podlasie. Kiedy obdarzona niezwykłą intuicją dziewczyna zaczyna renowację tajemniczego fresku zielonookiej Noelle, czuje, że być może zdarzenia i zagadki w jej własnym życiu są częścią większej historii. A gdy na jej drodze staje tajemniczy mężczyzna, nie może oprzeć się wrażeniu, że gdzieś się już kiedyś spotkali. Czy poznanie skrywanego przez mieszkańców wioski sekretu pomoże jej uporać się z demonami przeszłości i znów otworzyć się na miłość?
„Zielone oczy driady” to kolejna część serii Dni Mocy. Poznaj niepowtarzalny klimat wietrznej Irlandii i urzekającą atmosferę Podlasia – osadzonych w tradycji i pełnych ludowych podań i legend.
„[…] jak to zwykle bywa w baśniach i różnych przypowieściach, zwyciężyło w niej dobro”. W naszym życiu tak ciężko uwierzyć w magię. Codzienność daleka jest od tej znanej z opowieści z dzieciństwa. Zwłaszcza kiedy los rzuca pod nogi kolejne kłody, z dnia na dzień odbierając nam to, co najcenniejsze. Strata najbardziej boli, gdy cios wymierzony jest w samo serce. Kiedy wszystkie plany na przyszłość, marzenia, a przede wszystkim miłość i cała wizja naszego życia rozpływają się niczym senna mara. Wówczas nic już nie jest takie samo... Czasem potrzebujemy ucieczki, zmiany otoczenia, aby w ciszy uleczyć zranione uczucia i spróbować wznieść nowy fundament naszego życia. Odbudować go na zgliszczach oczekiwań, które w jednej chwili stały się ulotną mrzonką.
Podobne doświadczenia spotykały Livię – główną bohaterkę nowej powieści Doroty Gąsiorowskiej, która musiała uciec od przeszłości, aby móc przetrwać bolesne wydarzenia ze swojego życia. Zostawiła za sobą wiele, zerwała ważne dla niej relacje, aby w pięknych okolicznościach irlandzkiej przyrody, leczyć złamane serce. Na szczęście miała swoją wielką pasję i talent, który pozwalał jej oderwać się od szarej rzeczywistości i przenosić się w inny wymiar. To ona, niczym wróżka, nadawała nowy wygląd starym przedmiotom, próbując przywrócić im dawną świetność i piękno. I choć jej życie upływało spokojnie, przeszłość postanowiła dać o sobie znać. Kobieta wyruszyła na Podlasie, aby rozpocząć pracę nad renowacją starego fresku. Wyjątkowy dar widzenia tego, co niedostrzegalne oraz szczególna intuicja uzmysłowiły jej, że oto ma przed sobą fragment tajemniczej układanki, w której ważną rolę odgrywa dziewczyna o nietuzinkowym imieniu - Noelle. Tutaj rozpoczyna się pełna sekretów historia, która wciąga czytelnika do świata balansującego na granicy magii i rzeczywistości. Dorota Gąsiorowska nie tyle barwnie opisuje miejsca, w których toczy się akcja, ile ponownie zagląda do serc i wyobraźni czytelników, i zupełnie jak bohaterka jej powieści, która przez przyjaciół nazywana jest Wróżką, czaruje go i zachwyca nakreśloną przez siebie opowieścią. Wplata w nią motywy legend i wierzeń słowiańskich, które nadają fabule nutki tajemniczości. Sprawia, że chcemy wierzyć, że możliwym jest to, co niewidoczne dla oczu, a odbieranie i odczuwanie świata sercem, jest wartością największą, dostarcza bowiem człowiekowi niezwykłych doznań.
„Zielone oczy driady” to także opowieść o miłości. Miłości, która niczym zraniony w przeszłości ptak, chce ponownie dojść do głosu, aby wyjaśnić to, co niewyjaśnione. Aby dać szansę zabliźnić się starym ranom i oczyścić tych, którzy wówczas popełnili błędy z poczucia winy. Ale to także historia miłości, która przychodzi niczym nieproszony gość, aby delikatnie zakołatać do drzwi zamkniętych na to uczucie. Aby stać się szansą na nowy start i na pogodzenie się z tym, co minęło. 
Podsumowując:

Powieści Doroty Gąsiorowskiej niezmiennie mnie zachwycają. Ona jak nikt inny potrafi zaczarować czytelnika swoją historią. Z jednej strony dając szansę na wyłuskanie z losów bohaterów własnych emocji i przeżyć, a z drugiej, upojenie się subtelną magią, której tak bardzo potrzebujemy na co dzień. „Zielone oczy driady” to opowieści pełna tajemnic, okraszona słowiańskimi wierzeniami. A to wszystko skomponowane w taki sposób, że oczami wyobraźni widzimy poszczególne sceny i mamy ochotę, choć za sprawą lektury, znaleźć się na miejscu bohaterów książki Doroty Gąsiorowskiej. To powieść, która otula nas swoim pięknem, wycisza i jest jednocześnie swoistego rodzaju mistycznym tête-à-tête ze światem w niej przedstawionym. Polecam!

Książkę można zamówić tutaj: KLIK
 

We współpracy z Wydawnictwem Znak.

 
 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana