"Czarne skrzydła czasu" - Diane Setterfield - patronat medialny

 

Potężni i słabi, bogaci i biedni, w obliczu śmierci wszyscy byli równi".

Rozmiar zbrodni jest nieistotny, kiedy to los wymierza sprawiedliwość.

Kiedy William Bellman był dzieckiem, dopuścił się nieprzemyślanego aktu okrucieństwa – strzałem z procy uśmiercił kruka. Wybryk – drobny, jak sądził William – natychmiast odszedł w niepamięć w ferworze znacznie bardziej zwyczajnych dziecięcych zabaw. Po latach William założył rodzinę i nieźle prosperujący biznes i wydawało się, że los jest mu przychylny…
Tragedia lubi jednak uderzać znienacka. Gdy śmierć zaczyna zbierać żniwo wśród jego krewnych, a przy życiu zostaje już tylko najmłodsza i najbardziej kochana córka, William już wie, że to koniec szczęśliwej passy.
Rozpaczliwie próbując ocalić jedyną cenną rzecz, jaka mu jeszcze pozostała, William Bellman wchodzi w spółkę z tajemniczym nieznajomym w czerni. Dość dziwna okazja, z jeszcze dziwniejszym partnerem, na założenie zdecydowanie makabrycznego biznesu…
Czy jeden nieprzemyślany akt okrucieństwa może położyć się cieniem na całym ludzkim życiu?

„Śmierć nigdy nie wychodzi z mody”… Te słowa najbardziej utkwiły mi pamięci podczas lektury powieści „Czarne skrzydła czasu”. Mrocznej, przytłaczającej, otulającej duszną atmosferą historii o losach małego chłopca, potem mężczyzny, którego prześladowało nieszczęście. Niby nic takiego się nie zdarzyło… Tak bardzo chciał zaimponować towarzyszom zabaw, skazując kruka na śmierć, za narzędzie mając zaledwie jeden kamień celnie wypuszczonym z procy. Tak zaczyna się ta historia, która potwierdza znane słowa, że nie ma winy bez kary. Williamowi przyjdzie zapłacić wysoką cenę za beztroskę i bezduszność okazaną niewinnej istocie. Fabuła książki toczy się niespiesznie, a mimo to cały czas w napięciu czekamy na rozwój wydarzeń. Niemal czujemy na szyi oddech niepokoju i to on towarzyszy nam podczas lektury. Autorka sprawnie bawi się gatunkami, mieszając elementy powieści obyczajowej, grozy, okraszając domieszką magii, która na myśl przywodzi baśń z morałem. W książce Setterfield możemy dostrzec także cechy powieści gotyckiej takie jak, chociażby tajemnicza atmosfera narracji, poczucie grozy, śmierć oraz antynomiczną parę bohaterów. Choć w przypadku Williama Bellmana i tajemniczego pana Blacka ta sprzeczność nie jest tak oczywista. Autorka skupia się przede wszystkim na opisach, rozważaniach głównego bohatera, jego dylematach i lękach, co daje czytelnikowi możliwość zajrzenia niemal na dno jego duszy i sprawdzenia, czy ma szansę na odkupienie swych win, zanim nastąpi to, co ostateczne… Wszechobecny i główny motyw kruka spowija całą opowieść mrokiem, zupełnie jakby ten piękny, choć przerażający ptak, przykrywał ją swoimi rozłożystymi skrzydłami i jednocześnie przypominał o tym, co nieuchronne. Można powiedzieć, że Setterfield traktuje głównie o tym, co zazwyczaj wywołuje w nas lęk. Tematach, przed którymi próbujemy mimowolnie uciec, jak cierpienie, strata oraz poczucie zbliżającej się śmierci. Zmusza do zadania sobie pytania, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić, aby spróbować ją oszukać? Wydaje się, że nasz bohater, choć nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, postanawia spędzić życie na spłaceniu długu. Realizacji umowy, która staje się jego obsesją, sensem istnienia, próbą wymazania z pamięci bolesnych wspomnień. Za przewrotność można uznać fakt, że chcąc uciec przed śmiercią, wciąż wokół niej krąży i niejako cały czas znajduje się w jej „mackach”. Poniekąd na własne życzenie. 

Podsumowując:

„Czarne skrzydła czasu” to powieść, która z jednej strony absorbuje, a z drugiej wywołuje niepokój. Niepokój, który zachęca nas do dalszej lektury, do rozwiązania tajemnicy, do odkrycia, czy także w tym przypadku kara za grzechy zostanie wymierzona? Mroczna, gęsta atmosfera otula czytelnika do tego stopnia, że niemal czujemy na szyi oddech strachu i upływającego czasu. Autorka zmusza nas do refleksji nad tym, gdzie leży cienka granica między życiem a śmiercią, między działaniem w imię poświęcenia a strachem, między chęcią wykorzystania tego, co daje nam życie w stu procentach, a nie do końca świadomą ucieczką od niego. Setterfield pokazuje także, jakie konsekwencje niosą ze sobą nieprzemyślane czyny, które zupełnie niespodziewanie mogą stać się początkiem końca i położyć się cieniem na całym naszym życiu.

Książkę można zamówić tutaj: KLIK

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwu Albatros.
https://www.facebook.com/WydawnictwoAlbatros/

 

 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana