„Gdy wyobrażałam sobie siebie jako pisarkę, to sądziłam, że właśnie takie powieści będę pisała” - wywiad z Agatą Przybyłek
Wiele razy wspominałaś, że seria z domkami jest ulubioną w Twoim
dorobku autorskim. Zdradzisz, co jest w niej dla Ciebie takiego
wyjątkowego?
Zdecydowanie wyjątkowy jest w tej serii dla mnie jej klimat. Sielskość i spokój domków idealnie oddają moją wrażliwość i to, jaka jestem. Uwielbiam życie w zgodzie z naturą, barwne krajobrazy, miejsca pełne historii. Gdy wyobrażałam sobie siebie jako pisarkę, to sądziłam, że właśnie takie powieści będę pisała.
Czy potrafisz zatem wybrać swoją ulubioną część?
To trudne pytanie. Na pewno mam sentyment do pierwszej, ale tak naprawdę każda jest dla mnie wyjątkowa. Uwielbiam te, które dzieją się na Podhalu, kocham zimową powieść o Chanie i Sarze. Prosić mnie o wybranie ulubionego domku, to jak kazać matce wybrać ulubione dziecko.
Seria domkowa miała liczyć sobie mniej tomów. Jak to się stało, że niedawno świętowaliśmy premierę już 9 tomu?
To prawda, seria z domkami początkowo miała liczyć 6 książek. Jednak jej klimat tak bardzo wciągnął zarówno mnie, jak i czytelniczki, że żal mi było skończyć tę serię na szóstej powieści. Zdecydowaliśmy z wydawcą, że domków będzie dziesięć. Mam nadzieję, że to dobra wiadomości dla miłośniczek tej serii.
Powieści z tej serii: „Najlepsze, co mnie
spotkało” oraz „Zrobię dla ciebie wszystko” są ze sobą powiązane, choć
każda z nich stanowi zamkniętą historię. Czy masz w planach podobny
zabieg przy którymś z przyszłych domków?
To prawda, te dwie książki poniekąd się łącza, bo gdy pisałam opowieść o Oldze, zaintrygowała mnie postać jej macochy. Ewa to taka dobra macocha, odstępstwo od stereotypu, bardzo zapragnęłam tę postać rozwinąć. Ale nie, nie planuję już podobnego zabiegu w tej serii, choć bohaterowie z pierwszych części przewijają się czasem w tle tych kolejnych.
Ulubiona seria, ulubioną serią, a mnie ciekawi, czy któryś z domków był
„kapryśny”? Mam na myśli – czy któryś sprawił Ci, z jakiegoś powodu,
dużo trudności przy jego pisaniu?
Takim początkowo kapryśny domkiem
był „Gdybym cię nie spotkała”. Kiedy myślałam o tej książce przed
rozpoczęciem zapisu w mojej głowie silnie żyła postać Sary, wiedziałam
też, że chcę wprowadzić wątek historyczny, ale przez kilka tygodni w
ogóle nie miałam na niego pomysłu. Gdy już jednak wymyśliłam, że te dwie
historie połączy dawna synagoga, w mojej głowie pojawiła się Chana i
zawładnęła mną tak bardzo, że do tej pory odczuwam głębokie wzruszenie,
gdy myślę o jej bohaterstwie.
Co stało się inspiracją do napisania „I znowu cię zobaczę”?
Największą
inspiracją do napisania tej książki była urokliwa okolica, w której
zamieszkałam. Wymyśliłam, że napiszę powieść, której fabuła będzie
rozgrywała się w otoczeniu lasów i jezior. Takie otoczenie skrywa wiele
tajemnic, stąd też wiele tajemnic pojawiło się w książce. Może to
dziwnie zabrzmi, ale zainspirował mnie też cmentarz, który mijam podczas
spacerów. Chyba stąd pomysł na główną bohaterkę i postać jej zmarłego
męża.
Mówiłaś, że najnowszy domek jest najbardziej romantycznym
w całej serii. A czy Agata Przybyłek jest bardziej rozważna, czy
jednak romantyczna?
Trudne pytania Asiu dzisiaj zadajesz. :) Myślę, że jestem i taka, i taka, choć w pracy jednak ta romantyczna strona mojej natury silniej daje o sobie znać i pozwalam jej się wtedy ponosić. W życiu twardo stąpam jednak po ziemi, choć uwielbiam romantyczne randki, spacery, nawet romantyczne sukienki. Myślę, że te dwie cechy po prostu się we mnie przeplatają i tworzą zgrany duet.
Jesteś młodą mamą i żoną. To jednak nie wpłynęło na fakt, iż w „I znowu cię zobaczę” udało Ci się stworzyć wiarygodny obraz kobiety po tak bolesnych przejściach, jak w przypadku Tamary. Czy trudno było Ci wczuć się rolę starszej od siebie kobiety, która na dodatek zmaga się z żałobą po stracie męża?
Choć, jak powiedziałaś, jestem dość młoda, doświadczyłam już w życiu wielu bolesnych utrat. Temat żałoby nie jest mi obcy i chyba dlatego wykreowanie postaci Tamary było dla mnie bardzo intuicyjne. Wyjątkowo wczułam się w tę postać. Pisząc najbardziej wzruszające sceny tej książki, chwilami wyobrażałam sobie, jak to by było, gdybym ja straciła nagle męża i dotychczasowy życiowy spokój. Te myśli były niezwykle bolesne i chyba dlatego tyle jest silnych uczuć, zwłaszcza tęsknoty, w postaci Tamary.
Wiem, że pracujesz nad nową serią. Czy możesz nam
zdradzić, czy będzie to bardziej refleksyjna, czy może komediowa odsłona
Agaty Przybyłek?
Mogę zdradzić, że nowa seria pozwoli poznać czytelnikowi bardziej tajemnicze oblicze Agaty Przybyłek, ale nie zabraknie w niej wzruszeń i scen, które poruszą serca miłośniczek serii z domkami.
Pytanie, które chyba zadaje sobie każda fanka „domkowej serii” – kiedy premiera kolejnego?
Premiera kolejnego domku w przyszłym roku, ale napisałam już tę książkę i mogę zdradzić, że jest na co czekać. :)
Dziękuję za rozmowę!
Recenzja "I znowu cię zobaczę"
Książkę możecie zamówić tutaj: KLIK
We współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.
Komentarze
Prześlij komentarz