"Córka rabina" - Agnieszka Lis - patronat medialny
Każde nie do końca dobro da się odwrócić w całkiem dobro, jeśli tylko człowiek się postara".
Miłość, przyjaźń, tolerancja.
Katolicki ksiądz, Kazimierz, jest wśród swoich parafian bardzo szanowany. Nie tylko czyni kapłańską posługę, jest także powiernikiem wiernych i zwyczajowo rozstrzyga lokalne konflikty. Stawiany na piedestale, pomagając innym, czuje się osamotniony. Wkrótce między nim i rabinem Chilem nawiązuje się nić porozumienia i przyjaźni.
Wybuch wojny nie przerywa dopiero co powstałej zażyłości, wręcz zacieśnia i buduje niezwykłą relację.
Pewnego dnia Kazimierz zauważa córkę rabina, Rachelę, przechadzającą się po rynku pod rękę z niemieckim żołnierzem…
Agnieszka Lis zabiera nas do świata, w którym temat wiary i tolerancji miesza się z wojennym niebezpieczeństwem. Cóż warte jest człowieczeństwo, gdy każdy dzień może być tym ostatnim? Czy w
rzeczywistości pełnej uprzedzeń i lęku jest miejsce na przyjaźń?
Czym jest tolerancja? Poszanowaniem cudzych poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od naszych. Umiejętnością niełatwą, bo wszak tak trudno jest przyjąć bez zastrzeżeń przekonania będące w opozycji dla naszych własnych odczuć, zwłaszcza jeśli dotyczą rzeczy dla nas istotnych, niezmiennych, kluczowych. A jednak tolerancja jest obecna i niezwykle ważna, choć wielu nie potrafi jej praktykować. Jest początkiem dla łamania barier i znoszenia podziałów. Orężem do walki z ignorancją dla odmienności. A w książce Agnieszki Lis – fundamentem, na którym została zbudowana wyjątkowa i nietypowa przyjaźń księdza i rabina…
„Córka rabina” to nowa odsłona autorki. Pierwszy raz sięgnęła ona bowiem po powieść osnutą na kanwie prawdziwych historycznych wydarzeń. Oddała głos księdzu Kazimierzowi, który jest naszym lektorem i przewodnikiem po Radomiu w przededniu i po wybuchu II wojny światowej. Wraz z nim stajemy u jej progu i jego oczami obserwujemy, jak zmienia się świat i ludzie. Jak mała społeczność zmaga się z piekłem wojny, jak spadają pierwsze bomby, które uświadamiają w bolesny i brutalny sposób, że oto nadeszła, że nie ma już odwrotu… Proboszcz stara się być wsparciem dla przerażonych parafian. I choć zdaje się, że jego działania są zaledwie kroplą w morzu potrzeb, robi wszystko, aby pomóc. Dla niego swoistego rodzaju opoką są rozmowy z rabinem, które sprawiają, że kapłan poznaje i próbuje zrozumieć różnice, jakie ich dzielą. Dzięki nim otwiera się na odmienność, która zdaje się przejawiać w każdym aspekcie życia ich obu. Autorka pochyla się nad przedstawieniem różnic kulturowych, kreśląc barwny obraz codzienności Żydów. Niektóre z nich wprawiają nas w zdumienie. Pozorna bierność oparta na poddaniu się losowi i modlitwie, zestawiona w kontraście z postawą Polaków pełną zaangażowania w walce o wolność, wywołuje niemy sprzeciw. Bo jakże to?! Kiedy świst pierwszych bomb przeszywa powietrze i zbiera krwawe żniwo, należy się jednoczyć, aby stawić czoła okupantowi! A jednak Żydzi podchodzą do tego inaczej. I myślę, że na podstawie takich przykładów Agnieszka Lis próbuje uświadomić, jak trudna jest tolerancja, kiedy mimowolnie czujemy, że zrozumienie różnic i próba ich akceptacji, jest wbrew naszym zasadom. A mimo to powinniśmy przyjąć to do wiadomości i otworzyć się na drugiego człowieka. Bowiem to właśnie człowieczeństwo w tak okrutnych czasach, stanowi towar deficytowy. Ludzie ludziom zgotowali ten los… Ludzie ludziom przynieśli ocalenie. Mimo różnic. Mimo miejsca po innej stronie barykady. Mimo wszystko. Bo dobro nie ma narodowości ani wyznania. Ono po prostu jest.
Chociaż wojna stanowi bolesne tło wydarzeń opisanych w „Córce rabina”, to Agnieszka Lis nie epatuje jej okrucieństwem z pierwszej linii frontu. Nie zamazuje brutalnej prawdy, ale to życie zwykłych ludzi wysuwa się na pierwszy plan. Ludzkie dylematy, ułomności, dramaty, wewnętrzna walka między przekonaniami a powinnością – to wszystko stanowi barwny kalejdoskop emocji, które pojawiają się u czytelnika podczas lektury. Ma je także on – ksiądz Kazimierz, który nie jest tylko kapłanem, ale także powiernikiem i współwalczącym o wolność.
Pierwsza powieść z historią w tle, która wyszła spod pióra Agnieszki Lis, jest w moim odczuciu jak najbardziej udana. Nadal czuć jej styl, jej pióro i formę przekazu, dzięki czemu to właśnie z opisów jesteśmy w stanie wyczytać to wszystko, co chciała pokazać i przekazać pisząc tę opowieść. „Córka rabina” to ciekawa powieść o niezwykłej relacji, która wniosła do życia rabina i księdza coś, czego wcześniej nie odnajdywali we własnej wierze. To historia, która uczy tolerancji. Która pokazuje, że nawet w najbardziej okrutnych czasach, była ona możliwa. Powieść o poszukiwaniu zrozumienia dla działań oprawców, różnic w poglądach i podejściu do życia oraz próbie budowania wspólnoty ponad podziałami. Polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz