Tyle tylko, że świat jest bezwzględny, a zamykanie oczu na ten fakt nikomu nie przyniesie pożytku".
Książka skrzy się humorem i musuje jak szampan, a błyskotliwe słowne pojedynki i zwroty akcji gwarantują prawdziwą rozkosz z lektury!
Kitty Talbot nie jest ani wybitnie wykształcona, ani szczególnie dystyngowana, ma jednak sporo sprytu, pomysłowości i… długów odziedziczonych po ojcu. Potrzebuje pieniędzy, a ściślej mówiąc – męża, który nimi dysponuje. Bądź co bądź jest rok 1818 i jedynie mężczyźni mogą się bogacić… Dziewczyna ma zaledwie trzy miesiące, by uchronić siebie i cztery swoje siostry przed ruiną. Jest tylko jedno wyjście – trzeba zapolować wśród londyńskiej socjety.
Jednak na drodze Kitty staje lord Radcliffe. Arystokrata od razu rozpoznaje w młodej pannie łowczynię fortun. Nie zamierza dopuścić, by dopięła celu. Zapowiada się zaciekła walka. Żaden z przeciwników nie wie, jaki będzie jej wynik, zwłaszcza że los wtrąci tu swoje trzy grosze…
Czy Kitty zdoła ocalić rodzinę przed nędzą? Czy oprócz pieniędzy zdobędzie też miłość?
Jednak na drodze Kitty staje lord Radcliffe. Arystokrata od razu rozpoznaje w młodej pannie łowczynię fortun. Nie zamierza dopuścić, by dopięła celu. Zapowiada się zaciekła walka. Żaden z przeciwników nie wie, jaki będzie jej wynik, zwłaszcza że los wtrąci tu swoje trzy grosze…
Czy Kitty zdoła ocalić rodzinę przed nędzą? Czy oprócz pieniędzy zdobędzie też miłość?
Książki przenoszą nas w inny wymiar. Są jak drzwi do nieznanych światów, które otwieramy z określonymi oczekiwaniami. Czasami mamy ochotę na to, aby poszerzyć horyzonty, innym razem pragniemy wzruszeń lub zupełnie odmiennych emocji. Zazwyczaj jednak zależy nam na… rozrywce. I „Towarzyski poradnik dla panien bez posagu” to stanowczo pozycja, przy której wybornie się bawiłam! To jednocześnie zabawna, urocza, ale i momentami poruszająca powieść, która zabiera czytelnika do XIX wieku, gdzie poznaje Kitty Talbot. Osóbkę bardzo rezolutną i jak na kobietę – silną, zważywszy na okoliczności, w których się znalazła. A musicie wiedzieć, że na jej wątłe ramiona spadło całkiem sporo trosk, zwłaszcza po śmierci rodziców. Niestety ojciec zostawił córkom w spadku długi, których spłata przekracza ich możliwości finansowe. Dlatego Kitty postanawia stanąć na wysokości zdania i znaleźć sobie majętnego męża, który zapewni jej i siostrom spokojną przyszłość. Wybiera się zatem do Londynu. Wydaje się, że jako całkiem urodziwa panna nie powinna mieć kłopotów. Nic bardziej mylnego. Jeśli ma się na koncie, poza długami, także nieco szemraną przeszłość członków rodziny, a także brak posagu, trzeba będzie bardzo się postarać, aby dopiąć swego.
„Towarzyski poradnik dla panien bez posagu” to stanowczo jeden z najlepszych „poradników”, jakie miałam możliwość przeczytać w ostatnim czasie. Muszę przyznać, że posługując się ówczesnym słownictwem, lektura tej powieści była przednia, ciężko było też uwierzyć, iż jest to debiut, bo autorka ma niezwykle lekkie pióro. To książka idealna dla fanów Bridgertonów, choć śmiem powiedzieć, że historia nakreślona ręką Sophie Irwin w niczym nie ustępuje tej spod pióra Quinn. Znajdziecie w niej pełne humoru dialogi, które wielokrotnie wywoływały u mnie wybuchy śmiechu. Nie mogę zapomnieć także o kreacji bohaterów, zwłaszcza dwójki kluczowych postaci w osobach Kitty i lorda Radcliffa. Ich słowne potyczki pełne pozornej niechęci sprawiały, że iskry leciały, a ja z uśmiechem na ustach śledziłam rozwój wypadków, licząc po cichu, że ta historia skończy się happy endem dla tej dwójki. Czy tak się stało? Czy Kitty znalazła to, czego szukała? Choć może powinnam spytać, czy znalazła tego, którego szukała…? Tego oczywiście nie zdradzę, polecam sprawdzić samemu.
„Towarzyski poradnik dla panien bez posagu” to stanowczo jeden z najlepszych „poradników”, jakie miałam możliwość przeczytać w ostatnim czasie. Muszę przyznać, że posługując się ówczesnym słownictwem, lektura tej powieści była przednia, ciężko było też uwierzyć, iż jest to debiut, bo autorka ma niezwykle lekkie pióro. To książka idealna dla fanów Bridgertonów, choć śmiem powiedzieć, że historia nakreślona ręką Sophie Irwin w niczym nie ustępuje tej spod pióra Quinn. Znajdziecie w niej pełne humoru dialogi, które wielokrotnie wywoływały u mnie wybuchy śmiechu. Nie mogę zapomnieć także o kreacji bohaterów, zwłaszcza dwójki kluczowych postaci w osobach Kitty i lorda Radcliffa. Ich słowne potyczki pełne pozornej niechęci sprawiały, że iskry leciały, a ja z uśmiechem na ustach śledziłam rozwój wypadków, licząc po cichu, że ta historia skończy się happy endem dla tej dwójki. Czy tak się stało? Czy Kitty znalazła to, czego szukała? Choć może powinnam spytać, czy znalazła tego, którego szukała…? Tego oczywiście nie zdradzę, polecam sprawdzić samemu.
Podsumowując:
Jeśli lubicie powieści, które cechuje inteligentny humor, które idealnie odzwierciedlają realia epoki, to koniecznie sięgnijcie po „Towarzyski poradnik dla panien bez posagu”. To powieść z serii hate-love, gdzie akcja rozwija się niespiesznie, dając czytelnikowi możliwość spijania śmietanki świetnie napisanej powieści i pochłaniania wszystkimi zmysłami smaczków ze świata londyńskiej socjety. I choć wątek uczuciowy, a także ten dotyczący znalezienia godnego kandydata na męża, grają tutaj pierwsze skrzypce, to pod przykrywką lekkiej opowieści autorka ukryła drugie dno. To bowiem również historia o poświęceniu w imię miłości do rodziny i o trudnych wyborach między głosem serca a rozumu. Biorąc pod uwagę wszystkie przymioty wymienione powyżej, mogę stwierdzić z całym przekonaniem, że to była absolutnie urocza i przepyszna lektura!
Jeśli lubicie powieści, które cechuje inteligentny humor, które idealnie odzwierciedlają realia epoki, to koniecznie sięgnijcie po „Towarzyski poradnik dla panien bez posagu”. To powieść z serii hate-love, gdzie akcja rozwija się niespiesznie, dając czytelnikowi możliwość spijania śmietanki świetnie napisanej powieści i pochłaniania wszystkimi zmysłami smaczków ze świata londyńskiej socjety. I choć wątek uczuciowy, a także ten dotyczący znalezienia godnego kandydata na męża, grają tutaj pierwsze skrzypce, to pod przykrywką lekkiej opowieści autorka ukryła drugie dno. To bowiem również historia o poświęceniu w imię miłości do rodziny i o trudnych wyborach między głosem serca a rozumu. Biorąc pod uwagę wszystkie przymioty wymienione powyżej, mogę stwierdzić z całym przekonaniem, że to była absolutnie urocza i przepyszna lektura!
Komentarze
Prześlij komentarz