[…] nic nie jest czarne albo białe, a ludzi nie wolno sądzić po pozorach.
Kto ratuje jedno życie, jakby cały świat ratował.
Antonina i
Tadeusz Gajewscy prowadzą w Krakowie ochronkę dla sierot. Kiedy wybucha
wojna, Tadeusz z synem oraz narzeczonym córki Wiktorii, dołączają do sił
o bronnych wojska polskiego, a dom dziecka zostaje na głowie matki i
córki.
W tym trudnym czasie kobiety muszą się mieć na baczności, gdyż jedna z pracownic – Brygida, zostaje kochanką oficera Gestapo.
Kiedy w marcu 1941 roku władze okupacyjne tworzą w mieście getto, panie Gajewskie podejmują decyzję o ratowaniu dzieci z dzielnicy żydowskiej. Niespodziewanym sojusznikiem w sprawie staje się pewien Niemiec, Martin Aigner…
W tym trudnym czasie kobiety muszą się mieć na baczności, gdyż jedna z pracownic – Brygida, zostaje kochanką oficera Gestapo.
Kiedy w marcu 1941 roku władze okupacyjne tworzą w mieście getto, panie Gajewskie podejmują decyzję o ratowaniu dzieci z dzielnicy żydowskiej. Niespodziewanym sojusznikiem w sprawie staje się pewien Niemiec, Martin Aigner…

Wybrzmiewało echem wystrzałów getto. Unoszący się w powietrzu zapach prochu i strachu wypełniał płuca. Tych, którzy zostali zamknięci za jego murami z przymusu, a także tych, dla których los żydowskich przyjaciół nie był obojętny. Zapłakała matka nad straconym dzieckiem, któremu nie było dane przetrwać w okrutnych warunkach, otarła łzę żona, kiedy przyszło jej pogodzić się z rozstrzelaniem męża. Nikt nie wierzył, że ich życie się zmieni. Płomień nadziei zgasł, zanim zdołał na dobre rozgorzeć…
W nowej powieści Joanna Nowak zabiera czytelnika do Krakowa. Do pięknego miasta, które kojarzone z klimatycznymi zabytkami, staje się areną walki o przetrwanie tych, którzy musieli zmagać się z codziennością pod pręgierzem niemieckich rządów. Autorka kreśli przejmującą opowieść, w której to jednak nie wojna odkrywa główną rolę, ale kobiety. A zwłaszcza Wiktoria, której odwaga i determinacja stają się orężem w nierównym starciu z bezdusznością okupanta.
Kiedy w literaturze pojawia się wątek dziecka, powieść taka trafia głębiej, porusza bardziej, zwłaszcza kiedy gra toczy się o życie i bezpieczeństwo najsłabszych i najbardziej bezbronnych ludzkich istnień. I to właśnie krakowską ochronkę autorka uczyniła miejscem akcji, która skupia się na codzienności sierot i ich odważnych opiekunek. To właśnie kobieca wytrwałość, zaradność stają się tym, czego świadkami się stajemy. To o ich los drżymy i im kibicujemy, kiedy kolejna strata staje się przyczynkiem do obawy, że oto przyjdzie nam się pogodzić z tym, co w ówczesnych realiach było nieuniknione…
Niewątpliwym atutem powieści jest realizm zdarzeń. Autorka skupia się na wiarygodnym oddaniu ówczesnej codzienności, także tej za murami getta. Na pokazaniu, że mimo wojennego piekła ludzie wciąż kochali, przyjaźnili się; że wciąż można było dostrzec w tych zalęknionych obliczach ludzkie twarze tych, którzy byli w stanie poświęcić własne bezpieczeństwo, by ocalić tych, którym pomoc była najbardziej potrzebna. Uświadamia tym samym, że ówczesne życie nie było wyłącznie białe albo czarne, że nawet po drugiej stronie barykady można było doświadczyć, dosyć nieoczekiwanie, subtelnych oznak człowieczeństwa. Podsumowując:
„Nadzieja pośród ruin” to powieść na wskroś przejmująca. Opowieść podszyta strachem o bezpieczne jutro, utkana ze strzępów nadziei na to, że wojna kiedyś się skończy, że znów będzie im dane kochać i cieszyć się życiem. Joanna Nowak z ogromną wrażliwością, ale poszanowaniem dla prawdy, kreśli opowieść o przyjaźni, miłości i poświęceniu dla drugiego człowieka. Opisując realia krakowskiego getta, autorka nie stroni od ukazania cierpienia, które było codziennością tych, którzy zostali zamknięci za jego murami. I chociaż snuta przez nią opowieść stanowi poruszającą mozaikę ludzkich losów na tle wojennej pożogi, to nie brak w niej także nadziei. Na to, że wola walki i determinacja wystarczą, by przetrwać. Że miłość może być paliwem napędowym do tego, by stawić czoła trudnej codzienności. Aż wreszcie – że za maską okrucieństwa też może kryć się człowiek. To opowieść, która uświadamia, że ryzyko w imię jednej ocalonej jednostki było zawsze warte tego, by je podjąć. Bo jeśli ktoś ratuje jedno życie, to jakby cały świat ratował. Jakby ratował również nadzieję, która w tamtych czasach był towarem deficytowym... Polecam!
W nowej powieści Joanna Nowak zabiera czytelnika do Krakowa. Do pięknego miasta, które kojarzone z klimatycznymi zabytkami, staje się areną walki o przetrwanie tych, którzy musieli zmagać się z codziennością pod pręgierzem niemieckich rządów. Autorka kreśli przejmującą opowieść, w której to jednak nie wojna odkrywa główną rolę, ale kobiety. A zwłaszcza Wiktoria, której odwaga i determinacja stają się orężem w nierównym starciu z bezdusznością okupanta.
Kiedy w literaturze pojawia się wątek dziecka, powieść taka trafia głębiej, porusza bardziej, zwłaszcza kiedy gra toczy się o życie i bezpieczeństwo najsłabszych i najbardziej bezbronnych ludzkich istnień. I to właśnie krakowską ochronkę autorka uczyniła miejscem akcji, która skupia się na codzienności sierot i ich odważnych opiekunek. To właśnie kobieca wytrwałość, zaradność stają się tym, czego świadkami się stajemy. To o ich los drżymy i im kibicujemy, kiedy kolejna strata staje się przyczynkiem do obawy, że oto przyjdzie nam się pogodzić z tym, co w ówczesnych realiach było nieuniknione…
Niewątpliwym atutem powieści jest realizm zdarzeń. Autorka skupia się na wiarygodnym oddaniu ówczesnej codzienności, także tej za murami getta. Na pokazaniu, że mimo wojennego piekła ludzie wciąż kochali, przyjaźnili się; że wciąż można było dostrzec w tych zalęknionych obliczach ludzkie twarze tych, którzy byli w stanie poświęcić własne bezpieczeństwo, by ocalić tych, którym pomoc była najbardziej potrzebna. Uświadamia tym samym, że ówczesne życie nie było wyłącznie białe albo czarne, że nawet po drugiej stronie barykady można było doświadczyć, dosyć nieoczekiwanie, subtelnych oznak człowieczeństwa. Podsumowując:
„Nadzieja pośród ruin” to powieść na wskroś przejmująca. Opowieść podszyta strachem o bezpieczne jutro, utkana ze strzępów nadziei na to, że wojna kiedyś się skończy, że znów będzie im dane kochać i cieszyć się życiem. Joanna Nowak z ogromną wrażliwością, ale poszanowaniem dla prawdy, kreśli opowieść o przyjaźni, miłości i poświęceniu dla drugiego człowieka. Opisując realia krakowskiego getta, autorka nie stroni od ukazania cierpienia, które było codziennością tych, którzy zostali zamknięci za jego murami. I chociaż snuta przez nią opowieść stanowi poruszającą mozaikę ludzkich losów na tle wojennej pożogi, to nie brak w niej także nadziei. Na to, że wola walki i determinacja wystarczą, by przetrwać. Że miłość może być paliwem napędowym do tego, by stawić czoła trudnej codzienności. Aż wreszcie – że za maską okrucieństwa też może kryć się człowiek. To opowieść, która uświadamia, że ryzyko w imię jednej ocalonej jednostki było zawsze warte tego, by je podjąć. Bo jeśli ktoś ratuje jedno życie, to jakby cały świat ratował. Jakby ratował również nadzieję, która w tamtych czasach był towarem deficytowym... Polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz