"Pójdę za tobą wszędzie" - Agata Przybyłek

Dlaczego w życiu zawsze trzeba wybierać między podszeptami serca a powinnością?"
Na kolejny tom serii z domkami zawsze czekam z dużą ciekawością. Czy nowy "domek" przypadł mi do gustu?

Kaja niedługo zostanie mamą – niestety, prawdopodobnie samotną mamą. Nie ma bliskich, a na domiar złego traci pracę. Ojciec dziecka proponuje jej pomoc, lecz mieszka na drugim końcu Polski. Kaja nie ma wyboru – musi wyjechać, zostawić za sobą przeszłość i zacząć życie u boku mężczyzny, którego nie kocha.
Luksusowy dom i brak trosk nie sprawiają, że jej życie staje się bajką. Dziewczyna czuje się bardzo samotna. Pewnego dnia poznaje w bibliotece uroczego starszego pana Kazimierza, który opowiada jej historię swojej wielkiej miłości, gdy przed laty poślubił byłą więźniarkę z obozu znajdującego się w czasach wojny nieopodal jego wsi.
Między dwojgiem tak różnych, a jednocześnie tak podobnie samotnych ludzi rodzi się prawdziwa przyjaźń. Historia Wandy, która też musiała porzucić wszystko i ruszyć w nieznane, przynosi Kai ulgę. Podobnie jak rozmowy z przystojnym ogrodnikiem zatrudnionym w jej nowym domu… 
"Pójdę za tobą wszędzie" to prawdziwie piękna i wzruszająca historia. Od pierwszych stron czułam, że będzie wyjątkowa i mogę powiedzieć, że miałam "nosa". Autorce udało się stworzyć ciepłą, choć niepozbawioną tęsknoty opowieść, która od pierwszej strony angażuje czytelnika na wielu płaszczyznach. Jest to powieść, w której aspekt psychologiczny ma duże znaczenie. Agata Przybyłek porusza w niej temat straty i to straty w różnym tego słowa znaczeniu. Mamy stratę ukochanej "drugiej połówki", po odejściu której życie straciło prawdziwy blask. Dojrzała miłość, której reprezentantami są Kazimierz i Wanda urzeka i rozczula. Dla mnie są oni przykładem uczucia, którego nie jest w stanie zakończyć nawet śmierć jednego z małżonków. I choć Wanda w nowej powieści autorki występuje jedynie we wspomnieniach męża, to jej postać jest bardzo wyczuwalna. Jej dobre rady, życiowe doświadczenia, a nawet zapach, z jakim kojarzą ją najbliżsi, stają się ratunkiem dla tych, którzy zostali. Dla życiowych rozbitków, którzy właśnie próbują "zacumować" przy nowej przystani. W książce na pierwszy plan wysuwa się także tęsknota, za tym, co zostało utracone nie z winy tych, którzy odczuli ją najbardziej. Tęsknota za rodziną, za stratą, która ma szansę się odrodzić w inny sposób... Jednak najnowszy tom serii domkowej to także nakreślona wprawną ręką opowieść o miłości, która tutaj jest piękną nagrodą dla tych, którzy tak bardzo jej pragnęli. 
Podsumowując:

W nowej powieści Agata Przybyłek pokazuje, że los bywa nieprzewidywalny, lecz to, co początkowo wydaje się dla nas karą, może stać się błogosławieństwem i nagrodą za ciężkie doświadczenia z przeszłości. O nowych początkach i poczuciu zagubienia, o historii, która tak często zatacza koło, o tęsknocie za tymi, których już nie ma wśród nas fizycznie, ale ich obecność jest nadal wyczuwalna. Mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że od dziś "Pójdę za tobą wszędzie" zostanie moim ulubionym "domkiem". Polecam!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
https://www.facebook.com/czwartastrona/



Komentarze

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana