"Potyczki w raju" - Angie Hockman
Posyła mi uśmiech, który dla ludzi z boku wydawałby się szczery i profesjonalny. Tylko że ja potrafię przejrzeć jego maską. Ten uśmiech to wyzwanie. Uśmiech rekina".
Dwoje wrogów.
Jeden awans.
Czy będą zdolni oprzeć się miłości w raju?
Henley Evans, kierowniczka działu marketingu, rzadko ma czas dla siebie, o rodzinie, przyjaciołach czy facetach nie wspominając. Jednak poświęcenie wydaje się tego warte, kiedy pojawia się możliwość awansu. Szkoda tylko, że Graeme Crawford-Collins, pracujący zdalnie kierownik działu social mediów (a zarazem zmora jej życia), również interesuje się tym stanowiskiem.
Choć nie poznali się osobiście, ich potyczki na maile są znane w całym biurze.
Zadanie #1: Zaproponować projekt zwiększenia sprzedaży rejsów na Galapagos.
Haczyk? Wspólna delegacja…
Gdy spotykają się na pokładzie statku, Henley odkrywa, że Graeme jest inny, niż zakładała. A granica między niechęcią a sympatią wydaje się cieńsza niż pocztówka.
W obliczu zawodowych marzeń i nowych uczuć dla rywala Henley zaczyna kwestionować swoje życiowe decyzje. Bo czy nieustanna praca ma sens, jeśli nie masz czasu na radość?
Ale to była fajna historia! Zabawna, urocza, gorąca, a do tego mądra i niosąca ze sobą coś więcej niż jedynie kilkugodzinną rozrywkę. Autorka zabiera nas w rejs, podczas którego nie tylko mamy okazję śledzić tytułowe potyczki głównych bohaterów, ale także daje nam możliwość rozkoszowania się pięknem lokalnego krajobrazu. Oczami wyobraźni widzimy te malownicze miejsca i z tęsknotą w głosie wzdychamy z żalu, że nie możemy się tam teleportować choćby od razu. Hockman w swojej powieści porusza nie tylko wątek zawodowej rywalizacji, ale także ten dotyczący ekologii i ratowania zagrożonych gatunków przed wyginięciem. Uświadamia, że jako turyści możemy połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli wypoczynek z działalnością charytatywną na rzecz lokalnej flory i fauny.
„Potyczki w raju” to jednak przede wszystkim komedia romantyczna, która wywołuje rozkoszne uczucie czytelniczego zauroczenia. Z szelmowskim uśmiechem na ustach śledzimy losy bohaterów, odliczając w myślach do momentu, kiedy nareszcie przekroczą cienką granicę między nienawiścią a miłością. W końcu ten gatunek opiera się na takim właśnie schemacie, ale w żadnym stopniu ta świadomość nie przeszkadzała mi dobrze się bawić. Hockman buduje napięcie stopniowo, choć chemia między Henley i Graeme’em jest wyczuwalna od pierwszego spotkania. Zanim jednak dojdzie do punktu kulminacyjnego, czytelnik nie będzie mógł narzekać na nudę, autorka bowiem zadbała o wszystkie aspekty. Od piękna krajobrazu, przez urok rodzącego się uczucia i smaczki, niekoniecznie te słodkie, z życia korporacji, a na drugim, głębszym dnie całej historii skończywszy.
Podsumowując:
Jeśli szukacie wakacyjnej lektury, która wprowadzi Was w dobry nastrój i przeniesie w piękne rejony Galapagos, to koniecznie sięgnijcie po „Potyczki w raju”. To zabawna historia, która pokazuje, jak niewiele czasami potrzeba, aby od niechęci przejść do sympatii. To nie tylko lekka opowieść o miłosnych potyczkach, ale także powieść, która uświadamia, jak łatwo jest się pomylić, oceniając kogoś przez pryzmat pierwszego wrażenia, nie poznając go bliżej. To historia, która pod otoczką komedii romantycznej zwraca uwagę na ważny temat, jakim jest ekologia i walka o ratowanie naszej planety. Ale przede wszystkim to opowieść o miłości, która może się narodzić nawet tam, gdzie początkowo iskrzy, niekoniecznie pozytywnie. W końcu kto się czubi, ten się lubi.
Komentarze
Prześlij komentarz