"Zasłużyć na szczęście" - Anna Karpińska
[...] nie można budować życia na niedopowiedzeniach".
Szczęście nie zawsze jest nam dane, ale zawsze warto o nie zawalczyć.
Ta opowieść zaczyna się w Wigilię i w Wigilię się kończy. Nie oznacza to jednak, że akcja rozgrywa się wyłącznie w świątecznej atmosferze przy wigilijnym stole.
Główne bohaterki, Roma i Marcelina, zanim zasiądą do wspólnej wieczerzy z gośćmi, będą musiały przejść długą i trudną drogę. Mimo różnicy wieku, doświadczeń i sytuacji życiowej, łączy je świadomość błędów z przeszłości, które rzucają cień na ich życie.
Czy kręte ścieżki losu wyprostują się kiedykolwiek? Czy wspólna Wigilia połączy czy podzieli bohaterki na zawsze? Czy będą mogły powiedzieć, że zasłużyły na szczęście?
Zajmująca historia dwóch kobiet, w której nie brakuje emocji, dobrych chwil, tragicznych wydarzeń i rodzinnego ciepła.
Główne bohaterki, Roma i Marcelina, zanim zasiądą do wspólnej wieczerzy z gośćmi, będą musiały przejść długą i trudną drogę. Mimo różnicy wieku, doświadczeń i sytuacji życiowej, łączy je świadomość błędów z przeszłości, które rzucają cień na ich życie.
Czy kręte ścieżki losu wyprostują się kiedykolwiek? Czy wspólna Wigilia połączy czy podzieli bohaterki na zawsze? Czy będą mogły powiedzieć, że zasłużyły na szczęście?
Zajmująca historia dwóch kobiet, w której nie brakuje emocji, dobrych chwil, tragicznych wydarzeń i rodzinnego ciepła.
Czym dla ciebie jest prawdziwe szczęście? Czy to bliskie osoby przy boku? Dobra sytuacja materialna i zawodowa? Możliwość spełnienia się w innych dziedzinach, które pozwalają na samodoskonalenie? A może pasja, która cię uskrzydla i daje poczucie, że robisz coś, co kochasz? Każdy może mieć swoją definicję szczęścia, odnaleźć to, co napełnia jego serce niewypowiedzianą euforią. Tylko czy można je otrzymać niejako z automatu? A może trzeba sobie na nie… zasłużyć?
Książki Anny Karpińskiej mają w sobie wiele życiowej mądrości. Dlatego też spodziewałam się, że nie inaczej będzie w przypadku jej zimowej historii. Autorka kreśli poruszającą opowieść o losach dwóch kobiet, które, choć mają za sobą różne doświadczenie, są w zupełnie innym miejscu w swoim życiu, coś łączy – błędy z przeszłości. Życie wielokrotnie nas zaskakuje, a to, co nam serwuje, nie zawsze jest łatwe „do przetrawienia”. Decyzje z serii tych najtrudniejszych, przychodzą do nas w najmniej oczekiwanym momencie i bywa, że dokonując wyboru, jesteśmy zdani wyłącznie na siebie. Nawet jeśli są obok nas bliskie osoby, to ich pokłosie będziemy musieli wziąć na swoje barki, tak jak wyrzuty sumienia, które będą nam towarzyszyły już zawsze…
„Zasłużyć na szczęście”, choć ma w sobie klimat świąteczny, a każda Wigilia, w czasie której towarzyszymy bohaterom, staje się ważnym, często przełomowym momentem w ich życiu, to autorka koncentruje się przede wszystkim na temacie macierzyństwa. Tego niechcianego, które spada na nas w takim okresie naszego życia, kiedy nie jesteśmy na nie gotowe, ale i tego wyczekiwanego każdego miesiąca z nadzieją, że na teście pojawią się dwie kreseczki. To ono determinuje naszą codzienność, wywołuje zmiany, które często wywracają ją do góry nogami, a przede wszystkim są prawdziwą lekcją empatii, odpowiedzialności i cierpliwości. Autorka zdaje się pokazywać, jak los bywa kapryśny. Raz daje, by innym razem odebrać nadzieję na to, że będziemy mogli przytulić do siebie upragnione maleństwo.
Fabuła powieści obejmuje kilka lat i święta są klamrą, która spina losy bohaterek. W tym czasie czytelnik ma okazję poznać ich historie. Zmierzyć się z decyzjami, które musiały podjąć, być może i z próbą odpowiedzi na pytanie, jak sam zachowałby się w takiej sytuacji? Wybory dokonywane przez Marcelinę i Romę czasami wywołują w nas sprzeciw. A jednak dalecy jesteśmy od piętnowania, gdyż autorka tak poprowadziła tę opowieść, że jest ona pozbawiona oceny. Z dużą wrażliwością przedstawiła losy kobiet, pokazała wydarzenia, które mogły mieć miejsce w rzeczywistości, co sprawia, że historia zyskuje na wiarygodności.
Podsumowując:
„Zasłużyć na szczęście” to poruszająca powieść, która ma bardzo życiowy wydźwięk. Autorka wplotła w fabułę wiele społecznie ważnych tematów, takich jak adopcja, bezpłodność, poważna choroba, strata osób najbliższych. To kompilacja opowieści o prawdziwej ludzkiej tragedii oraz rodzinnym cieple, którego możemy doświadczyć czasami od osób zupełnie nam obcych. Okraszona wigilijnym klimatem historia o kobietach, które muszą brać na swoje barki tak wiele, a jednak nie poddają się w dążeniu do swego szczęścia. I chociaż są w życiu momenty, kiedy nadzieja na nie zdaje się słabnąć, to nigdy nie należy wątpić, że na nie zasługujemy. Nie zawsze bowiem otrzymujemy je od losu ot tak, bywa, że musimy przejść wiele, doświadczyć bólu, by zrozumieć, a przede wszystkim docenić to, co mamy i dostrzec w tym wszystkim swoje własne szczęście.
Książki Anny Karpińskiej mają w sobie wiele życiowej mądrości. Dlatego też spodziewałam się, że nie inaczej będzie w przypadku jej zimowej historii. Autorka kreśli poruszającą opowieść o losach dwóch kobiet, które, choć mają za sobą różne doświadczenie, są w zupełnie innym miejscu w swoim życiu, coś łączy – błędy z przeszłości. Życie wielokrotnie nas zaskakuje, a to, co nam serwuje, nie zawsze jest łatwe „do przetrawienia”. Decyzje z serii tych najtrudniejszych, przychodzą do nas w najmniej oczekiwanym momencie i bywa, że dokonując wyboru, jesteśmy zdani wyłącznie na siebie. Nawet jeśli są obok nas bliskie osoby, to ich pokłosie będziemy musieli wziąć na swoje barki, tak jak wyrzuty sumienia, które będą nam towarzyszyły już zawsze…
„Zasłużyć na szczęście”, choć ma w sobie klimat świąteczny, a każda Wigilia, w czasie której towarzyszymy bohaterom, staje się ważnym, często przełomowym momentem w ich życiu, to autorka koncentruje się przede wszystkim na temacie macierzyństwa. Tego niechcianego, które spada na nas w takim okresie naszego życia, kiedy nie jesteśmy na nie gotowe, ale i tego wyczekiwanego każdego miesiąca z nadzieją, że na teście pojawią się dwie kreseczki. To ono determinuje naszą codzienność, wywołuje zmiany, które często wywracają ją do góry nogami, a przede wszystkim są prawdziwą lekcją empatii, odpowiedzialności i cierpliwości. Autorka zdaje się pokazywać, jak los bywa kapryśny. Raz daje, by innym razem odebrać nadzieję na to, że będziemy mogli przytulić do siebie upragnione maleństwo.
Fabuła powieści obejmuje kilka lat i święta są klamrą, która spina losy bohaterek. W tym czasie czytelnik ma okazję poznać ich historie. Zmierzyć się z decyzjami, które musiały podjąć, być może i z próbą odpowiedzi na pytanie, jak sam zachowałby się w takiej sytuacji? Wybory dokonywane przez Marcelinę i Romę czasami wywołują w nas sprzeciw. A jednak dalecy jesteśmy od piętnowania, gdyż autorka tak poprowadziła tę opowieść, że jest ona pozbawiona oceny. Z dużą wrażliwością przedstawiła losy kobiet, pokazała wydarzenia, które mogły mieć miejsce w rzeczywistości, co sprawia, że historia zyskuje na wiarygodności.
Podsumowując:
„Zasłużyć na szczęście” to poruszająca powieść, która ma bardzo życiowy wydźwięk. Autorka wplotła w fabułę wiele społecznie ważnych tematów, takich jak adopcja, bezpłodność, poważna choroba, strata osób najbliższych. To kompilacja opowieści o prawdziwej ludzkiej tragedii oraz rodzinnym cieple, którego możemy doświadczyć czasami od osób zupełnie nam obcych. Okraszona wigilijnym klimatem historia o kobietach, które muszą brać na swoje barki tak wiele, a jednak nie poddają się w dążeniu do swego szczęścia. I chociaż są w życiu momenty, kiedy nadzieja na nie zdaje się słabnąć, to nigdy nie należy wątpić, że na nie zasługujemy. Nie zawsze bowiem otrzymujemy je od losu ot tak, bywa, że musimy przejść wiele, doświadczyć bólu, by zrozumieć, a przede wszystkim docenić to, co mamy i dostrzec w tym wszystkim swoje własne szczęście.
Komentarze
Prześlij komentarz