"Popołudnia na Miodowej 2" - Joanna Szarańska [PRZEDPREMIEROWO] - patronat medialny NIEnaczytana

(...) pewne rzeczy są nieodwracalne. Jak śmierć. Nie ma znaczenia, co o niej myślimy. Bez względu na to, czy dobry Bóg powołuje do siebie człowieka, czy wyniszcza go podstępna choroba, tego odejścia nie da się cofnąć. Tak jak raz wypowiedzianych słów nie można wcisnąć na powrót w struny głosowe. Jedno i drugie pozostawia po sobie żal, pustkę, strach".
Po lekturze "Poranków na Miodowej 1" bardzo czekałam, aby powrócić na Miodową. Czy było to kolejne udane spotkanie?

Urocza uliczka na przedmieściach i chwytająca za serce opowieść o poświęceniu oraz miłości do dziecka.
Klara zawsze obawiała się związków, gdyż nie chciała powtórzyć błędów swoich rodziców, których małżeństwo się rozpadło. Kiedy Tomek skradł jej serce i obiecał nigdy go nie złamać, uwierzyła, że ich miłość wytrzyma każdą próbę. Pięć lat później Tomek odchodzi, a Klara zostaje samotną matką. Wraz z córką Nelą przeprowadzają się na Miodową. W piekarni, której wnętrze wypełnia aromatyczny zapach ciasta i kawy, Klara próbuje pogodzić się ze stratą i zapewnić dziewczynce szczęście. Nela wymaga jednak wiele uwagi. Jest przecież dzieckiem wyjątkowym…
Jak niepowtarzalna atmosfera Miodowej wpłynie na Nelę?
Czy Klara odzyska spokój i rozpocznie nowe życie?
A może Tomek wcale nie odszedł na zawsze?
Popołudnia na Miodowej powitały mnie zapachem naleśników. I choć ten zapach kojarzy mi się z czymś słodkim i smacznym, tutaj stał się symbolem trudnego momentu w życiu bohaterów, którzy oto stanęli na rozdrożach swojego życia...
Joanna Szarańska w swojej książce z dużą wrażliwością i drobiazgowością opisała jak wygląda codzienność dziecka chorego na autyzm, a przede wszystkim jego rodziców. I przyznaję, że po lekturze jej powieści nabrałam do nich jeszcze większego szacunku. "Popołudnia na Miodowej 2" ukazują bowiem, jak wiele trudności stoi na drodze opiekunów takiego dziecka. I mowa tu nie tylko o drodze do diagnozy, która niestety, często jest to dla rodziców droga przez mękę, o problemach z dostępem do opieki specjalistów, ale przede wszystkim o bolesnej konfrontacji z otaczającym ich światem i jego ignorancją. Ile razy przechodząc obok matki rozwrzeszczanego dziecka, które robi awanturę na środku sklepu, pomyśleliśmy: idealny przykład bezstresowego wychowania. Pokręciliśmy z politowaniem głową. Czy dopuściliśmy do siebie myśl, że być może mamy przed sobą dziecko z zaburzeniami? Że jego atak nie jest wywołany chęcią wymuszenia upatrzonej zabawki, ale strachem przed tym co nowe i nieznane? Nie. Łatwiej jest ocenić...
Historia zawarta w nowej powieści autorki to swoistego rodzaju świadectwo oraz głos rodzica dziecka autystycznego. Ukazuje ona, jak trudna jest codzienna walka o dobre samopoczucie i szczęście dziecka ze specjalnymi potrzebami. Jak wiele obaw i strachu towarzyszy w tej pełnej przeszkód drodze matce, która musi walczyć o każdy nowy dzień za dwoje. Joanna Szarańska pokazała w niej jednak przede wszystkim ogrom miłości, która potrafi góry przenosić. Która dodaje odwagi w starciu z niesprawiedliwymi przepisami, bezdusznymi ludźmi. Stworzyła opowieść o kobiecie, która w tej nierównej walce z chorobą, własnym zmęczeniem i zwątpieniem, z poczuciem bezsilności oraz nieprzychylnością innych, jest niczym największa wojowniczka mająca za oręż jedynie oddanie i miłość do dziecka. A może aż tyle...
Podsumowanie:

Powrót na ulicę Miodową był jak najbardziej udany. Miło było znów znaleźć się w starej księgarni prowadzonej przez Małgosię. Poczuć aromat kawy i słodkich wypieków, unoszący się z piekarni Basi oraz znajome ciepło, które rozlewa się przyjemnie po całym ciele podczas lektury. A jednak był to powrót inny, powrót w kolorze błękitnym, który otworzył mi oczy na tak wiele spraw, o których nie miałam pojęcia. Który sprawił, że po moich policzkach płynęły łzy, które mieszały się z pełnym podziwu uśmiechem dla dzielnej matki i jej uroczej córeczki. Serce pękało mi kilka razy, aby zaraz potem posklejać się w jedną całość i w konsekwencji pozostać tam, gdzie jego miejsce - na Miodowej. Polecam!

Za możliwość przeczytania, zrecenzowania oraz objęcia książki patronatem medialnym dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Czwarta Strona.  

https://www.facebook.com/joannaszaranska/
https://www.facebook.com/czwartastrona/

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana