"Słoneczne tarasy" - Danuta Chlupowa - patronat medialny


Dobre wspomnienia są cenną rzeczą, żyją z nami tak długo, jak my żyjemy. Niestety, te złe tak samo.

Ucieczka z krakowskiego Salwatora na słoneczne stoki Beskidu Śląskiego — z secesyjnej willi do górskiego sanatorium.

W przedwojennym Krakowie mieszka Joanna Kasperska. Dziewczyna i jej matka znalazły się w tragicznej sytuacji — zmarły ojciec zostawił je z długami, pomocną dłoń wyciągnął wuj, krakowski fabrykant. Uzdolniona plastycznie Joasia była spełnieniem jego marzeń o dziecku. Jednak z czasem dojrzewająca dziewczyna staje się obiektem niezdrowych zainteresowań krewnego… Osaczona Joanna zapisuje się do Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarek i Higienistek i przeprowadza do internatu. Tylko tak może uciec z domu. Jest gotowa poświęcić marzenia o ASP na rzecz odkrywania tajników medycyny. Po zakończeniu nauki znajduje pracę w dziecięcym sanatorium przeciwgruźliczym w Istebnej. To tam odkryje swoje prawdziwe powołanie. Tam też pozna Stanisława, nauczyciela skrywającego smutną życiową historię.
Czy miłość okaże się lekarstwem na zranione dusze?
Czy uda się zapomnieć doznane krzywdy?
I czy w ogóle można uciec od przeszłości?



Dziecko jest ufne. Z otwartością patrzy na świat, lgnie do ludzi, którzy w jego odczuciu mogą być mu przychylni. Dziecko nie przewiduje, że ktoś, kto powinien traktować je z miłością, może przekroczyć pewne granice. Często nie rozumie, czym jest niezdrowe zainteresowanie ze strony bliskiej osoby, nadal przekonane jest zatem, że to wszystko, co jest jego udziałem, jest właściwe… Kiedy jednak dziecko dojrzewa, a jego postrzeganie świata się zmienia, może odkryć, że zostało skrzywdzone. I to pozostawia na jego psychice piętno, które ciężko jest wymazać z pamięci…
Danuta Chlupowa w nowej książce zabiera nas do przedwojennego Krakowa, gdzie poznajemy Joannę. Wówczas dziewczynka, która po śmierci ojca musi wraz z matką liczyć na łaskę krewnych, stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Pomocny wydaje się w tym jej wujek, który okazuje jej czułość, jest jej wiernym słuchaczem, buduje z dzieckiem więź, która jest dla Joasi niezwykle ważna i cenna. Niestety wszystko się zmienia, kiedy bohaterka zaczyna dorastać i dostrzegać symptomy niewłaściwego zainteresowania krewnego, które zdaje się odbiegać od zapełnienia przez nią wyłącznie pustki po potomku, którego nigdy nie było mu dane doczekać…
Autorka snuje opowieść niezwykle emocjonującą. Uwaga czytelnika skupia się na uczuciach i doświadczeniach Joasi, która musi stawić czoła traumie i ochronić siebie. Nie jest to łatwe zadanie dla młodej dziewczyny, zwłaszcza że nie może liczyć na niczyje wsparcie. Te wydarzenia z dzieciństwa stają się przyczynkiem do decyzji, które kobieta podejmuje dosyć nieoczekiwanie, zmieniając tym samym swoje plany na przyszłość. Dzięki Danucie Chlupowej czytelnik obserwuje zatem przemianę, jaka zachodzi w dziewczynie. Jak z dziecka zamienia się w młodą, świadomą siebie kobietę. Jak próbuje uwolnić się od raz odciśniętego piętna i nie zatracić w sobie nadziei na to, że uda się jej zbudować siebie na nowo bez strachu i lęku. Że będzie w stanie stworzyć swój świat na własnych warunkach, a jej kobiecość rozkwitnie mimo cienia przeszłości, który zdaje się cały czas padać na teraźniejszość. Czy Joanna zdoła odciąć się od tego, co ją spotkało?
Niewątpliwie ciekawym tematem podjętym przez autorkę, poza historią Joasi, ale jednocześnie elementem fabuły, który się zeń przenika, jest historia medycyny, którą Danuta Chlupowa kreśli z dużym zaangażowaniem i wiernym oddaniem ówczesnych realiów. Przytoczone przez nią fakty stają się spójną częścią akcji, nadają jej nowy, interesujący wymiar i są przyczynkiem do sięgnięcia po więcej informacji. Niezwykle poruszająca jest opowieść, która traktuje o codzienności w dziecięcym sanatorium przeciwgruźliczym w Istebnej. O cierpieniu najmłodszych i wielkim poświęceniu lekarzy i pielęgniarek. Zwłaszcza Joanny, która dla wielu podopiecznych stanowiła ogromne wsparcie. Nie ukrywam, że poruszyła mnie jej relacja z Tonką, jest to niezwykle ujmująca część książki, która jednocześnie staje się punktem wyjścia do sięgnięcia także w inne rejony historycznych wydarzeń tym razem z terenów Nikiszowca.

Podsumowując:

W nowej książce Danuta Chlupowa udowadnia, że literatura obyczajowa nie powiedziała jeszcze ostatniego zdania, że wciąż można napisać powieść zaskakującą, angażującą i nieszablonową. Kreśli ona bowiem opowieść, która jest nie tylko ciekawą i opisaną z wrażliwością wiwisekcją psychiki młodej, dorastającej kobiety, ale także niezwykle interesującą lekcją z zakresu medycyny. To idealna kompilacja emocjonującej powieści oraz ważnego wycinka z historii, której wielu z nas nie zna, a o której warto przeczytać. To wszystko sprawia, że „Słoneczne tarasy” eksploruje się z wypiekami na twarzy, bowiem emocje zdają się tutaj wysuwać na pierwsze miejsce. Nie sposób bowiem przejść obojętnie obok wydarzeń z czasów dzieciństwa głównej bohaterki, nie sposób bez przejęcia śledzić, jak wielki wpływ miały one na jej teraźniejszość i z jaką determinacją walczyła ona o siebie i spokojne życie bez piętna traumy. To opowieść o kobiecej sile, odwadze, o chęci niesienia pomocy potrzebującym, a jednocześnie historia o nadziei, która potrafi rozkwitnąć nawet w cieniu bolesnych doświadczeń z przeszłości.
 

Książkę można zamówić tutaj: KLIK

 

[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Książnica]
 
 
 


 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana