"Biuro skradzionych wspomnień" - Gaëlle Nohant
Czy powinniśmy ujawniać potomności wszystko, czego się dowiedzieliśmy na temat przodków? Ludzie, którzy się do nas zwracają, czekają na odpowiedzi… niekoniecznie zgodne z tym, co sami wiedzą.
Akcja tej błyskotliwej, trzymającej w napięciu powieści toczy się w samym sercu działań Międzynarodowej Służby Poszukiwawczej – organizacji, która powstała pod koniec II wojny światowej w celu badania zbrodni nazistowskich, prowadzenia poszukiwań i rejestracji osób zaginionych oraz odkrywania ich losów.
W 1990 roku do zespołu dołącza Irène. Jest skrupulatna i sumienna, a
praca szybko staje się jej obsesją – kosztem życia osobistego. W jej
ręce trafiają tysiące skonfiskowanych przedmiotów, odzyskanych po
wyzwoleniu nazistowskich obozów.
Irène ustala tożsamość prawowitego właściciela każdej z tych rzeczy, aby
przekazać potomkom ofiar choć drobną pamiątkę po utraconych krewnych.
Wyblakła szmaciana lalka, medalion, haftowana chusteczka... każdy
przedmiot kryje w sobie tajemnicę. W trakcie swoich badań Irène
rekonstruuje losy zmarłych na podstawie pozostawionych przez nich
śladów, jednocześnie przyglądając się ludzkości – w jej najgorszym, ale
także najlepszym wydaniu.
Druzgocąco piękna powieść przepełniona mądrością i współczuciem, która
łączy trajektorie indywidualnych istnień i ich losów ze zbiorową
pamięcią Europy.
Powieści traktujące o wydarzeniach z okresu II wojny światowej to bardzo delikatna materia. Łatwo jest przekroczyć cienką granicę, zatrzeć lub przekłamać bolesną prawdę, która na zawsze wpisała się na karty historii świata. I chociaż „Biuro skradzionych wspomnień” to w dużej mierze fikcja literacka, to autorka w hołdzie ofiarom zbrodni nazistowskich i z poszanowaniem pamięci o nich, pochyliła się nad faktami, które wplotła w opowiedzianą przez siebie historię. To sprawia, że opowieść nie tylko angażuje nas bez reszty, ale także staje się przyczynkiem do zgłębiania wiedzy na tematy podjęte przez Gaëlle Nohant.
Autorka zabiera nas do samego serca działań Międzynarodowej Służby Poszukiwawczej, gdzie poznajemy główną bohaterkę Irène. To ona z olbrzymią pieczołowitością i skrupulatnością próbuje zidentyfikować właścicieli przedmiotów odzyskanych z nazistowskich obozów i przekazać je ich potomkom. Ich mnogość zdaje się przytłaczać, a jednak kobieta traktuje pracę jako swego rodzaju misję. I to właśnie kolejne etapy jej zaangażowania w nią czytelnik ma okazję śledzić w trakcie lektury, jednocześnie poznając jej życie prywatne.
Jednak samo poznawanie losów bohaterki to tylko jeden z aspektów powieści. Mam wrażenie, że Gaëlle Nohant tak wiele emocji tchnęła w swoją opowieść, że nawet nie wiemy kiedy, wchodzimy niejako w rolę Irène. Że podobnie jak ona zaczynamy odczuwać wszechogarniającą nas potrzebę, by poznać prawdę. By dociec jej za wszelką cenę, nawet jeśli początkowo może wydawać się to niemożliwe. Lektura tej książki to niezwykle poruszająca podróż nie tylko do okresu II wojny światowej, ale także niejako wcielanie się w rolę niemego świadka wydarzeń, które dotyczyły nieznanych ludzi. Tych, których przodkowie byli ofiarami bestialstwa, a których połączenia, nawet po ich śmierci, tak bardzo pragniemy.
„Biuro skradzionych wspomnień” to niezwykle przejmująca opowieść, która skłania do refleksji nad pamięcią, tożsamością, poszukiwaniem prawdy o pochodzeniu i bolesnej przeszłości. Autorka uświadamia nam, jak cenną spuścizną po tych, którzy odeszli są wspomnienia. Bo nawet jeśli są ukryte w pozornie bezwartościowych przedmiotach, to ich świadectwo kształtuje teraźniejszość kolejnych pokoleń. Z kart książki zdaje się wybrzmiewać także pytanie – czy zawsze warto burzyć spokój tych, którzy ułożyli swoje życie, nie mając świadomości o wydarzeniach z przeszłości? Nie jest łatwo na nie jednoznacznie odpowiedzieć, myślę, że wiele zależy od nas samych... Powieść Nohant to bogata w fakty opowieść, ale także angażująca historia o kobiecie, która poświęciła wiele, by pomagać ludziom naprawiać więzy, które przerwała wojna. By zwracać im to, co się im należy, nawet jeśli jeszcze o tym nie wiedzą… Polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz