"Złoty płatek śniegu" - Krystyna Mirek [PATRONAT MEDIALNY NIEnaczytana]
Słowa są bardzo pojemne. Zwłaszcza takie jak szczęście czy miłość".
Świąteczna odsłona Krystyny Mirek to zawsze gwarancja otulającej lektury. Czy i tym razem było podobnie?
W święta najważniejsza jest miłość. Każdy jej pragnie. Ale kiedy wreszcie się pojawia, potrafi nieźle namieszać.
Julka, zakochana nastolatka, wiezie do rodzinnego domu swojego chłopaka. Nikt się go nie spodziewa. Jej rodzice, przekonani, że wszystko wiedzą o ukochanej jedynaczce, nie zdają sobie sprawy, że za chwilę staną przed najważniejszym życiowym egzaminem. A prawda mocno ich zaskoczy.
Ciepły, charyzmatyczny dyrektor szkoły, próbuje wysłać zakochanej w nim samotnej mamie jasny sygnał, że nie odwzajemnia jej uczuć. Jednak im mocniej się stara, tym bardziej sprawy się komplikują. A uczucia nic sobie nie robią z dobrze poukładanych planów.
Jowita, Ignacy i Adam są przyjaciółmi z dzieciństwa. Kiedyś łączyła ich niezwykła więź. Ale kiedy dorośli, wszystko się skomplikowało. Sądzili jednak, że to zamknięty rozdział. Tymczasem powrót dawnego przyjaciela i wspólna organizacja świątecznego balu wywoła wiele wspomnień, a dawno zakopane tajemnice zaczną wychodzić na jaw.
Ci wszyscy ludzie spotkają się w te święta, a ich losy mocno się ze sobą splotą.
Miłośnicy twórczości Krystyny Mirek będą w pełni usatysfakcjonowani, bo w książce znajdziemy autorkę w wydaniu, jakie znamy i kochamy. Stworzona przez nią historia otula, jak ciepły koc, wywołuje uśmiech, ale i łzy wzruszenia. A przecież to o emocje, czasem zupełnie skrajne, chodzi w książkach. Fabuła powieści to zlepek historii kilku osób, których los potraktował w różny sposób. Mamy tutaj matkę, która samotnie wychowuje syna; kobietę, która piastuje ważne stanowisko, a która kojarzy się z bajkowym Grinchem; społecznika, który zaraża entuzjazmem i potrafi porwać tłum do wspólnego działania w słusznej sprawie. Jest i para zakochanych ludzi, którzy pochodzą z dwóch, zupełnie różnych światów, którzy próbują odnaleźć się w nowej, dla obojga niełatwej, życiowej sytuacji. Ich historie splatają się za sprawą świątecznego balu charytatywnego, który wiele wyjaśni i otworzy niejedną parę oczu na to, co tak naprawdę ważne.
Myślę, że Krystynie Mirek udało się w swojej świątecznej powieści zachować balans pomiędzy bożonarodzeniową magią z całym jej dobrodziejstwem inwentarza, a zawartością drugiego dnia tej opowieści, które dotyczy relacji. Relacji między rodzicami a dzieckiem, które mają tak ogromny wpływ na jego przyszłość. Które determinują jego wybory, decydują, jakim człowiekiem się stanie, a także o tym, jaką drogę kiedyś wybierze. Autorka stworzyła poruszającą powieść, w której historia zatoczy koło, aby ktoś mógł zamknąć za sobą drzwi do przeszłości i pogodzić się przede wszystkim z samym sobą oraz faktem, że jest tylko człowiekiem, który popełnia błędy. I jak każdemu człowiekowi należy mu się wybaczenie oraz szansa na to, aby zacząć od nowa z lekkim sercem i… sumieniem.
Komentarze
Prześlij komentarz