"Ta seria powstała z miłości i przywiązania do zwierzaków..." - wywiad z Joanną Szarańską

 

Mieliśmy już psa, kota i nie sposób nie zadać Ci tego pytania – dlaczego akurat alpaka została główną bohaterką kolejnego tomu Twojej serii?

Od samego początku zakładałam, że akcja trzeciego tomu tej serii będzie toczyć się w Lipówce, znanej moim czytelnikom z serii "Kronika pechowych wypadków", w sielskim pensjonacie na wsi. Potrzebowałam więc zwierzaka, który świetnie odnajdzie się w takiej scenerii. Trudno wyobrazić sobie świnkę morską czy papugę swobodnie przemieszczającą się po okolicy, zdecydowałam się więc na większego osobnika. Mogę zdradzić, że przez jakiś czas wahałam się między alpaką a kozą, ostatecznie stanęło na tej pierwszej.

Ja prowadzę bloga z miłości do książek. A czy seria "Na tropie miłości" powstała z Twojej miłości do… zwierząt?

O, myślę, że można tak powiedzieć, ale byłoby to sporym uproszczeniem. Ta seria powstała z miłości i przywiązania do zwierzaków, ale również z chęci ukazania, jak wiele mamy z nimi wspólnego. Choć pewnie niejednemu z nas trudno to przyznać, dzielimy z naszymi braćmi mniejszymi mnóstwo wspólnych cech. Przede wszystkim wszyscy czujemy, kochamy, przywiązujemy się, cierpimy, tęsknimy. To niesamowite, ile emocji drzemie w naszych milusińskich! No i mają one swoje przywary czy nałogi, zupełnie jak my.

„Brykdance”, „skleroza vel skolioza” – w „Alpace czułości” znajdziemy całą masę gagów oraz zabawnych powiedzonek, którymi sypiesz, jak z przysłowiowego rękawa. Skąd czerpiesz inspirację?


Może Cię to zdziwi, ale te powiedzonka czy śmieszne scenki często powstają pod wpływem nagłych skojarzeń czy przebłysków humoru. Sporadycznie zapisuję sobie coś zabawnego, by to później wykorzystać. Lubię bawić się słowem, więc przejęzyczenia przychodzą mi z łatwością.
 

Mieliśmy pociągowe sceny z udziałem Zojki, ale w „Alpace czułości” też ten środek komunikacji odgrywa ważną rolę. Odnoszę wrażenie, że lubisz pociągi?

Bardzo lubię i zawsze powtarzam, że jeśli w drogę, to tylko pociągiem! Ogólnie podróże są fascynujące, nowe miejsca, twarze, zwyczaje – ale odnoszę wrażenie, że pociągi, a te PKP szczególnie. :P – to jakiś odrębny świat! To miejsce, w którym stykają się najprzeróżniejsze ludzkie jednostki, a do głosu dochodzą głęboko ukryte instynkty! Haha, może brzmi to prześmiewczo, ale to szczera prawda. Jeżdżąc koleją, przeżyłam już tyle przygód i spotkałam tylu osobliwych ludzi, że mogłabym napisać reportaż. :) 

W najnowszej powieści wiele się dzieje. Mamy m.in. aferę majtkową, uprowadzenie, zaginięcie. Do akcji musi wkroczyć nawet policja. Czy Joanna Szarańska napisze w końcu typowy kryminał, bo ewidentnie czuć, że masz ku temu wszelkie „ciągoty”?

Nie wiem, czy będzie to typowy kryminał, ale z pewnością zbrodnicze wątki jeszcze się pojawią. Jako czytelniczka bardzo chętnie sięgam po literaturę z tej półki, może ta fascynacja pewnego dnia zaowocuje własnym utworem w zbliżonym nurcie. Pytanie brzmi, czy byłabym w stanie pogodzić miękkie i ciepłe pióro, które podobno jest dla mnie charakterystyczne, z krwawą zbrodnią. Pewnie stworzyłabym mordercę, który na co dzień pracuje jako wolontariusz w schronisku dla bezdomnych zwierząt albo piecze ciasteczka dla pań z miejscowego Dyskusyjnego Klubu Książki. Wszyscy by go lubili i trzymali kciuki, by policja go nie schwytała, prawda? :P

W Twojej najnowszej powieści padają słowa, że zwierzęta „podobnie jak ludzie mają swoje upodobania, przyzwyczajenia, a nawet nałogi". Czy twoi czworonożni przyjaciele mają takie upodobania, jak np. Kosma, którego fascynują… fatałaszki?

Przyznam się, że opisując Kosmę, posiłkowałam się wspomnieniami dotyczącymi pewnej kozy :) Miała na imię Basia, uwielbiała skubać suszące się w ogrodzie fatałaszki, a największym upodobaniem darzyła kolorowe skarpetki. Do tego lubiła samotne spacery. Może nie wędrowała tak regularnie, jak Kosma, ale pewnego dnia wybrała się nawet do sklepu. Miałam też ukochanego kundelka, który śpiąc, zawsze trzymał się zębami za pupę. A nasz kot Jasiek najchętniej sypia w umywalce. :)

Terpentyna, Cholera i Kosma – czy któregoś ze swoich czworonożnych bohaterów zaprosiłabyś pod swój dach?

Każdego! Gdybym mogła, nawet jutro założyłabym pensjonat Pod Lasem i na stałe zameldowała w nim całą ferajnę! 

Czytając „Alpakę czułości”, nie sposób nie odnieść wrażenia, że w Twoim autorskim sercu poza miłością do zwierząt, jest dużo sympatii do… ekscentrycznych staruszek. Mam rację?

Uwielbiam ekscentryczne staruszki i choćbym nie wiem, jak sobie obiecywała, że żadnej w książce nie umieszczę, w którymś momencie przyłapuję się, że właśnie to robię! Zupełnie nie wiem, dlaczego tak wychodzi. Może to jakaś wróżba na… przyszłą emeryturę? Bardzo odległą, naturalnie?

Rozdział 5 „W którym jedni budzą się z ciężką głową, a inni ponoszą ofiarę i paw im zjada butów parę…” – to tylko jeden z tytułów rozdziałów Twojej najnowszej powieści. Skąd pomysł na takie przewrotnie wprowadzenie do kolejnych części tej historii?

W żadnej z moich wcześniejszych komedii nie pojawiły się tytuły rozdziałów i pisząc Wyszczekaną miłość, chciałam wprowadzić trochę odmiany. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Docierają do mnie sygnały od czytelników, że już same te rozdziały budzą uśmiech! A i ja przy ich wymyślaniu świetnie się bawiłam.

W „Alpace czułości” przygotowałaś dla swoich czytelników pewną niespodziankę, wprowadzając do fabuły bohaterów z innej Twojej serii. Skąd taki pomysł i czy zdradzisz kogo?

Myślę, że moich stałych czytelników nie zdziwiła obecność bohaterów znanych z serii Kronika pechowych wypadków, ponieważ niemal w każdej mojej powieści komediowej pojawiają się postaci znane z innych książek. Pomysł ten zaczerpnęłam z twórczości Stephena Kinga. Mój ulubiony pisarz bardzo często przywołuje na kartach nowych książek postaci i miejsca znane z wcześniejszych dzieł i wiem, jak wielką radość mi to sprawia jako czytelniczce. Czuję się, jakbym spotkała dawno nie widzianych przyjaciół. Mam nadzieję, że i moi czytelnicy cieszą się, mogąc spotkać Waldemara, babunię czy aspiranta Chochołka. To taki maleńki ukłon w stronę tych czytelników, którzy bardzo chętnie ujrzeliby nowe tomy starych serii.

Czy możesz zdradzić, jakie są Twoje najbliższe plany wydawnicze? I czy jest szansa, że do Terpentyny, Cholery i Kosmy dołączy kolejny czworonożny bohater?

Alpaka czułości to ostatni tom serii "Na tropie miłości", ale w moich powieściach z pewnością jeszcze nie raz i nie dwa pojawi się jakiś fajny zwierzak. Co do planów wydawniczych… Mogę zdradzić, że już wkrótce pojawi się ostatni tom serii "Na Miodowej". A teraz bardzo intensywnie pracuję nad nową powieścią świąteczną. Myślę, że będzie ona dla czytelników małym zaskoczeniem. :)
 
Dziękuję za rozmowę. 

Książkę można zamówić tutaj: KLIK  

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.

https://www.facebook.com/czwartastrona/
 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana