"Wszystko jeszcze przed nami" - Wioletta Sawicka [PREMIEROWO] - patronat medialny
- Trudne czasy tworzą silnych ludzi […] A silni ludzie potrafią mocno chwycić życie za rogi i byle zawierucha im niestraszna.
Kontynuacja bestsellerowej opowieści o zakazanej miłości, tęsknocie i sile nadziei w czasach, gdy świat podnosił się po II wojnie światowej.
Ile kobieta jest w stanie poświęcić dla miłości? Czy także własną godność?Zgadzając się na spotkanie z kapitanem UB w hotelu, Lizka dokonuje najtrudniejszego wyboru w życiu. Jej decyzja wkrótce przyniesie poważne konsekwencje. Przekonana, że w Niemczech prędzej dowie się czegoś o ukochanym Franzu, niedługo po ślubie Bogny wraz z dziećmi i teściową opuszcza Szwecję i przenosi się do Norymbergi. Mieszkając z niechętnymi jej szwagierkami, we wrogim, zrujnowanym kraju, wciąż nie może się pogodzić z myślą, że mąż, którego nie widziała od lat, nie żyje, chociaż nawet sąd uznał go za poległego na wojnie. W Norymberdze spotyka dawnego przyjaciela, Gustava, który staje się jej podporą w trudnych chwilach. Zwłaszcza gdy Lizka dowiaduje się szokującej prawdy o Franzu.
Tymczasem powojenny porządek świata także w Bartągu przynosi znaczne zmiany. Miejsce dawnych mieszkańców zajmują repatrianci ze wschodu. Garstka Warmiaków, która postanowiła zostać: Augusta, Jan Langer, Zośka i Stanisław Kujawowie, próbuje się odnaleźć w świecie ułożonym na nowo, pośród nowych sąsiadów, w Polsce, na którą tak czekali. Nowych i dawnych mieszkańców dzieli prawie wszystko, ale łączy jedno – powojenna bieda i wiara, że przyjdą lepsze czasy. Jednak nad Langerami znów pojawiają się ciemne chmury. Drugi raz tracą ojcowiznę.

Kiedy kobieta kocha, jest skłonna przetrwać każdą życiową zawieruchę. To uczucie staje się dla niej orężem w starciu z przeciwnościami losu, wsparciem, kiedy upada pod kolejnym ciężarem. Jest płomieniem nadziei, kiedy ta zdaje zanikać, motorem napędowym do działania, kiedy wszystko inne zawiodło… Miłość kobiety jest niezniszczalna i dla niej jest ona w stanie poświęcić wszystko.
„Opowieść warmińska” to stanowczo jedna z najbardziej emocjonujących sag, jakie miałam okazję przeczytać. Nie zdarzył się ani jeden tom, nad którego lekturą nie roniłabym łez. Przy którym nie przeżywałabym całą sobą tego, co dla swoich bohaterów zgotowała Wioletta Sawicka. „Wszystko jeszcze przed nami” nie odbiega od tego stanu rzeczy, a to, co autorka zaserwowała w kontynuacji losów Lizki i Franza… cóż, będziecie na pewno zaskoczeni. Że tak delikatnie ujmę uczucie, z jakimi pozostawił mnie finał tego tomu.
Myślałam, od czego zacząć tę opinię, bo miłość gra tutaj znaczącą rolę, a mimo to moją uwagę i serce skradła…przyjaźń. To właśnie to uczucie przez całą fabułę piątego tomu serii wysuwa się na pierwszy plan. Jest niczym koło ratunkowe, kiedy nad głową bohaterki, bo to właśnie losy Lizki śledzimy z zapartym tchem, zbierają się ponownie czarne chmury. Ujmująca relacja, jaka łączy ją z Bogną, a także postaciami, które stanęły na drodze obu kobiet, ogrzewała cały czas moje skołatane serce, kiedy to drżałam z niepokoju nad tym, co przyniesie rozwój wydarzeń. A musicie wiedzieć, że w powieści dzieje się sporo, autorka serwuje zwrot akcji za zwrotem akcji, nie pozwalając nam nawet na chwilę odetchnąć. Emocje buzują, a potem dzieje się TO… Nie mogę zdradzić, co zgotowała dla czytelników Wioletta Sawicka i przyznaję, że nadal nie wiem, jak się z tym czuję, bo rozwój fabuły mocno mnie zszokował i wciąż to rozwiązanie rezonuje w mojej głowie.
Miłość w „Opowieści warmińskiej” jest stale obecna. W piątym tomie możemy podziwiać ją w wielu odsłonach. Począwszy od miłości macierzyńskiej, która nie zawsze wynika z faktu pokrewieństwa z dzieckiem, przez miłość do członka rodziny, który dosyć nieoczekiwanie stał się najbliższą osobą, która stanowi wsparcie w trudnej codzienności, a na miłości romantycznej skończywszy. A ta w powieści autorki nie zna granic. Determinuje do działania, podsyca wątły płomień nadziei, każe walczyć o każdy oddech, kolejną szansę, bo w końcu obiecali sobie, że… ocali ich miłość. Czy jednak wystarczy ona w obliczu trudnych do zaakceptowania faktów?
„Opowieść warmińska” to stanowczo jedna z najbardziej emocjonujących sag, jakie miałam okazję przeczytać. Nie zdarzył się ani jeden tom, nad którego lekturą nie roniłabym łez. Przy którym nie przeżywałabym całą sobą tego, co dla swoich bohaterów zgotowała Wioletta Sawicka. „Wszystko jeszcze przed nami” nie odbiega od tego stanu rzeczy, a to, co autorka zaserwowała w kontynuacji losów Lizki i Franza… cóż, będziecie na pewno zaskoczeni. Że tak delikatnie ujmę uczucie, z jakimi pozostawił mnie finał tego tomu.
Myślałam, od czego zacząć tę opinię, bo miłość gra tutaj znaczącą rolę, a mimo to moją uwagę i serce skradła…przyjaźń. To właśnie to uczucie przez całą fabułę piątego tomu serii wysuwa się na pierwszy plan. Jest niczym koło ratunkowe, kiedy nad głową bohaterki, bo to właśnie losy Lizki śledzimy z zapartym tchem, zbierają się ponownie czarne chmury. Ujmująca relacja, jaka łączy ją z Bogną, a także postaciami, które stanęły na drodze obu kobiet, ogrzewała cały czas moje skołatane serce, kiedy to drżałam z niepokoju nad tym, co przyniesie rozwój wydarzeń. A musicie wiedzieć, że w powieści dzieje się sporo, autorka serwuje zwrot akcji za zwrotem akcji, nie pozwalając nam nawet na chwilę odetchnąć. Emocje buzują, a potem dzieje się TO… Nie mogę zdradzić, co zgotowała dla czytelników Wioletta Sawicka i przyznaję, że nadal nie wiem, jak się z tym czuję, bo rozwój fabuły mocno mnie zszokował i wciąż to rozwiązanie rezonuje w mojej głowie.
Miłość w „Opowieści warmińskiej” jest stale obecna. W piątym tomie możemy podziwiać ją w wielu odsłonach. Począwszy od miłości macierzyńskiej, która nie zawsze wynika z faktu pokrewieństwa z dzieckiem, przez miłość do członka rodziny, który dosyć nieoczekiwanie stał się najbliższą osobą, która stanowi wsparcie w trudnej codzienności, a na miłości romantycznej skończywszy. A ta w powieści autorki nie zna granic. Determinuje do działania, podsyca wątły płomień nadziei, każe walczyć o każdy oddech, kolejną szansę, bo w końcu obiecali sobie, że… ocali ich miłość. Czy jednak wystarczy ona w obliczu trudnych do zaakceptowania faktów?
Podsumowując:
Powojenna rzeczywistość widziana z różnych perspektyw. Przepełniona tęsknotą za ojczyzną na obczyźnie oraz ta na rodzimej ziemi, co nie dawało gwarancji spokojnej codzienności. Opowieść o miłości, która choć trudna, była w tej niełatwej rzeczywistości największym skarbem. Wioletta Sawicka kreśli pełną skrajnych emocji opowieść, która wystawi wiernych czytelników sagi na próbę, podobnie jak wykreowane przez nią postaci. Czy jej podołają? Czy bohaterowie tak okrutnie doświadczani przez los, odnajdą szczęście i nadzieję na to, że… wszystko jeszcze przed nimi? Nowa książka autorki to przejmująca opowieść skrojona na miarę, utkana z najpiękniejszych emocji, uczuć, „przetykana nicią” przeciwności, których przezwyciężanie staje się dla bohaterów chlebem powszednim. A także fundamentem siły i wiary w to, że ciemne chmury w końcu przegoni warmiński wiatr i znów nad ich głowami ukaże się błękitne niebo z rodzinnych stron. Polecam!
Powojenna rzeczywistość widziana z różnych perspektyw. Przepełniona tęsknotą za ojczyzną na obczyźnie oraz ta na rodzimej ziemi, co nie dawało gwarancji spokojnej codzienności. Opowieść o miłości, która choć trudna, była w tej niełatwej rzeczywistości największym skarbem. Wioletta Sawicka kreśli pełną skrajnych emocji opowieść, która wystawi wiernych czytelników sagi na próbę, podobnie jak wykreowane przez nią postaci. Czy jej podołają? Czy bohaterowie tak okrutnie doświadczani przez los, odnajdą szczęście i nadzieję na to, że… wszystko jeszcze przed nimi? Nowa książka autorki to przejmująca opowieść skrojona na miarę, utkana z najpiękniejszych emocji, uczuć, „przetykana nicią” przeciwności, których przezwyciężanie staje się dla bohaterów chlebem powszednim. A także fundamentem siły i wiary w to, że ciemne chmury w końcu przegoni warmiński wiatr i znów nad ich głowami ukaże się błękitne niebo z rodzinnych stron. Polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz