"Zwyczajna kobieta" - Anna Płowiec [PREMIEROWO] - patronat medialny NIEnaczytana

 

Nieszczęście dobrze jest odroczyć w czasie. Choćby na chwilę".

Po refleksyjnych powieściach przyszedł czas na nieco zabawną odsłonę autorki. Jak wypadło?

Bohaterka tak normalna, że podążamy za nią całym sercem, angażując się w jej świat, który przez swą zwyczajność jest nam bliski. To opowieść o projekcjach, w jakie ubieramy codzienność. O uczuciach, które od zawsze towarzyszą związkom. Nie ma tu niespodziewanego spadku po bogatym krewnym, nie ma ucieczki na wieś, nie ma tajemniczego listu zmieniającego losy świata. Są za to codzienne emocje i rozterki, takie jak zachwianie zaufania do partnera, brak samoakceptacji, podejrzliwość, czasem naiwność. Są pragnienia, do których nie chcemy się głośno przyznawać.
Danka i Tomek tworzą zgodne małżeństwo. Podział zadań jest jasny: on zarabia, ona dba o dom i dzieci. Jednak kobiecie to nie wystarcza. Ma wrażenie, że mąż odsuwa się od niej, a ona chciałaby czegoś więcej od związku i od życia. Usiłuje za wszelką cenę udowodnić mu swoją atrakcyjność - stara się ponownie go uwieść i pokazać, że jest lepsza od jego młodych, atrakcyjnych koleżanek z pracy. Tymczasem Tomek, nie znajdując czasu na wspólny urlop, wysyła Dankę na kobiece warsztaty. Ten wyjazd zmienia wszystko…
W tej komedii omyłek bohaterka pokazuje, jak ważne są dla kobiety poczucie własnej wartości, umiejętność wyważonej oceny, trzeźwe myślenie i prawidłowa komunikacja w związku.  


Danka wydaje się kobietą spełnioną. Ma wspaniałe życie, dzieci i kochającego męża. Może jedynie aktualne problemy zawodowe, kładą się cieniem na tym idealnym obrazku. Mimo to nie może narzekać. Pewność uczucia małżonka daje jej poczucie bezpieczeństwa do czasu, kiedy w jej głowie pojawiają się podejrzenia, które zatruwają myśli. Bo o ile czuje się całkiem atrakcyjna, to przecież ciężko jest rywalizować z kobietą młodszą, ładniejszą i… szczuplejszą.

Brzmi znajomo? Ile jest kobiet, które poświęcają codzienność dla najbliższych i zapominają o własnych potrzebach? O samorealizacji, czasie tylko dla siebie, kobiecej sile, która w każdej z nas jest, ale nie zawsze o tym pamiętamy? Często podszyte wyrzutami sumienia próby jej odnalezienia, bo przecież najważniejsza jest rola matki i żony, no może jeszcze pani domu. A przecież najlepszą inwestycją jest ta w samą siebie. Trzeba tylko znaleźć odpowiedni „kapitał”. I taką możliwość otrzymuje główna bohaterka, która wyjeżdża na warsztaty o wdzięcznej nazwie „Obudź w sobie kobiecą moc”. Początkowa niechęć stanowi jedynie przygrywkę do wielu zabawnych wydarzeń. Danka trafia bowiem na ciekawe towarzystwo przedstawicielek tej samej płci, a zwłaszcza jedną, która pomaga jej otworzyć oczy na wiele tematów, do tej pory przez nią niezgłębionych.

Płowiec stworzyła powieść, która bawi, ale także zmusza do refleksji. Nad sobą, ale przede wszystkim nad relacją w związku, u którego podstaw zawsze powinno leżeć zaufanie. W nieco żartobliwy czasem przerysowany sposób, pokazała, jakie konsekwencje może ze sobą przynieść jego brak. Główna bohaterka to kobieta pełna sprzeczności, nieprzewidywalna jak pogoda, ale wnosząca w fabułę tyle energii, że nie sposób jej nie polubić. Czy można zatem, w ślad za tytułem, powiedzieć o niej, że jest „zwyczajną kobietą”? I tak i nie. Jej zwyczajność to wszystkie te cechy, które same w sobie odnajdujemy. Codzienne obowiązki, życie rodzinne, które są udziałem wielu z nas. Dla nas to też jest zwyczajne. A jednak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i czasem to, co dla jednych jest powszednie, dla innych stanowi coś wyjątkowego. O jej niezwyczajności świadczy siła, którą w sobie odnalazła. Która dała jej motywację do działania i sięgnięcia po swoje marzenia, realizację swoich planów i aspiracji. Która uchroniła jej przed stratą tego, co do tej pory uważała za stałe, niezmienne. Jej się udało, bo zainwestowała w odpowiednią osobę – w siebie. Czy i ty podejmiesz próbę?

Podsumowując:

Siłą książki Anny Płowiec jest poczucie, że czytając ją, czytamy o sobie. Każda kobieta może w jakiś sposób utożsamiać się z główną bohaterką. Być może dla niektórych ta książka będzie stanowiła zimny prysznic, po którym ockną się z życiowego marazmu. Innym pomoże zrozumieć, że warto zawalczyć o siebie, bo ta inwestycja na pewno się opłaci i przyniesie zyski w każdej dziedzinie życia. Powieść o zaufaniu, bez którego nie można mówić o szczęśliwym związku, chociażby, jak wielkie uczucie łączyło partnerów. Refleksyjna i zabawna opowieść, która pokazuje, że jeśli pokochasz siebie, pokocha cię cały świat!

Książkę możecie zamówić tutaj: KLIK

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka. 


https://www.facebook.com/Proszynski/


 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana