"Rubinowa akwarela" - Agnieszka Zakrzewska

 

Życie może być piękne, jeżeli ustawimy w nim wystarczająco dużo wazonów ze świeżymi kwiatami. Tych zaschniętych musimy się jak najszybciej pozbyć".

Richella de Klerk, zwana Ellą, wychowała się wśród tulipanów w malowniczej wiosce pod Amsterdamem. 

Jej rodzice, Jaap i Mathilde, są właścicielami najstarszej w okolicy kwiatowej farmy – Orange Bouquet. Jaap, oderwany od rzeczywistości marzyciel, zakochany w przyrodzie, specjalizuje się w tworzeniu nowych odmian tulipanów, a jego pragmatyczna, twardo stąpająca po ziemi żona koncentruje się na finansach i sprzedaży. Richella pomaga na farmie w czasie wakacji, ale nie podziela rodzinnej pasji. Interesuje ją fotografia, a jej marzeniem jest praca dla największych modowych pism.
Jakub Jansen, syn polskiej archeolożki i holenderskiego wielbiciela serów z Goudy, urodził się w Warszawie, ale jako mały chłopiec przeprowadził się do Haarlemu. Po wielu latach spełnia swoje największe marzenie – zostaje florystą i otwiera kwiaciarnię. Jego oryginalne bukiety są jak kwiatowy poemat, skomponowany z dbałością o najmniejsze detale. Największą miłością Jakuba jest jednak Maria, niezwykle uzdolniona malarka. Kiedy wszystko zdaje się układać po myśli zakochanych, nagle w ich życiu pojawia się tajemniczy mężczyzna z przeszłości.
Czy Richella pójdzie w ślady swoich przodków? Kto się okaże jej największym sprzymierzeńcem, a komu zależy na upadku tulipanowego imperium? Jaką rolę odegra w jej życiu Jakub? Odpowiedzi znajdziecie w intrygującej, zaskakującej i przepełnionej kwiatowym aromatem historii, pokazującej wagę rodzinnych więzi i siłę miłości, która lubi rozkwitać w najmniej spodziewanych życiowych momentach.  

 

W kwiatach drzemie tyle piękna. W ich płatkach, łodygach, liściach można doszukać się idealnej kompozycji stworzonej przez naturę, którą można się zachwycić. Wąchamy je, próbując odszukać swój ukochany aromat. Pragniemy ich, bo są synonimem wyjątkowych chwil w naszym życiu, symbolem uczucia ofiarowanego nam przez bliską osobę. Niepozorne elementy krajobrazu, które dla wielu są całym światem…
I właśnie do świata kwiatów, a konkretnie tulipanów zaprasza czytelnika w nowej książce Agnieszka Zakrzewska. Mamy okazję podziwiać wielobarwne kobierce, które opisuje plastycznym językiem, dając nam jedyną możliwość, by chociaż w ten sposób przenieść się do ich „stolicy” – Holandii. Przemierzamy alejki tulipanowych pól, by zachwycać się kolejnymi gatunkami, które mają pobudzające wyobraźnię nazwy, jak chociażby White Prince, Big Love czy Golden Artist. Dzięki temu kwiaty, które do tej pory były dla nas jednymi z wielu, zyskują nowy wizerunek, a nasza o nich wiedza zostaje wzbogacona o wiele ciekawostek, jakie autorka wplotła w fabułę książki.
Poza „smaczkami” ze świata kwiatów Agnieszka Zakrzewska ukazuje również blaski i cienie bycia plantatorem. Nie jest to jednak łatwy kawałek chleba, gdyż wraz z ulotnością trwałości tulipanów, łatwo jest stracić to, na co pracowało wielu ludzi od pokoleń. Przemierzamy zatem nie tylko tulipanowe alejki, ale i poznajemy meandry pracy nad nowymi gatunkami, nad pomysłami, które mogą wyróżnić daną firmę pośród innych jej podobnych. To w takim środowisku rozgrywa się rywalizacja o zaszczytne miano liweranta. Czy skoncentrowanie się na niej, nie przysłoni członkom rodzin tego, co jest naprawdę ważne?
„Rubinowa akwarela” to jednak nie tylko opowieść o tulipanowych familiach, ale przede wszystkim o poszukiwaniu własnej drogi. O odwadze odrzucenia spuścizny po przodkach i wybraniu tego, co prawdziwie kochamy, nawet wbrew oczekiwaniom najbliższych. Jednym tej odwagi brakuje, inni zaś są w stanie postawić wszystko na jedną kartę. Na swoją kartę. Agnieszka Zakrzewska stworzyła pełnokrwistych bohaterów, których nie sposób nie polubić. No może nie wszystkich, ale na pewno kobiece postaci zasługują na uwagę i w moim odczuciu wiodą prym, głównie za sprawą silnych charakterów. Ten prawdziwie pomaga w prowadzeniu kwiatowego biznesu, ale także ułatwia dokonanie wyboru między powinnością a własnymi pragnieniami. Co zwycięży – rodzinne dziedzictwo czy chęć podążania własną drogą? A może uda się znaleźć kompromis?
W nowej książce nie zabrakło także miejsca na pasję. Ta jest prawdziwą sztuką i to niezależnie od tego, czy związana jest stricte z malarstwem, czy też aranżacjami kwiatowymi oraz niezwykle drobiazgową, żmudną i wymagającą pracą, jaką jest niewątpliwie poszukiwanie nowych odmian tulipanów.

Podsumowując:

W moim odczuciu tytułowe nawiązanie do sztuki nie jest przypadkowe, bowiem w powieści Agnieszki Zakrzewskiej nie brakuje jej amatorów. Nie brakuje także artystów, a ich pasja związana jest z różnymi dziedzinami. Jedni wybierają artyzm kwiatowych aranżacji, inni zaś zamykają świat w kadrach, by uchwycić to, co nieuchwytne na fotografiach. Są i tacy, którzy poświęcają dla niej całe życie, często mając niewielkie szanse na sukces. A jednak to ona ich uskrzydla, jest niczym wiatr, który dmie w skrzydła marzeń. I stanowczo dla pasji warto poświęcić wiele, pójść swoją drogą wbrew pokładanym w nas nadziejom. „Rubinowa akwarela” to opowieść o nieco zagmatwanych rodzinnych relacjach, burzliwych, ale i okraszonych szczyptą humoru, wynikającego przede wszystkim z różnicy pokoleń i zbieżności temperamentów. Utkana na fundamencie mieniących się feerią barw tulipanowych kobierców historia o miłości, której podobnie jak życiowej drogi szukamy, a najczęściej znajdujemy ją tam, gdzie się jej zupełnie nie spodziewaliśmy. 
 
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
 
 [Post sponsorowany przez Wydawnictwa FLOW].



 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana