"Cuda codzienności" - Maria Paszyńska [PATRONAT MEDIALNY]

[...] do wielkiej zmiany każdy musi dojść sam. W przeciwnym razie w chwilach trudności nie starczy mu sił, by stawić czoła losowi [...]". 

Książki Marii Paszyńskiej zawsze znajdują w moim czytelniczym sercu wyjątkowe miejsce. Jak było w przypadku jej świątecznej odsłony?

Poruszająca opowieść o miłości, nadziei, walce o marzenia, a nade wszystko o sile rodziny.
W wigilijną noc 1863 roku, w lubelskiej wsi przychodzi na świat chłopiec o niezwykłych niebieskich oczach. Jego los wydaje się przesądzony – będzie jednym z milionów chłopów w nieistniejącej na mapie Rzeczpospolitej. Lecz w sercu dorastającego Macieja rodzi się marzenie – chciałby sam napisać historię swojego życia…
Czas przemija, jedna wojna przechodzi w drugą, państwa znikają i pojawiają się na mapach. Szalejące w Europie wichry historii nie omijają ani małej wioski, ani wielkiego miasta, o którym skrycie śni Maciej. W tym niespokojnym świecie jedynym, czego może uchwycić się człowiek, jest dłoń drugiego człowieka, a prawdziwym cudem codzienności pozostaje niezmiennie rodzina.

Co dla Ciebie jest cudem? Czy jest nią metafizyczne wydarzenie, które sprawia, że patrzysz na coś i kręcisz głową z niedowierzaniem? A może to, że ktoś wygrał los na loterii? W grze liczbowej, ale i loterii z życiem, kiedy cudem udaje mu się uniknąć śmierci? To coś, co wydaje się bardzo rzadkie i wręcz nieosiągalne. A może to my mamy zbyt wysokie oczekiwania względem cudów…?
Maria Paszyńska w świątecznej odsłonie ponownie maluje słowem. Przyznaję, że byłam bardzo ciekawa, czy jej powieść wpisze się w kanon książek z tego gatunku. Czy tak się stało? I tak i nie. Moim zdaniem autorka daje czytelnikowi dużo więcej niż tylko zapach wigilijnych potraw, czy emocje związane z oczekiwaniem na pierwszą gwiazdkę. W swojej książce zmusza bowiem do refleksji nad tym, jakie cuda spotykają nas każdego dnia, a których zdajemy się nie dostrzegać, bagatelizując to, co jest zawsze, co jest niezmiennie… A przecież nie możemy zapominać, że nic nie jest nam dane na zawsze. Dlatego należy nieustannie podsycać ogień, którego iskry nadają sens naszemu życiu.
„Cuda codzienności” to napisana z dbałością o szczegóły powieść, która przenosi nas do lubelskiej wsi, dając możliwość poznania regionalnych zwyczajów związanych z okresem Bożego Narodzenia, ale nie tylko z nim. Autorka ukazała tę małą miejscowość w taki sposób, że czytając, mamy wrażenie, że w jakiś sposób należymy do tej społeczności. Do tego stopnia, że jesteśmy zaskoczeni decyzją Macieja – głównego bohatera, który postanawia opuścić bezpieczną przystań i udać się w kierunku nieznanego świata, jakim dla niego jest Warszawa. Odtąd zaczyna się trud i walka z codziennością, która w zderzeniu z wielką historią nie należy do najłatwiejszych. Obserwujemy, jak życie bohaterów się zmienia, jak z dnia na dzień magia, która w nich tkwiła, zdaje się ulatywać, przygnieciona ciężarem trosk i zmartwień. I właśnie ta codzienność, która czasem skrzeczy, i nierówna walka z trudnościami zdaje się egzaminem dla Macieja i Stanisławy. Czy mu podołają? Czy uda im się dostrzec w prozaicznych radościach małe cuda? Wszak to one składają się na ten jeden wielki, jakim niewątpliwie jest... rodzina.

Podsumowując:

Maria Paszyńska ponownie mnie oczarowała. Pokazała, że jest nie tylko mistrzynią mariażu powieści obyczajowej i historycznej, ale weszła o poziom wyżej, wplatając w fabułę klimat i atmosferę Świąt. I choć nie jest to typowa, słodka opowieść bożonarodzeniowa, to Wigilia jest w niej ważnym elementem. Miałam wrażenie, że to z niej autorka uczyniła swoistego rodzaju stały punkt, który jest zawsze bez względu na okoliczności oraz wydarzenia, jakie mają miejsce w życiu bohaterów. Jest czymś w rodzaju opoki, ważnym elementem, który pozwala na oderwanie się od rzeczywistości, aby w pełni celebrować ten wyjątkowy czas w roku. Nie bacząc na trudności, na puste miejsce przy stole… Mając w sercu nadzieję na to, że nic nie dzieje się bez przyczyny, że warto wierzyć, iż karta losu się odwróci. Piękna, poruszająca, z wojenną zawieruchą w tle opowieść o marzeniach, które warto realizować mimo wszystko. Oraz o sile rodziny i miłości, która potrafi pokonać każdą przeszkodę. Polecam!
 

Książkę można zamówić tutaj: KLIK

Wpis we współpracy z Wydawnictwem Książnica.

https://www.facebook.com/Wydawnictwo-Ksi%C4%85%C5%BCnica-1712601658770030/

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana