"Zaproś mnie na pumpkin latte" - Anna Chaber

 



Dobra kawa jest jak kostka czekolady. Zostawia ten sam posmak w ustach".

Debiutancka powieść laureatki konkursu Jesienny Wieczór! Czy przypadła mi do gustu?

Modna kawiarnia w centrum miasta zawsze tętni życiem, ale wśród tłumu klientów przystojny barista dostrzega właśnie ją. Dziewczynę, która skrywa sekret.
Paula to perfekcjonistka – całym sercem angażuje się w swoją pracę i liczy na to, że jej starania zostaną docenione, a kariera w korporacji rozkręci się na dobre. Zamiast awansu dostaje jednak zadanie specjalne. Ma zorganizować jesienny event, który będzie sprawdzianem jej kompetencji. Nieco rozżalona, lecz zmotywowana przyjmuje wyzwanie, zagłuszając obawy, jakie budzi w niej wspomnienie z przeszłości.
Greg od dłuższego czasu pracuje w Seaside Cafe, choć tak naprawdę ma już dosyć miejsca, które udaje, że dla wielkich korporacji liczą się nie tylko pieniądze, ale i wyższe idee. Marzenie o otwarciu własnej kawiarni w mieście, które nigdy nie śpi, wydaje mu się jednak nieosiągalne. Mimo obaw mężczyzna wie, że to najwyższy czas, aby ruszyć do przodu. Zwłaszcza wtedy, gdy sprzyjają temu okoliczności…
Zaproś mnie na pumpkin latte to powieść, która kołysze jak szum wielkiego miasta i smakuje niczym najbardziej aromatyczna kawa. Anna Chaber debiutuje historią o bohaterach takich jak my – ambitnych, dynamicznych i nieustannie szukających własnych ścieżek.

Kolejny debiut, lekka doza niepewności i ciekawość, czym zaskoczy mnie Anna Chaber i czy jej powieść mi się spodoba? Przeczytałam. Wypiłam latte, wprawdzie nie pumpkin latte, ale kawa to napój obowiązkowy przy lekturze tej książki i… mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że autorka stworzyła bardzo fajną historię, która wywołała niejeden uśmiech na mojej twarzy. Zacznę od tego, że od pierwszej strony spodobała mi się główna bohaterka, choć z czasem podobała mi się coraz bardziej. Kobieta, która ma aspiracje w życiu, nie wystarczy jej ciepła posadka i jest w stanie zrobić niemal wszystko, włączając w to organizację jesiennego party w biurze, w którym pracuje, aby uzyskać awans. Wspomniany event rodził się w bólach, a Paula nie była zachwycona tak mało ambitnym zadaniem, które miało ją zbliżyć do upragnionego celu, niemniej zagryzła zęby i stanęła na wysokości zdania. To czy awans ostatecznie dostała, tego nie zdradzę. Najważniejsze jednak, że niechciana inicjatywa zlecona przez szefa sprawiła, że los postawił na jej drodze Grega. Facet po przejściach, zdolny barista, równie ambitny i skoncentrowany na spełnieniu swojego marzenia o otwarciu własnej kawiarni. Czy tych dwoje ma szansę na coś więcej?
Powieść Ani Chaber przypomniała mi te wszystkie urocze filmy, amerykańskie komedie romantyczne, które oglądamy, trzymając kciuki za happy end, mimo że tak naprawdę, są one zbudowane na podobnym schemacie. Chociaż wiemy, że takowy ma szansę nastąpić, i tak śledzimy wydarzenia z wypiekami na twarzy. I tutaj było podobnie. Dałam się uwieść tej ciepłej opowieści, okraszonej jesiennym klimatem i aromatem kawy. Ta historia była jak muffinka, w którą najpierw nieśmiało wbijamy zęby, chcąc poczuć jej smak. Potem zastanawiamy się, czy ma w sobie jakieś apetyczne nadzienie, a kiedy okazuje się, że tak, to poziom endorfin w naszym organizmie wzrasta i od razu mamy lepszy humor. Jeśli szukacie książki, która otula jak koc w chłodne wieczory i poprawia nastrój, to z pewnością jest to dobry wybór. Żeby jednak nie było tak słodko, to dodam, że autorka porusza w swojej powieści także kilka trudnych tematów. Nie będę Wam jednak wszystkiego zdradzać – sami sprawdźcie.

Podsumowując:

Za oknem szaro i ponuro. Dni są coraz krótsze i brakuje nam lata. Często wtedy dopada nas jesienna chandra. W takich momentach idealnym rozwiązaniem jest sięgnięcie po książkę, która nas pokrzepi, poprawi humor i po prostu zauroczy. W takich chwilach polecam sięgnąć po debiutancką powieść Ani Chaber. To z całą pewnością remedium na wszelkie smutki związane z aurą i nie tylko. Ja bardzo dobrze się przy niej bawiłam. A jak będzie z Wami? Dacie się zaprosić na tytułowe pumpkin latte? 😊

Książkę można zamówić tutaj: KLIK  

We współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.

https://www.facebook.com/czwartastrona/

 

 

 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana