"Wracam do domu" - Agata Przybyłek

[…] życie lub zataczać kręgi, choć człowiek czasem nie jest pewnych rzeczy świadomy. Że nie ma przypadków. Że duchy przeszłości silnie oddziałują na teraźniejszość.

Po śmierci ukochanej babci Heleny Michalina Bojarska odkrywa w jej rzeczach niemiecki akt chrztu nieznanej dziewczynki – Celine Hofmann. 
Zaintrygowana tajemnicą, wyrusza w podróż nad malowniczą Odrę, gdzie po wojnie osiedlili się jej pradziadkowie. Tam poznaje Urszulę Rembarz, starszą kobietę, która snuje opowieści o rodzinie Hofmannów i starym poniemieckim dworku.
Stopniowo Michalina odkrywa prawdę, która na zawsze zmieni jej spojrzenie na własną rodzinę. Czy zdoła pogodzić się z przeszłością? Czy odnajdzie swoje miejsce i dom, którego tak bardzo pragnie?
Wracam do domu to poruszająca opowieść o poszukiwaniu własnych korzeni, sile więzi rodzinnych i miłości, która potrafi rozkwitnąć nawet w cieniu dawnych tajemnic.


Dom jest tam, gdzie ukochani ludzie. Czasami zapuszczamy korzenie w rodzinnych stronach z myślą, że to właśnie tam będziemy wychowywać swoje dzieci, zostaniemy na zawsze, wszak to właśnie ten DOM znamy od najmłodszych lat. Życie jednak często weryfikuje nasze oczekiwania, rzucając nas w świat i nawet jeśli cel naszej podróży był inny, to może się zdarzyć, że plany na przyszłość przejdą małą rewolucję. Że to właśnie TO miejsce, niejako obce, a jednak bliskie sercu, stanie się nowym domem.
Mam wrażenie, że tytuł książki Agaty Przybyłek jest niezwykle wielowymiarowy. I to nie tylko przez wzgląd na fabułę, ale dla fanek serii – ze względu na sentymentalną podróż literacką do tego cyklu. A jego najnowszy tom to opowieść pełna nostalgii, subtelnej wrażliwości, a także prawdy, którą próbujemy odkryć wraz z główną bohaterką.
Michalina, bo o niej mowa, musi zmierzyć się ze stratą. Oto umiera niespodziewanie jej ukochana babcia, co rzuca cień na codzienność całej rodziny, zwłaszcza jej żeńskiej części w głównej mierze mamy dziewczyny, którą z rodzicielką łączyła szczególna więź. Miśka czuje się poniekąd odpowiedzialna za mamę, chce być przy niej, nawet jeśli musiałaby odstawić swoje życie na drugi plan. Kiedy podczas sprzątania rzeczy po babci w jej ręce wpada niemiecki akt chrztu nieznanej dziewczynki – Celine Hofmann, młoda kobieta postanawia wyruszyć w rodzinne strony staruszki, by odkryć prawdę. Ta podróż zmieni absolutnie wszystko…
Nowa powieść Agaty Przybyłek to przede wszystkim historia o kobietach. O matkach i córkach, o głębi ich relacji. Autorka zdaje się uświadamiać, że nie ma dwóch takich samych więzi, które łączą bliskie sobie kobiety. Że czasami trzeba pozwolić dziecku na samodzielność, nawet jeśli tym samym nie będzie ono obecne codziennie w naszym życiu. To niełatwy dla wielu rodziców fakt, że nadchodzi moment, kiedy pisklę musi opuścić gniazdo, by zacząć pisać swoją własną historię.
Autorka w nowej książce splata wiele linii czasowych, a z lektury powieści wyłaniają się losy kilku pokoleń. Łącząca ich nić zdaje się nieco ukryta, aż do momentu, kiedy na światło dzienne wychodzi prawda z przeszłości. Ta, choć szokuje, jest jednocześnie klamrą, jaka spaja czasy minione i teraźniejsze. Która pozwala spojrzeć na kwestię pochodzenia, korzeni z nieco innej perspektywy. Autorka snuje opowieść, której akcja osadzona jest w różnych okresach czasowych, oddając ich klimat, a jednocześnie wzbudzając wiele emocji, kiedy w retrospekcjach poznajemy losy kobiet, które łączyły nie tylko więzy krwi, ale również wyjątkowa relacja. To wszystko sprawia, iż lektura książki przypomina oglądanie starego albumu ze zdjęciami. Jest jednocześnie zagadką, podróżą do przeszłości, jak również pełną nostalgii chwilą, a każda przewracana strona coraz bardziej intryguje czytelnika.
Podsumowując:

„Wracam do domu” to powieść, u której fundamentów leży… dom. A ten nie zawsze jest tym, który znamy od dziecka. Czasami pojawia się w naszym życiu wraz z nowo poznanymi ludźmi, którzy odtąd stają się nam bliscy. To opowieść, która pokazuje, jak trudno jest poradzić sobie ze stratą, czasem nie jesteśmy w stanie zrobić tego bez wsparcia, dlatego warto przyjąć pomoc drugiej osoby. Agata Przybyłek uświadamia, że każda rodzina ma swoje tajemnice, ale to nie one nas definiują, ale to, co zrobimy z odkrytą prawdą. Czy będziemy próbowali się od niej odciąć, a może wręcz przeciwnie – utkamy na jej kanwie swoją własną historię... Poruszająca, nostalgiczna opowieść o miłości, która pojawia się, jak to ona, niespodziewanie. A także o tym, że prawdziwy dom jest tam, gdzie mocniej bije nasze serce i gdzie obok nas jest drugie, które uderza w tym samym rytmie. To był cudowny powrót do domu… i do tej serii.


Książkę można zamówić tutaj: KLIK


[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Czwarta Strona]


Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana