"Czas białych nocy" - cykl: Wiatr ze wschodu - Maria Paszyńska - patronat medialny NIEnaczytana [PRZEDPREMIEROWO]
Wszędzie wokół przysiadywały pary zakochanych, którzy w jasności białych nocy szeptem wyznawali sobie uczucia, a oni zażarcie przerzucali się argumentami".
Nowa powieść autorki bestsellerowej serii Owoc
Granatu! Jest początek XX wieku. Chwieje się ustalony porządek
społeczny. Nad Europą gęstnieją ciemne chmury. Obdarzona niezwykłą
wyobraźnią Ukrainka, Anastazja Szewczenko, próbuje odnaleźć własną
tożsamość po traumatycznym dzieciństwie i na nowo nauczyć się ufać.
Kazimierz Stawicki, polski "złoty młodzieniec", opuszcza rodzinną
Warszawę i wyrusza w świat w poszukiwaniu przygód. Drogi tych dwojga
krzyżują się w Petersburgu, mieście spełnionych snów i upojnych białych
nocy. Anastazja i Kazimierz są jak ogień i woda. Dzieli ich wszystko "
narodowość, przekonania, doświadczenia - a mimo to dają się ponieść fali
miłości. Wkrótce nastaje czas rewolucji, a demony przeszłości domagają
się zemsty. Czy w świecie zwalczających się ideologii jest jeszcze
nadzieja na prawdziwe uczucie? Wiatr ze wschodu. Czas białych nocy to
epicka powieść dla wielbicieli Anny Kareniny i Doktora Żywago.
Maria Paszyńska znowu to zrobiła! Znowu mnie zmusiła! Nie, nie do lektury jej książki, bo do tego nikt mnie zmuszać nie musi. Zmusiła mnie, aby wyjść poza ramy powieści, aby oddzielić prawdę od fikcji i zgłębić wiedzę na temat historii, którą tak pięknie wplotła w swoją najnowszą powieść. A do tego zrobiła to z wyraźnie wyczuwalną pasją, którą czytelnik chłonie wraz z każdą przeczytaną stroną. Ja chłonęłam, czytałam z wypiekami na twarzy, bo poza rozmachem, z jakim nakreślona jest ta powieść, króluje w niej także namiętność. Bo "Czas białych nocy" to przede wszystkim opowieść o miłości. O uczuciu, które kiełkowało wbrew nastrojom społecznym, ponad podziałami i pomimo przepaści jaka zdawałoby się dzieliła dwójkę głównych bohaterów. On - Polak z dobrego domu, Ona - Ukrainka, niczym Kopciuszek, wychowana przez macochę, dla której była tylko przykrym dowodem zdrady, dorastająca w cieniu dwóch przyrodnich braci. Dzieliło ich wszystko, a połączyła miłość, która została wystawiona na niejedną próbę. Która cały czas czuła na plecach oddech tajemnicy z przeszłości...
W trakcie czytania nie byłam w stanie jednoznacznie stwierdzić czy jestem bardziej zachwycona świetnie przedstawionym tłem historycznym, dzięki któremu czytelnik przenosi się w czasie do początku XX wieku, czy misternie utkaną opowieścią o ludzkich losach. I nadal nie jestem w stanie. Jedno wiem na pewno - autorka doskonale zbalansowała oba te elementy dzięki czemu przez tę książkę się po prostu płynie.
Podsumowując:
Przyznaję, że bardzo trudno było mi napisać tę opinię. Nie potrafiłam chyba do końca dobrać słów, aby wyrazić moją fascynację tą powieścią. Doskonała mieszanka: historii, fikcji, szczypty ukraińskiej baśni oraz pięknego i jednocześnie niepozbawionego bólu romansu, który czyta się z ogromną przyjemnością. To jedna z tych powieści, o której w pierwszym momencie myślimy "grubasek", patrząc na jej objętość. Jednak kiedy zaczynamy czytać, bardzo szybko orientujemy się, że oto niestety przewróciliśmy ostatnią stronę. Pasjonująca, porywająca i pełna namiętności we wszystkich jej odcieniach opowieść, którą po prostu... musicie przeczytać!
Za możliwość zrecenzowania i objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Książnica.
Nie jestem pewna, czy książka mi się spodoba, ale powiem szczerze, że bardzo cenię sobie autorów, którzy poprzez swoje powieści zmuszają do - jak to ujęłaś - wyjścia po za ich ramy i poszerzenia wiedzy. Super.
OdpowiedzUsuń