"Owoce miłości" - Karolina Wilczyńska [PREMIEROWO] PATRONAT MEDIALNY NIENACZYTANA

 (...) Dobrze było wiedzieć, że ma się wokół ludzi, którzy się kochają i dla których jest się ważnym."

Nie lubię się żegnać. Zarówno w życiu jak i w literackiej rzeczywistości. Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy. Czy naprawdę finał serii "Rok na Kwiatowej" nie oznacza końca, a nowy początek?

Wioletta podejrzewa, że jej mąż ma kochankę. Trudno jej się pogodzić z tą myślą zwłaszcza, że na co dzień musi zajmować się domem i trójką dzieci. Malwina skupia się na przygotowaniach do ślubu, które nie cieszą jej tak bardzo. A to wszystko za sprawą matki, która we wszystko się wtrąca oraz tajemnicy rodzinnej, która rzuca cień na radość oczekiwania. Liliana czeka na finał rozprawy. Stara się cały czas wspierać Agnieszką, dla której nie jest to łatwe przeżycie. Tymczasem Róża przygotowuje się do nowej roli. Bardzo boi się samotnego macierzyństwa oraz tego, co przyniesie ze sobą przyszłość. Jak potoczą się losy czterech przyjaciółek?
Gdyby ktoś kazał mi podsumować serię Karoliny Wilczyńskiej w dwóch słowach, to powiedziałaby, że jest mądra i życiowa. I jakkolwiek banalnie by to zabrzmiało, to takie podsumowanie najbardziej oddaje, moim zdaniem, walory cyklu. 

W historii o czterech przyjaciółkach z „Kapciowego klubu” każda z nas może odnaleźć siebie. Być może utożsamiamy się z którąś z nich lub dopatrujemy się w ich losach podobieństwa do naszego życia? W "Owocach miłości" moją uwagę najbardziej przykuł wątek Wioli. Jej rozterki mamy i pani domu są znane wielu kobietom. Często w ferworze codziennych obowiązków zapominają o sobie, a przede wszystkim o tym, że poza mamami, są także kobietami! Zatracają się w porządkach, praniu, gotowaniu oraz pieluchach i nie zwracają uwagi na to, jak stopniowo oddalają się od swoich partnerów. Jedyne role jakie grają w tym układzie to: matka i ojciec. A gdzie w tym wszystkim jest czas na namiętność? Na porywy serca i chwile we dwoje? Często taka sytuacja kończy się rozstaniem. A wystarczy pamiętać, że miłość należy pielęgnować stale, ciągle podsycać jej płomień, aby nigdy nie zgasł.
Sama niedawno wróciłam do pracy z urlopu macierzyńskiego. Kiedy siedziałam w domu przypomniałam Wiolę. Zajęta opieką nad dziećmi, nie znajdywałam czasu na swoje przyjemności. To odbiło się na moim ówczesnym nastawieniu do życia i zaczęłam szukać czegoś, co pozwoli mi się oderwać od bycia żoną i matką, da szansę, aby się realizować. Tym sposobem powstał blog, który możecie teraz odwiedzać.😉 Dlatego z własnego doświadczenia powiem, że się da. A kiedy ktoś pyta: 'jak ty to ogarniasz?' od dziś mogę  zacytować słowa Wioli: "(...) robisz, ile możesz, nic na siłę. Ale robisz." 😉

"Rok na kwiatowej" żegnam z żalem. To była wspaniała przygoda, która dostarczyła mi wielu chwil radości i wzruszeń. Sprawiła, że wielokrotnie zatrzymywałam się podczas lektury, aby zadać sobie pytania: jak ja zachowałabym się w takiej sytuacji? Czy wiedziałabym jak postąpić? Czasem podsuwała mi gotowe rozwiązania, a czasem potrząsała mną niejako krzycząc: obudź się! Zupełnie jak prawdziwa przyjaciółka...
Podsumowując:

"Owoce miłości" to książka, która pozostanie w mojej pamięci na długo. To piękna 'fioletowa klamra', którą autorka zamknęła historię o czterech przyjaciółkach z ulicy Kwiatowej, zostawiając jednocześnie otwarte drzwi do dalszej przygody. Bo przecież życie toczy się dalej. Ktoś się rodzi, ktoś umiera. Ktoś traci bliską osobę, ktoś czeka na ukochane dziecko. Na 'karuzeli życia' ciągle się kręcę, a dzięki takim książkom jak ta 'nie gubię wątku', ale mam obok siebie kompana, który w razie czego poda pomocną dłoń i wskaże właściwy kierunek. Dziękuję, że mogłam stać się członkinią „Kapciowego klubu” i wiem na pewno, że jeszcze nie raz do niego wrócę. 

Za możliwość przeczytania, zrecenzowania oraz objęcia książki patronatem medialnym dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Czwarta Strona.

https://www.facebook.com/WilczynskaK/

https://www.facebook.com/czwartastrona/


Komentarze

  1. Gratuluję patronatu. Ja również dostałam tę książkę do recenzji, jako niespodziankę od wydawnictwa, ale jako że nie czytałam poprzednich tomów, będę musiała przeczytać tą serię od początku. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. O właśnie Asiu już dawno miałam się Ciebie zapytać jak Ty to wszystko ogarniasz? Mama, żona, pracujesz, prowadzisz bloga, piszesz fantastyczne recenzje, wstawiasz same świeże informacje, jesteś administratorem na kilku grupach i jesteś tam bardzo aktywna.Jestem pod wrażeniem. Zdradź swój sposób na ogarnięcie wszystkiego, bo na prawdę masz świetnie zorganizowany czas
    . Anna Grzebalska

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję patronatu :) I współpracy z Czwartą Stroną :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana