"Żona alchemika" - Paulina Kuzawińska [PREMIEROWO] - patronat medialny
Czyż przeszłość nie jest po prostu rzuconym w ciemność ziarnem, z którego wyrasta przyszłość?".
Zapraszam w niezwykłą podróż w czasie. Chodźcie!
Kiedy młoda i piękna Weronika von Stiber dowiaduje się o śmierci męża, słynnego alchemika, ze wszystkich sił pragnie zacząć życie od nowa. Nie jest to jednak łatwe, ponieważ okoliczności jego zgonu pozostają niejasne. Młoda wdowa postanawia wyruszyć do Pragi, żeby uzyskać odpowiedzi na dręczące ją pytania. Wówczas w jej życiu pojawia się dwóch mężczyzn: pochodzący z Krakowa alchemik Michael Sendivogius oraz tajemniczy człowiek w złotej masce.
Jaką rolę każdy z nich odegra w życiu Weroniki? Co ukrywał przed nią jej zmarły mąż? Paulina Kuzawińska zaprasza do świata, w którym, niczym w alchemicznej fiolce, przenikają się nieposkromione męskie ambicje, niełatwa miłość i wielkie tajemnice. Wraz z bohaterami odbędziemy podróż z mrocznego zamku Krawarz przez złotą Pragę czasów Rudolfa II Habsburga aż do Krakowa, na dwór Zygmunta III Wazy.
Jaką rolę każdy z nich odegra w życiu Weroniki? Co ukrywał przed nią jej zmarły mąż? Paulina Kuzawińska zaprasza do świata, w którym, niczym w alchemicznej fiolce, przenikają się nieposkromione męskie ambicje, niełatwa miłość i wielkie tajemnice. Wraz z bohaterami odbędziemy podróż z mrocznego zamku Krawarz przez złotą Pragę czasów Rudolfa II Habsburga aż do Krakowa, na dwór Zygmunta III Wazy.
Czym jest obsesja? Czy to rzecz, dla której jesteśmy w stanie poświęcić absolutnie wszystko? Bez względu na cenę i na konsekwencje, które mogą być zgubne dla tych, których kochamy? Czy nad obsesją można zapanować? Kiedy w kierunku realizacji naszego największego pragnienia pcha niewidzialna siła? Gdy zaczynamy już zapominać, kim tak naprawdę jesteśmy, bo liczy się dla nas tylko nasz cel? Obsesja może być bardzo niebezpieczna, gdyż może zdeterminować nasze życie do tego stopnia, że już nikt i nic nie będzie w stanie nas powstrzymać…
Paulina Kuzawińska zaprasza czytelnika w absolutnie klimatyczną podróż w czasie. I tę wyjątkową atmosferę poczujecie od pierwszej strony, kiedy przeniknie was zimno i strach oraz poczucie niepewności, które będzie towarzyszyć wam niemal do ostatniej strony. Poznacie główną bohaterkę Weronikę, której przyszło ułożyć sobie życie po zaginięciu męża. Kobieta jest panią na zamku Krawarz i samotnie wychowuje małą córeczkę. Wciąż jednak balansuje na granicy między byciem wdową a porzuconą kobietą. Wszystko to zmienia się wraz z pojawieniem Michaela Sendivogiusa, który ofiarowuje jej szansę na nowe życie u swego boku. Czy Weronika przystanie na jego propozycję i czy na pewno drzwi do jej przeszłości zostały szczelnie zamknięte? A przede wszystkim – jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za odrobinę szczęścia, jakie ma szansę zaznać jako żona alchemika?
Muszę przyznać, że zaledwie po kilku pierwszych zdaniach wiedziałam, że ta powieść mnie zachwyci. Pochłonął mnie mrok i dałam się porwać w wir wydarzeń. Byłam jak dziecko we mgle, które prowadzone przez autorkę, ufnie przemierza kolejne meandry fabuły. Paulina Kuzawińska wprowadziła mnie do fascynującego świata alchemików, którzy pragną jednego – uzyskać tajemniczą recepturę, która da im… Tego oczywiście nie zdradzę, co jest się tak cennym odkryciem, aby postawić na szali, w zamian za wiedzę na jego temat, niemal wszystko. Mogę jednak uchylić rąbka tajemnicy, że ów sekretny przepis stanie się kartą przetargową i namiesza w życiu głównej bohaterki.
„Żona alchemika” to historia, która trzyma w napięciu. Wciąż pojawiają się kolejne pytania, na które próbujemy znaleźć odpowiedź. Zupełnie tak, jakbyśmy znaleźli się za kurtyną płomieni, która była dziełem jednego z alchemików. Kurtyną, która niczym gąszcz złotych liści nie pozwalała nam od razu poznać wszystkich sekretów, jakie autorka ukryła na kartach książki. Świetnie oddany klimat epoki, nieznany hermetyczny świat alchemików, mroczne tajemnice, które czają się w zamkowych korytarzach – to wszystko sprawia, że przez powieść się płynie, a finał przynosi zaskoczenie. Autorka bawi się, żonglując naszymi emocjami. Z jednej strony czujemy niepokój i ekscytację, a z drugiej wciąż wydaje nam się, że wiemy, jak zakończy się ta opowieść, snuta z dbałością o każdy szczegół przez Paulinę Kuzawińską. I kiedy już myślimy, że możemy odetchnąć, autorka serwuje nam plot twist, który wprawia nas w osłupienie.
Paulina Kuzawińska zaprasza czytelnika w absolutnie klimatyczną podróż w czasie. I tę wyjątkową atmosferę poczujecie od pierwszej strony, kiedy przeniknie was zimno i strach oraz poczucie niepewności, które będzie towarzyszyć wam niemal do ostatniej strony. Poznacie główną bohaterkę Weronikę, której przyszło ułożyć sobie życie po zaginięciu męża. Kobieta jest panią na zamku Krawarz i samotnie wychowuje małą córeczkę. Wciąż jednak balansuje na granicy między byciem wdową a porzuconą kobietą. Wszystko to zmienia się wraz z pojawieniem Michaela Sendivogiusa, który ofiarowuje jej szansę na nowe życie u swego boku. Czy Weronika przystanie na jego propozycję i czy na pewno drzwi do jej przeszłości zostały szczelnie zamknięte? A przede wszystkim – jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za odrobinę szczęścia, jakie ma szansę zaznać jako żona alchemika?
Muszę przyznać, że zaledwie po kilku pierwszych zdaniach wiedziałam, że ta powieść mnie zachwyci. Pochłonął mnie mrok i dałam się porwać w wir wydarzeń. Byłam jak dziecko we mgle, które prowadzone przez autorkę, ufnie przemierza kolejne meandry fabuły. Paulina Kuzawińska wprowadziła mnie do fascynującego świata alchemików, którzy pragną jednego – uzyskać tajemniczą recepturę, która da im… Tego oczywiście nie zdradzę, co jest się tak cennym odkryciem, aby postawić na szali, w zamian za wiedzę na jego temat, niemal wszystko. Mogę jednak uchylić rąbka tajemnicy, że ów sekretny przepis stanie się kartą przetargową i namiesza w życiu głównej bohaterki.
„Żona alchemika” to historia, która trzyma w napięciu. Wciąż pojawiają się kolejne pytania, na które próbujemy znaleźć odpowiedź. Zupełnie tak, jakbyśmy znaleźli się za kurtyną płomieni, która była dziełem jednego z alchemików. Kurtyną, która niczym gąszcz złotych liści nie pozwalała nam od razu poznać wszystkich sekretów, jakie autorka ukryła na kartach książki. Świetnie oddany klimat epoki, nieznany hermetyczny świat alchemików, mroczne tajemnice, które czają się w zamkowych korytarzach – to wszystko sprawia, że przez powieść się płynie, a finał przynosi zaskoczenie. Autorka bawi się, żonglując naszymi emocjami. Z jednej strony czujemy niepokój i ekscytację, a z drugiej wciąż wydaje nam się, że wiemy, jak zakończy się ta opowieść, snuta z dbałością o każdy szczegół przez Paulinę Kuzawińską. I kiedy już myślimy, że możemy odetchnąć, autorka serwuje nam plot twist, który wprawia nas w osłupienie.
Podsumowując:
Jeśli szukacie powieści, która opowiada o pasji, która przeradza się w obsesję, to „Żona alchemika” jest dla Was. Jeżeli w książce cenicie niesamowity klimat, który otula Was od pierwszej strony, to również będzie to doskonały wybór. Paulina Kuzawińska stworzyła historię, która stanowi idealną recepturę stanowiącą mieszaninę: mroku, ekscytacji, sekretów, męskich ambicji, a także miłości, na której drodze stanie wiele przeszkód. Idealna dla miłośników obyczajowych powieści historycznych, w których dobro staje w szranki ze złem, miłość z chorą obsesją, a sekrety zdają się czaić się za każdym rogiem zamkowych korytarzy. Autorka zabiera czytelnika w niezwykłą podróż w czasie, z której nie będziecie chcieli wracać. Polecam!
Jeśli szukacie powieści, która opowiada o pasji, która przeradza się w obsesję, to „Żona alchemika” jest dla Was. Jeżeli w książce cenicie niesamowity klimat, który otula Was od pierwszej strony, to również będzie to doskonały wybór. Paulina Kuzawińska stworzyła historię, która stanowi idealną recepturę stanowiącą mieszaninę: mroku, ekscytacji, sekretów, męskich ambicji, a także miłości, na której drodze stanie wiele przeszkód. Idealna dla miłośników obyczajowych powieści historycznych, w których dobro staje w szranki ze złem, miłość z chorą obsesją, a sekrety zdają się czaić się za każdym rogiem zamkowych korytarzy. Autorka zabiera czytelnika w niezwykłą podróż w czasie, z której nie będziecie chcieli wracać. Polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz