"Gra na dwa fronty" - Lily Lindon
Czasami dobrze jest czuć, że ma się dwa życia [...]".
Świeża, niezwykle aktualna i dowcipna komedia romantyczna o wrażliwej młodej kobiecie w stabilnym heteroseksualnym związku, która zdaje sobie sprawę, że… podobają jej się kobiety.
Gina planuje wkrótce wyjść za mąż. George zamierza grać w kultowej
lesbijskiej grupie popowej. Gina i George to ta sama osoba. Bez
wątpienia Georgina ma więcej niż jedno oblicze. Georgina jest wrażliwą
dwudziestosześciolatką przywiązaną do stałego harmonogramu: starannie
zaplanowanych randek ze swoim chłopakiem, którego wkrótce poślubi, i
prywatnych lekcji muzyki, których regularnie udziela niezbyt
utalentowanym dzieciom. Codzienne funkcjonowanie według precyzyjnego
rytmu sprawdza się doskonale, czemu więc miałaby z niego rezygnować?
Kiedy jednak raz w życiu postępuje wbrew rutynie i trafia na koncert
lesbijskiego pop bandu, nagle nachodzą ją wątpliwości… Zaskoczona zdaje
sobie sprawę, że chciałaby znów sama grać, może nawet być gwiazdą muzyki
i rozpalać tłumy jak dziewczyny z Phase - dlaczego nie? Poza tym
perkusistka występującej na scenie grupy jest naprawdę bardzo, bardzo…
pociągająca.
Rozdarta pomiędzy obawą, że straci poukładane życie w bezpiecznym
związku z mężczyzną, a ekscytacją płynącą z bycia o krok od nowej
muzycznej - i miłosnej - przygody, Georgina robi to, co zrobiłby każdy
rozsądny człowiek: podwaja swoją osobowość. Za dnia jest nudną starą
Giną; w nocy nowym talentem na queerowej scenie muzycznej, znanym jako
George. Czy Georginie uda się pogodzić te z pozoru wykluczające się
światy?
Czy potrafiłbyś prowadzić podwójne życie? Zmieniać twarz w zależności od roli, którą przyszłoby ci odegrać w teatrze codzienności? Czy umiałbyś kochać dwie osoby, żonglować swoim sercem i dzielić je na pół? A co gdyby taki styl życia wymusiłby na tobie dualizm twojej natury? Gdybyś nagle odkrył, że jesteś kimś więcej, niż do tej pory myślałeś? Choć w zasadzie wszystkie dotychczasowe symptomy zdawały się na to wskazywać. A ty albo nie potrafiłeś, albo nie chciałeś dostrzec, że drzemią w tobie dwie zupełnie różne osoby…
Gina wiedzie poukładane życie. I to poukładane w sensie dosłownym, gdyż jej codzienność determinuje terminarz zadań, które prowadzi ze swoim ukochanym. Na co dzień jest nauczycielką w szkole muzycznej. Wydaje się, że jej przyszłość jawi się wyłącznie w kolorowych barwach. Wszystko się jednak zmienia, kiedy ze swoją przyjaciółką w klubie trafia na koncert energetycznego zespołu Faza. Czy ma na to wpływ specyficzna scenografia lokalu, alkohol, a może homoseksualne towarzystwo – nagle kobieta zaczyna odczuwać pociąg do płci pięknej. I choć do tej pory była przekonana, że jest hetero, nagle w jej życie wkracza George, która zamierza grać w kultowej lesbijskiej grupie popowej. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Gina i George to ta sama osoba.
„Gra na dwa fronty” to powieść o poszukiwaniu siebie. Nowej siebie. O tyle nowej, że dotychczasowe JA zaczyna wymykać się z nałożonych ram i odnajduje spełnienie w byciu zupełnie kimś innym. Pytanie brzmi – kim tak naprawdę jest główna bohaterka? Czy bycie biseksualną i prowadzenie podwójnego życia jest możliwe? A może przyjdzie jej coś poświęcić, aby odkryć to, czego tak naprawdę się chce? Lily London stworzyła historię, która pod pozornie lekką formułą opowiada o zagubieniu i o odnajdywaniu siebie krok po kroku. Początki bywają trudne, a opierając swoje decyzje na stereotypach dotyczących osób LGBT+, zaczyna przypominać balansowanie na cienkiej linii pomiędzy tym, czego pragniemy, a prawdziwą rzeczywistością osób homoseksuwalnych. Finał może przynieść smutną refleksję – jeśli chcemy zagarnąć dla siebie wszystko, możemy zostać z niczym…
Czy to była komedia? I tak i nie. Nie, gdyż nie było klasycznych wybuchów śmiechu. A jednak były momenty, podczas których uśmiech wykwitał na moich ustach. Najbardziej bawił mnie komizm sytuacyjny, absurdalność niektórych scen, które, z braku doświadczenie głównej bohaterki w poruszaniu się w nowym dla siebie środowisku, były dosyć groteskowe. „Grę na dwa fronty” określiłabym mianem powieści obyczajowej z nieoczywistym wątkiem romantycznym. Zgodzę się również ze stwierdzeniem, że to świeża i niezwykle aktualna historia z ciekawie wykreowanymi postaciami oraz inteligentnymi i dowcipnymi dialogami.
„Gra na dwa fronty” to ciepła opowieść przetykana poczuciem zagubienia głównej bohaterki. Choć nie tylko ona w tej historii zdaje się nie wiedzieć, czego tak naprawdę pragnie. Książka, w której jedną z głównych ról gra muzyka. Która z jednej strony jest ogromną pasją i wiatrem, który dmie w żagle spełnienia. A z drugiej czymś, co kojarzy się ze stratą najbliższej osoby. Powieść o poszukiwaniu siebie, ale także o strachu i rozdarciu między tym, co znane i bezpieczne, a tym, co nieodkryte i fascynujące. To także historia o marzeniach, na których spełnianie nigdy nie jest za późno. Ale przede wszystkim o samoakceptacji, która jest prawdziwym kluczem do szczęścia.
Komentarze
Prześlij komentarz